Yamaha XT1200Z Super Ténéré - w walce o tron
W języku Tuaregów, ludu zamieszkującego Saharę, Ténéré oznacza po prostu „pustynia”. Jest to też nazwa regionu pustynnego w południowo-centralnej Saharze. Poprzedni sprzęt dumnie noszący to imię, Yamaha XTZ 750 wygrała rajd Paryż-Dakar aż siedmiokrotnie. Teraz to XT1200Z jest flagową Tenereką. Ale czy XT1200Z Super Ténéré równocześnie może stać się nowym liderem w klasie motocykli turystyczno-endurowych?
Pustynna burza
Zbliżając się do Yamahy stojącej spokojnie na parkingu, od razu i bez problemu można dojść do wniosku, że została skonstruowana nie tylko po to, żeby pokonywać krawężniki i dziury w mieście lub na jego obrzeżach. Wysokie zawieszenie, szprychowe koła i masa osłon wręcz nachalnie sugerują, żeby do pracy jechać jednak naokoło, przez las. XT1200Z First Edition została dodatkowo wyposażona w aluminiowe kufry oraz pakiet obejmujący takie gratisy, jak blacha pod silnik, gmole czy handguardy. Bliżej przyglądając się szczegółom, uwagę zwraca dobrze i solidnie wyglądające wykończenie oraz plastiki. Rzeczywiście w czasie jazdy nawet po dziurach nic nie trzeszczy i nie łapie luzów. Miejsce za sterami zajmuje się na wysokości 845-870 mm, co jest standardem w klasie. Różnica wynika oczywiście z możliwości regulacji. Od pierwszych manewrów na parkingu czuć, że mamy pod sobą ponad ćwierć tony, ale jak się okazuje, jest to całkiem zwinne 261 kg. Pomaga wyprostowana pozycja oraz wygodnie rozmieszczony osprzęt, jednak najważniejszy jest dość nisko umiejscowiony środek ciężkości – przyda się nie tylko na parkingu. Kanapa sama w sobie oferuje wygodę i wcale nie zachęca do szybkiego powrotu do domu. Ciekawym detalem są metalowo-gumowe podnóżki – guma tłumi drgania, a poza asfaltem przydadzą się metalowe wyzębienia. Pasażer już nie ma tak luksusowych podnóżków, ale i tak ma bardzo wygodnie. Wracając za kierownicę, to zegary przede wszystkim wzbudzają zainteresowanie, a w swojej niecodzienności po prostu mogą się podobać. Do tego okazują się przejrzyste. Obsługa elektroniki jest prosta, bo jest jej mało. Kontrolę trakcji oraz komputer pokładowy z najpotrzebniejszymi funkcjami steruje się z zegarów, co nie jest najwygodniejsze, natomiast przełącznik odpowiadający za tryby dowodzenia ruchami przepustnicy znalazł się pod prawym kciukiem. Rozmieszczenie lusterek zostało odpowiednio przemyślane.
Komu w drogę, temu Tenere
W komfort prowadzenia XT1200Z to jest właśnie to, czego kierowca oczekuje kupując motocykl klasy Super Tenerki. Wysoka szyba i rozbudowane owiewki dobrze chronią kierowcę przed naporem wiatru i deszczu nawet przy wyższych prędkościach, a i osłony dłoni zdecydowanie przydają się. Gdyby nie fakt, że trzeba skupić się na drodze, nawet po kilku godzinach jazdy kanapa jest tak wygodna, że do szczęścia brakuje tylko pilota od telewizora i masażu od pasażerki. Zostając przy temacie błogiej wygody, w jeden kufer można spakować wspomniany telewizor, a w drugi zmieści się cała szafa ciuchów kobiety siedzącej wygodnie na tylnym fotelu. A obok telewizora wepchnie się jeszcze swoją szufladę z bielizną. Niestety jako schowek posłużyć musi niewielka ilość miejsca pod siedziskiem, które, jak wspomniałem, jest niezwykle wygodne. Dodając do tego umiejscowienie podnóżków i uchwytów do trzymania się, „druga klasa” w Super Tenerce spokojnie może walczyć o miano najlepszego w kategorii turystycznych enduraków. Co jest pewne – dzięki wygodnej kanapie, bez wyrzutów sumienia i troski o jedną z ciekawszych części ciała pasażerki, można zabrać swoją drugą połówkę na weekendowy wypad w Karpaty.
