Szalony rok 2020 - co prze¿yli¶my, co zobaczyli¶my
Rok 2020 był dość zwariowany za sprawą pandemii koronawirusa. Przyniósł on jednak wiele nowych rozwiązań i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Zebraliśmy najważniejsze naszym zdaniem wydarzenia, które przyniósł nam początek lat 20. XXI wieku.
Zanim zaczniemy, to przenieśmy się sto lat wstecz. W 1920 roku niejaki Carlo Guzzi opublikował patent silnika o pojemności 498 cm3. Był on o tyle wyjątkowy, że miał cylinder umieszczony poziomo. To był początek włoskiej legendy, która trwa do dziś, choć start marki Moto Guzzii jest datowany na rok 1921 i to w 2021 producent będzie świętował setne urodziny. Za oceanem z kolei narodziła się inna legenda - Indian Scout. Pierwotny model był produkowany w latach 1920 - 1949. Pierwszy Scout miał silnik v-twin o pojemności 606 cm3. W Niemczech z kolei narodził się motocykl R32, który był pierwszym jednośladem produkowanym z logo BMW. BMW R32 był napędzany silnikiem typu boxer o pojemności 494 cm3 i przy mocy 8,5 KM rozpędzał się do 95 km/h.
Przyszłość jest teraz
Czy rok 2020 również był taki rewolucyjny? Na horyzoncie pojawiła się nowa, zapowiadana już od jakiegoś czasu technologia - czyli radary. To kolejny przypadek, kiedy rozwiązania znane z samochodów przenikają do świata motocykli. Wraz z nimi od razu nadeszły takie rozwiązania jak aktywny tempomat w BMW R1250RT czy system monitorowania martwego pola w motocyklu Ducati Multistrada V4. W Ducati wydarzyły się jeszcze dwie rzeczy, które z pewnością przejdą do historii. Wspomniana Multistrada V4 została pozbawiona rozrządu Desmo, a Ducati Monster stracił kratownicową ramę. To tak jakby nagle kształt Porsche 911 zastąpiono tradycyjnym coupe, a warto wspomnieć, że nawet kontur 911-tki jest prawnie zastrzeżony i nie może być wykorzystywany bez zgody producenta.
Skoro przy premierach jesteśmy, to ten rok jest rewolucyjny również w kwestii prezentacji nowych motocykli. Kalendarz premier całkowicie się rozstrzelił, choć producenci pozostali wierni zwyczajowi pokazywania nowych motocykli w okresie jesienno - zimowym. Wirus sprawił, że targi EICMA i Intermot zostały odwołane, a premiery przeniosły się do sieci. Producenci całkiem nieźle poradzili sobie w nowej rzeczywistości. W Polsce również nie odbyły się dwie największe imprezy targowe - Motor Show w Poznaniu i kierowany specjalnie do motocyklistów Warsaw Motorcycle Show.
Nie płacz, kiedy odjadę
Ten rok jest także rokiem pożegnań, a te zafundowała nam norma emisji spalin Euro 5. Tylko do 31 grudnia 2022 roku będzie można sprzedawać motocykle spełniające normę Euro 4, a to dzięki temu, że Unia Europejska zdecydowała się przedłużyć okres ważności oświadczeń o końcowej partii produktu. Z oferty Yamahy znikają modele XT1200Z Super Ténéré, FJR1300 i YZF-R6. Oprócz tego normy Euro 5 nie będą spełniały XMAX 400, Aerox 50 i Neos 50. Harley-Davidson wyprowadza z Europy serię Sportster - producent nie zamierza przystosowywać obecnych silników do nowej normy emisji spalin. Z oferty Ducati wyjedzie Monster 1200 i 797. Monster 1200 prawdopodobnie zostanie wkrótce zastąpiony modelem Streetfighter V2, a 797 stał się zbędny, odkąd nowy Monster może być przystosowany do spełniania wymagań prawa jazdy kategorii A2. Honda z kolei żegna się z silnikami V4, a więc nie będzie już oferować w Europie modeli VFR800F, VFR800X Crossrunner i VFR1200X Crosstourer. Do pożegnań szykuje się także Suzuki, ponieważ z Europy zniknie GSX-R1000. Pomimo, że pojawiły się rysunki pokazujące nowy silnik, to producent jeszcze nie zaprezentował nowej generacji modelu wygrywającego Mistrzostwa Świata Endurance. Mniejszym, ale nie mniej ważnym modelem Suzuki, który opuści unijne rynki, będzie Burgman 125.
