Ścigacz.pl

Yamahy razem z Sony, Kawasaki z kompresorem i Suzuki z turbo. 44. edycja Tokyo Motor Show właśnie się rozpoczyna i już dziś możemy zerknąć w przyszłość jednośladowej motoryzacji.

Podczas Tokyo Motor Show, 44. edycji imprezy, która potrwa do końca przyszłego tygodnia, krok po kroku poznajemy przyszłość motoryzacji i kierunki w którym pójdą największe japońskie marki. Wiele z prezentowanych nowości i prototypów znaliśmy jeszcze przed samymi targami (elektryczne koncepty Yamahy), inne były sporym zaskoczeniem (trzykołowa Yamaha MT-09!). Pewne jest jednak, że Japończycy wracają do najwyższej formy, gloryfikowania “japońskości” zamiast prób kopiowania Europejczyków i w końcu do wdrażania w jednoślady tego w czym są najlepsi - najnowszych technologi. Mimo, że Tokyo Motor Show dopiero się rozpoczęło, już dziś możemy zaglądnąć w motocyklową przyszłość!

Yamaha razem z Sony stawia na elektryki

Dwa elektryczne motocykle, sportowy PES2 i uterenowiony PED2, nabierają rozpędu i moim zdaniem prędzej czy później trafią do produkcji seryjnej. Na temat posiadającego napęd na dwa koła modelu PES2 pisaliśmy dosłownie kilka dni temu, nadal nie posiadamy detali dotyczących np. zasięgu czy mocy. Poniższy klip jednak zdradza sporo szczegółów w którą stronę Yamaha chce pójść z tym futurystycznym projektem. Teraz zapnijcie pasy: PES2 łączy się z inteligentnym kaskiem, który korzystając z dwóch kamer na motocyklu, czujników, inteligentnego zegarka (!!!) i bezprzewodowej komunikacji, w polu widzenia kierowcy wyświetli informacje dotyczące zagrożenia, nawigacji czy prędkości. Co jeszcze ciekawsze, technologię tą dostarcza Sony (które od dawna eksperymentuje z wirtualną i poszerzoną rzeczywistością, w przyszłym roku planuje wprowadzić okulary PlayStation VR), mocno eksponowane w krótkim klipie promocyjnym.

W przypadku offroadowego PED2 nie jest inaczej. Zamiast inteligentnego kasku dostajemy inteligentne okulary (kłania się wykorzystanie pomysłów z Google Glass), działające na tej samej zasadzie co wyżej wymieniony kask. W filmie możemy zobaczyć jak drobna Azjatka przedziera się przez polną drogą, śledząc trasę nawigacji wyświetlaną w jej polu widzenia. Zwróćcie uwagę na mało delikatne sugerowanie, jak bardzo PED2 sprzyja przyrodzie i w jaki sposób uruchamia się motocykl.

O Motobocie pisaliśmy wczoraj, ale jeśli przegapiliście: Yamaha chce by ich robot był szybszy od Valentino Rossiego. Oczywiście, droga do tego bardzo daleka, ale biorąc pod uwagę w jakim tempie rozwijają się nowe technologie, moim zdaniem cel nie jest niemożliwy do osiągnięcia. Co zresztą (dla mnie, posiadacza Noki 1160) jest ciut przerażające.

Kończąc już temat Yamahy, nie można zapomnieć o trzykołowej wersji MT-09. MWT-09 posiada nie tylko dodatkowe koło z przodu, niczym w skuterze Tricity, ale także zestaw dodatkowych amortyzatorów. Yamaha zarzeka się, że to nowatorskie rozwiązanie wpływa na niesamowite właściwości jezdne, a wraz z MWT-09 producent chce “zbadać dotychczasowo niezbadane terytorium”. Jak jesteśmy już przy nieznanym dla Yamahy terytorium, to koniecznie należy wspomnieć o Yamasze Sports Ride - dwumiejscowym aucie sportowym, które rzekomo ma ważyć zaledwie 750 kg! Na moje oko Yamaha niekoniecznie myśli w tym przypadku o rynku europejskim czy amerykańskim. W Japonii funkcjonuje spory segment aut nazywanych Kei-car (“lekki samochód”), posiadających ulgi podatkowe i ubezpieczeniowe. Warunkiem jest spełnianie ograniczeń dotyczących pojemności (660 ccm), mocy (do 64 KM) i oczywiście wielkości (maks. długość 3,4 m).