Jednostka napędowa to dwucylindrowa rzędówka o pojemności 1199 ccm z przestawionym o 270 stopni czopem wału korbowego. Takie rozwiązanie gwarantuje bardzo przyjemną dla ucha symfonię z pojedynczej końcówki wydechu oraz przede wszystkim gładką pracę. 114 Nm momentu obrotowego, na którym Yamaha zbudowała 110 KM mocy uwalniane są płynnie w całym zakresie obrotów, bez żadnych niespodzianek. W trybie delikatnego, elektronicznego sterowania przepustnicą (YCC-T) reakcja na ruch manetką jest gładka i delikatna – w sam raz na spokojną podróż. W razie potrzeby jednym ruchem kciuka można w XT1200Z obudzić potworka pustynnego. W drugim trybie duża Tenerka staje się zdecydowanie bardziej agresywna, jednak wciąż przewidywalna i zapewniająca pewność sterowania. W razie awarii systemu nie ma się czym przejmować – tradycyjne linki również znalazły się na pokładzie. Wspomniana gładkość przenoszenia mocy na asfalt zagwarantowana jest przez zastosowanie napędu wałem kardana i śmiało można powiedzieć, że Japończycy wspięli się na wyżyny sztuki inżynierskiej. Nie znajdziemy tu wynalazków typu Paralever jak w BMW, a jego praca i tak jest po prostu niezauważalna. Nie ma ani szarpnięć ani stuków, niezależnie od prędkości obrotowej, czy wpiętego przełożenia. Funkcjonowanie skrzyni biegów oraz sprzęgła budzi jedynie pozytywne emocje. Przełożenia wchodzą gładko, hydrauliczne sprzęgło działa bez zastrzeżeń, a jego klamka ma wygodną regulację położenia – tak samo jak i dźwignia hamulca.
W napęd pustynnej Tenerki zamieszana jest także kontrola trakcji. Można ją aktywować w dwóch stopniach ingerencji lub wyłączyć w ogóle. Trzeba tu przyznać, że zestrojenie tego systemu czyni cuda z przyczepnością motocykla, jednocześnie pozostając w cieniu i nie dając o sobie znać głośnymi fanfarami. Szkopuł tkwi jednak w ABSie. System jest i sprawuje się bardzo dobrze - tak samo jak kontrola trakcji nie jest inwazyjny. Ma jednak poważną wadę... nie da się go wyłączyć. A jak można efektywnie jeździć w offroadzie z ABSem? Hamulce same w sobie nie tylko wyglądają poważnie, ale równie dobrze się sprawują. Gdyby nie spore nurkowanie charakterystyczne dla tej klasy motocykli, siła hamowania w zupełności wystarczyłaby do konkurowania z motocyklami typowo ulicznymi. Dwutłoczkowe zaciski na 320-milimetrowych tarczach są do tego dobrze dozowalne.