Sport to zdrowie
Koronawirus namieszał nie tylko w kalendarzu imprez targowych, ale przede wszystkim w kalendarzu wyścigów. W tym roku nie odbyło się Isle of Man TT oraz Grand Prix Macau. Organizatorzy IOM TT zapowiedzieli, że edycja 2021 również się nie odbędzie. Serie Superbike World Championship oraz MotoGP zaliczyły opóźnienie godne pociągu IC Malczewski, ale ostatecznie wystartowały z przemeblowanymi kalendarzami. Mistrzem świata klasy Superbike został Jonathan Rea - to już szósty tytuł irlandzkiego zawodnika, a pomimo tego nie został on nominowany do plebiscytu na sportowca roku BBC. W klasie Supersport triumfował Andrea Locatelli, który w poprzednich latach startował w klasie Moto2 cyklu MotoGP. Skoro przy MotoGP jesteśmy, to ten rok w klasie królewskiej przyniósł nam wiele emocji po tym jak Marc Marquez złamał kość ramienia i był wykluczony na cały sezon. Tytuł mistrzowski ostatecznie zgarnął Joan Mir. Valentino Rossi z kolei podjął decyzję odnośnie dalszych losów swojej kariery i zamierza kontynuować starty w barwach satelickiej ekipy Petronas. Cal Crutchlow z kolei zapowiedział przejście na emeryturę i chce poświęcić się życiu rodzinnemu, ale to nie oznacza, że zniknie z MotoGP, bo zostanie kierowcą testowym Yamahy. Nieobecnym mimo woli będzie Andrea Dovizioso, który żegna się z Ducati i na razie nie ma perspektyw na starty w przyszłym sezonie.
Bo trzeba mieć nadzieję, że biznes się opłaci
W biznesie było nie mniej ciekawie. W tym roku nastąpiła zmiana na miejscu sternika w marce Harley-Davidson. Matthew Levatich ustąpił ze stanowiska prezesa i obecnie sprząta po nim Jochen Zeitz. Pierwszym efektem porządków jest wycofanie się Harleya z Indii. Producent nie zrezygnował jednak do końca z kursu obranego przez Levaticha i w styczniu zobaczymy model Pan America. W Polarisie z kolei ze stanowiska prezesa odchodzi Scott Wine, który zostawia do dalszego poprowadzenia prężnie rozwijający się koncern. Najbardziej spektakularne rzeczy działy się jednak w Nortonie, który dzięki działaniom Stuarta Garnera trzymał się tylko jedną dłonią nad przepaścią. Dłoń ta została chwycona przez indyjski koncern TVS, który od razu zabrał się do pracy, ustanowił nowego prezesa, przywrócił część załogi do działania i zapowiedział szybkie uruchomienie produkcji. Ten rok przyniósł także rozwiązanie kwestii ważnej jak to, czy kładzenie ananasa na pizzę powinno być ścigane z urzędu - czyli losów Ducati. O ile to pierwsze nadal nie trafiło do kodeksu karnego, o tyle wiemy już, co stanie się z włoską marką. Od miesięcy mówiło się, że Volkswagen szykuje się do sprzedaży Ducati, ale na szczęście te plotki się nie potwierdziły. To oznacza dalsze porządki w logistyce i przede wszystkim stałe finansowanie rozwoju nowych motocykli.
Spokój grabarza, wszystko będzie dobrze
Rok 2020 już prawie za nami. Mam nadzieję, że po opublikowaniu tego podsumowania będziemy mogli już nieco odetchnąć. Pozostaje jeszcze kwestia tego, na co czekamy w roku 2021. Oprócz wspomnianego turystycznego Harleya cała redakcja trzyma kciuki za Suzuki, które mogłoby wreszcie odsłonić karty zarówno z nowym wcieleniem modelu Hayabusa jak również z nowym GSX-R1000. Liczymy także na pojawienie się Ducati Streetfighter V2, który będzie dobrym następcą Monstera 1200. Miło by było zobaczyć także następcę Yamahy Super Ténéré, ponieważ model ten ma sporą rzeszę fanów. Aprilia z kolei ma pokazać modele Tuono 660 i Tuareg 660. Ten pierwszy powinien ujrzeć światło dzienne najpóźniej w czerwcu. Czekamy także na ruch KTM ze swoim 1290 Super Adventure, który zaliczył poślizg, a Austriacy chcieli być pierwsi w kwestii wypuszczenia na rynek motocykla wyposażonego w radary. BMW z kolei może pokazać ujawniony na szkicach patentowych model R18 Transcontinental, który z pewnością będzie ciekawą propozycją na rynku. Nowości nowościami, ale 31 grudnia 2020 roku Wielka Brytania opuszcza szeregi państw Unii Europejskiej, więc z wypiekami na twarzy będziemy obserwować jak poradzą sobie marki Triumph i Norton. Najbardziej jednak liczymy na to, że koronawirus się uspokoi, a wraz z nim - świat, także ten motocyklowy, choć polski rynek nowych motocykli ostatecznie powinien zamknąć rok 2020 nad kreską, na co wskazuje raport rejestracji za miesiąc listopad.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeA nowej Hayabusy jak nie by³o tak nie ma. Chocia¿ po ostatnich przeciekach, ¿e mia³a to byæ jedynie stara generacja dostosowana do aktualnych norm emisji spalin z kilkoma ma³ymi zmianami, to w ...
Odpowiedz