Kawasaki kontynuuje pracę nad silnikami z kompresorem

Po niesamowitym sukcesie H2 i H2R (na pewno wizerunkowym), Kawasaki zamierza kontynuować pracę nad silnikami wyposażonymi w kompresor. Koncept o nazwie SC 01 to “łagodniejsza” wersja Kawasaki H2, nakierowana na komfort i przyjemność z jazdy. Oczywiście, SC 01 w głównej mierze ma być pokazem możliwości w zakresie budowy nowoczesnych kompresorów. SC 01 wykorzystuje technologię o szumnej nazwie Balanced Supercharged Engine, która dzięki zastosowaniu elektronicznie sterowanych klap jest w stanie regulować dopływ powietrza do kompresora.

Po pierwsze potrzebujemy maszyn łączących moc i wdzięk, po drugie motocykle Kawasaki muszą dawać przyjemność i satysfakcję z jazdy, a po trzecie możemy polegać na umiejętnościach całego koncernu Kawasaki, wykorzystując najnowocześniejsze technologie aby wzbogacić życie ludzi na całym świecie - mówił na prezentacji Kawasaki prezydent motocyklowej gałęzi koncernu, Kenji Tomida.

Na moje oko dostęp do czystej, słodkiej wody bardziej wzbogaciłby “życie ludzi na całym świecie” niż kolejny motocykl, ale przecież nie będziemy płakać ,kiedy Kawasaki zaoferuje następny model z kompresorem. Czyżby była to zapowiedź modelu R2/S2?

Suzuki z turbo i z… rowerem!

Suzuki mogłoby już skończyć z nęceniem nas dwucylindrówką wyposażoną w turbo, implementując ją w końcu do Recursion. Przecież wszyscy wiemy, że prędzej czy poźniej motocykl powstanie (a w sumie musi powstać, jeżeli Suzuki poważnie myśli o pozostaniu na europejskim rynku). Na Tokyo Motor Show Suzuki zaprezentowało nową jednostkę napędową, różniącą się od tej, którą mogliśmy oglądać w prototypie Recursion. Plotki głoszą, że silnik nazywa się EX7, a dwa cylindry posiadają łączną pojemność 600 ccm. Oczywiście silnik posiada turbo i nieduży intercooler. Biorąc pod uwagę fakt, że Suzuki opatentowało w ostatnich miesiącach kilka nazw, nie widzę opcji, żeby jednostka napędowa nie została wykorzystana.

Schodząc nieco na ziemię: przywitajcie Suzuki Feel Free Go! Motorower w najczystszej formie. Feel Free Go! to najnowsze wcielenie modelu, z którym Suzuki rozpoczęło swoją przygodę z motocyklami - Power Free (1952 rok). Sprzęt posiada bardzo ciekawy, miejski wygląd, silnik o pojemności 50 ccm i możliwość zmiany przełożeń z manetki w a’la rowerowym stylu. Moc przenoszona jest na tylne koło za pomocą pasa zębatego. Z dodatkowych gadżetów w Feel Free Go! znalazła się kamera oraz elektroniczny zestaw przyrządów.

Na sam koniec, wizualizacja modelu GSX-R250 przygotowana przez indonezyjskie Motoblast. GSX-R250 i V-Strom 250 mają być zaprezentowane w nadchodzących dniach. Według doniesień obydwa modele wykorzystywać będą jednostkę napędową z Inazumy 250.

To nie koniec, to tylko początek

Przed nami jeszcze kilka dni trwania Tokyo Motor Show, więc możemy spodziewać się conajmniej kilku nowości. Trzymam kciuki za małolitrażowe motocykle od Suzuki, która bardzo potrzebuje godnej reprezentacji w segmencie. Wyprzedzenia KTM-a (390 Adventure) z lekkim, turystycznym V-Stromem 250 byłoby strzałem w dziesiątkę.

Kolejne, restrykcyjne normy emisji spalin (Euro 4 od 2017 roku) wymuszają na producentach szukania nowych rozwiązań. Stąd będziemy spotykać coraz więcej motocykli wyposażonych w kompresory i turbiny, nie zdziwi mnie też moment w którym na rynku pojawią się pierwsze hybrydy. To wszystko w czasach, kiedy wszelkiego rodzaju elektroniczne “wspomagacze” wykraczają poza kontrolę trakcji. Branża motocyklowa w ostatnich czasach reaguje na nowe technologie mniej ospale, ale moim zdaniem nadal ze zbyt małym zaangażowaniem. Nie jestem przesadnym fanem ciągłej inwigilacji, asystentów i przeziernych wyświetlaczy, ale jeżeli motocyklowe koncerny chcą zainteresować swoimi produktami nowych, potencjalnych motocyklistów (powiedzmy, aktualnych 15-latków), muszą wyjść poza utarte schematy. W przypadku małych pojemności wszystkim klientom wyszło to na dobre (bogata oferta, niskie ceny). Czy wyjdzie na dobre w przypadku “inteligentnych” jednośladów?

Foto: Suzuki, Yamaha, Kawasaki, motorcycle.com