XT1200Z jest turystycznym-enduro, czyli motocyklem do dalekich podróży, które z założenia mają prowadzić zdecydowanie dalej, niż w miejsce, gdzie kończy się asfalt. Przypominają o tym skoki zawieszeń po 190mm oraz szprychowe koła o rozmiarach 19 i 17” na które naciągnięto Metzelery Tourance Exp. Na asfalcie gumy te dają sobie świetnie radę, ale do zdecydowanego offroadu przydałoby wyposażyć się w poważniejszą kostkę. Wracając do zawieszenia – jego ustawienie fabryczne oferuje przede wszystkim komfort, więc póki co odmówić sobie trzeba agresywnych zmian kierunków między autami. Zawias został jednak wyposażony w pełną regulację z przodu, natomiast z tyłu brakuje wyłącznie tłumienia kompresji. Takie możliwości cieszą nie tylko pod względem ustawienia zawiasu na jazdę po ulicy, ale również z dużym obciążeniem. Tutaj pomaga łatwo dostępne pokrętło napięcia wstępnego tylnej sprężyny i centralny podnóżek. Tenerka została wyposażona w jeden z największych w klasie, bo aż 23-litrowy zbiornik paliwa. Spalanie oscylujące w okolicach 8 litrów przy agresywniejszej jeździe nie jest małe, jednak nie powinno przerażać.
Super?
Czy Yamaha XT1200Z Super Tenere jest dobrym motocyklem? Bezapelacyjnie tak. Na jego pokładzie znalazły się regulowane zawieszenia i bardzo dobre hamulce. Silnik, skrzynia biegów i wał napędowy odpowiednio ze sobą współgrają, powodując jedynie pozytywne odczucia kierowcy. Kontrola trakcji zachwyca swoją funkcjonalnością, ale za to ABS mógłby być wyłączalny. Komfort jazdy wraz ze wspomnianymi cechami zachęcają do dalekich podróży nie tylko po asfalcie, ale również i poza nim. Wszystko razem składa się na bardzo dobry motocykl, zajmujący miejsce w czubie stawki sprzętów turystyczno-endurowych. Chodzi jednak o to, że on nie ma być dobry, ale najlepszy. Od króla klasy – BMW R1200GS, Tenerka ma niezauważalnie słabsze osiągi, wyższą wagę, nie jest tak dobrze wyważona jak leżący bokser z Niemiec, no i nie ma takich bajerów, jak elektronicznie sterowane zawieszenia, czy chociażby podgrzewane manetki. Gdyby Super Tenere była zdecydowanie tańsza niż GS, nie byłoby problemu. Niestety cena wynosząca 59 900 złotych za wersję First Edition jest o prawie 6000 większa, niż w przypadku turysty z Bawarii. Może w kolejnych wersjach Tenerka będzie miała lepsze wyposażenie przy niższej cenie?
|
Yamaha XT1200Z Super Ténéré – dane techniczne:
Typ silnika: | Chłodzony cieczą, 4-suwowy, DOHC, 2 cylindry w rzędzie, nachylone do przodu, 4-zaworowy, wtrysk paliwa, dwuświecowy silnik | ||
Pojemność skokowa: | 1199 cm3 | ||
Średnica x skok tłoka: | 98 x 79,5 mm | ||
Stopień sprężania: | 11,0 : 1 | ||
Moc maksymalna: | 80,9kW (110KM) przy 7250 obr./min | ||
Maksymalny moment obrotowy: | 114,1 Nm(11,6kgf-m) przy 6000 obr./min | ||
Smarowanie: | Sucha miska olejowa, zbiornik oleju w skrzyni korbowej | ||
Gaźnik: | Wtrysk paliwa | ||
Sprzęgło: | Mokre, wielotarczowe | ||
Układ zapłonowy: | Dwie świece na cylinder | ||
Starter: | Elektryczny | ||
Układ przeniesienia napędu: | 6-biegowa | ||
Przeniesienie napędu: | Wał | ||
Pojemność zbiornika paliwa: | 23 l | ||
Pojemność zbiornika oleju: | 4,2 l | ||
Rama: | Stalowa, rurowa, grzbietowa | ||
Zawieszenie przód: | Widelec teleskopowy, regulacja napięcia wstępnego, dobicia i odbicia | ||
Skok zawieszenia przód: | 190 mm | ||
Zawieszenie tył: | Monoshock, regulowane napięcie wstępne i odbicie | ||
Skok zawieszenia tył: | 190 mm | ||
Kąt główki ramy: | 28° | ||
Wyprzedzenie koła: | 125 mm | ||
Hamulec przód: | Hydrauliczne, dwie Ø 310 mm tarcze | ||
Hamulec tył: | Hydrauliczna pojedyncza Ø 282 mm tarcza | ||
Opona przód: | 110/80R19M/C 59V | ||
Opona tył: | 150/70R17M/C 69V | ||
Długość (mm): | 2250 mm | ||
Szerokość (mm): | 980 mm | ||
Wysokość (mm): | 1,410 mm | ||
Wysokość siedzenia (mm): | Regulowane: 845-870 mm | ||
Rozstaw osi (mm): | 1540 mm | ||
Min. prześwit (mm): | 205 mm | ||
Masa pojazdu w stanie gotowym do jazdy (kg): | 261 kg | ||
Zbiornik paliwa: | 23 litry |
|
Komentarze 12
Pokaż wszystkie komentarzeGeneralnie powiem wam tak, mi się ta yamaha niezmiernie podoba, dobrze mi się na niej jeździ i nie obchodzi mnie że jakiś tam GS jest lepszy. To tak jak miałbym zamienić śliczną dziewczynę z którą ...
OdpowiedzWitam wszystkich w tym roku zmienialem konia(poprzednio mialem bmw f650gs twina) Jezdzilem zarowno gs`em 1200 jak i tenerka, wg mnie gs to totalna porazka silnik na wolnych obrotach telepie ...
OdpowiedzCzyzby scigacz przestal zatrudniac profesjonalnych redaktorow i fotografow? Ostatnie testy żywcem przepisywane z katalogów, tak samo jak zdjęcia. A może zacznijcie wzorem Motocykla czy Swiata ...
OdpowiedzUdowodnij swoją tezę;)
OdpowiedzA co to... jakiś konkurs? Masz... oto przedruk: http://www.scigacz.pl/Aprilia,Shiver,2010,na,podboj,Europy,12800.html
OdpowiedzNo to ile jest tych przedruków? Kilka na ponad sto testów? Nie ośmieszaj się.
OdpowiedzUdowodnij swoją tezę;)
OdpowiedzJeździłem Super Tenerą w lecie na jazdach próbnych i mi się raczej średnio podobało. Motor jest ciężki, a w zakrętach jakoś niepewnie się prowadzi. Silnik niby potęga, 1200 ccm, ale nie czuć tego ...
OdpowiedzGdzie i kiedy robiliście test? W Polszy? U mnie od początku grudnia śnieg leży i nici z jakiejkolwiek jazdy...
OdpowiedzTen "pożalsie boże" test i zdjecia był zrobiony na odcinku 100 metrów dojazdu do toru motocrossowego w Łomiankach. Nic dziwnego że "redaktorki" potrafią jedynie skopiować ulotkę Yamahy i skonfrontować ja z cennikami innych firm. Zal.pl
Odpowiedzkolego jesli cos ci nie pasuje to nie musisz czytac ani wchodzic na ten portal
OdpowiedzTak też dokładnie zrobię, jeśli poziom merytoryczny portalu będzie zamykał się w puszczaniu informacji prasowych (Szkopek, Betlej, BMW Cup) a oprawa wizualna będzie wyglądała tak jak w powyższym teście, robiona komórką (jak w relacji z WOSP) na plaży, czy też nie pokazująca nic nowego jak gdzie indziej (prasowe foty Orlenu). Poza tym osoby, które każą wynosić się za konstruktywny ale nieprzychylny komentarz. Tak trzymać Panowie!!
Odpowiedzpiekny motocykl, a komentarze ze cos z nim nie tak są bezpodstawne i zazdrosne. Nie ma jednej najlepszej marki, właśnie różnorodność jest fajna. nie jak za komuny. wszystko szare. Pozdrawiam ludzi...
Odpowiedz