Nasze typy
Tutaj dochodzimy do zasadniczej części naszego materiału. Poniżej znajdziecie subiektywną klasyfikację „fajności” poszczególnych modeli, jaką wypracowaliśmy przedzierając się nimi przez alpejskie przełęcze, drogi i autostrady. W krótkich żołnierskich słowach postaramy przedstawić co zadecydowało o takiej, a nie innej kolejności. Na końcu znajdziecie natomiast mało poprawną politycznie pointę, która dla wielu może wydać się nieco zaskakująca.
Miejsce 1: Honda Crosstourer
Dlaczego pierwsza? Przede wszystkim dlatego że to absolutnie fantastyczny motocykl. Cała szóstka kierowców jednogłośnie uznała Hondę za sprzęt, którym jazda dawała największej frajdy z jazdy –od ciasnych górskich agrafek, po szybkie przeloty autostradami. Pomimo sporej masy Crosstourer na górskich krętych drogach czuje się jak ryba w wodzie. Zwycięstwo Hondy w naszym teście jest bezdyskusyjne. Przekonał nas niesamowity komfort oferowany przez tą furę. Widlasta czwórka swą dynamiką urywa głowę, skrzynia DCT o lata świetlne wyprzedza konkurencję zdejmując z kierowcy sporo pracy i obciążenia, dzięki czemu można poświecić nieco więcej uwagi choćby kontemplacji wspaniałych alpejskich widoków. Zastrzeżenia? Dotyczą one przede wszystkim masy, która jednak w magiczny sposób znika z chwilą gdy motocykl ruszy z miejsca. Przydałby się także bardziej rozbudowany zestaw wskaźników, bo ten który jest niewiele przewyższa ilością dostarczanych informacji to, co swego czasu oferowała kierowcy motorynka Predom Dezamet. Miejsce 2: BMW R1200GS
Stary lis trzyma się dzielnie. Wszyscy kierowcy zwracali uwagę z jaką łatwością i gracją ta góra metalu składa się w ciasne zakręty. Silnikowi nie brakuje również dynamiki, na stromych podjazdach Beta idzie do przodu jakby była na sterydach. Bardzo dobrze wygląda także kwestia komfortu, dzięki czemu R1200GS niewiele ustępuje Hondzie. Za niemiecką furą przemawia bardzo przemyślane i bogate wyposażenie. ESA to klasa sama dla siebie.
Zastrzeżenia? Dynamika odstaje od tego co oferuje Crosstourer i Explorer. Problemem jest też sposób pracy układu przeniesienia napędu, w szczególności wał Kardana. Dziś konkurencja wypada zdecydowanie lepiej na tym polu. Nie każdy musi również lubić charakterystyczny sposób pracy boksera.
Miejsce 3: Triumph Tiger 800
Zaskoczeni? My niespecjalnie. Mały Tiger urzeka esencją dobrego motocykla, tym co lubimy najbardziej – dynamiką, niską masą, poręcznością. Pamiętajcie że tym razem mamy w nosie dane z tabelek i teoretyczne katalogi dodatków, gadżetów i takie tam. Liczy się przyjemność z jazdy, a Tiger daje jej cholernie dużo, udowadniając przy okazji, że w realnym życiu do jej osiągnięcia nie potrzeba zaawansowanej elektroniki, układów kontroli trakcji, regulowanych elektronicznie zawieszeń. Wszystko w tym motocyklu jest takie, jakie powinno być – komfort, zachowanie na drodze, osiągi, a nawet dźwięk.
Zastrzeżenia? Tiger nie jest tak dynamiczny jak Crosstourer i nie jest tak wszechstronny jak R12000GS. No i to niepokojące rzężenie dobiegające z wnętrza silnika…
Miejsce 4: Triumph Explorer 1200
Triumph podobnie jak Honda z góry założył, że jego koń nie będzie zapuszczał się w teren (pomijając reklamowe sesje zdjęciowe do katalogów). Nakierowanie na szosę czuć już po pierwszych metrach za starami Explorera. Jest ciężki i bardzo dynamiczny. W jakiś trudny do zdefiniowania sposób Explorer zmusza jednak kierowcę do wytężonej koncentracji przy szybkiej jeździe po krętych drogach. Tej mocy jest momentami za dużo, operowanie gazem w zakrętach wymaga dużej precyzji. To sprawia, że Angolem człowiek jedzie nieco asekuracyjnie, wolniej niż choćby małym Tigerem. Wszyscy nasi kierowcy chwalili dynamikę, komfort i zawieszenie, ale jednocześnie każdy z nich podkreślał także że nie czuł się tak pewnie na brytyjskiej maszynie jak na Crosstourerze, czy też R1200GS.
Zastrzeżenia? Brak poczucia pewności o jakim wspomnieliśmy wyżej. No i to niepokojące rzężenie dobiegające z wnętrza silnika…
Miejsce 5: Yamaha Super Tenere 1200
To znakomity motocykl wyprawowy i piąte miejsce w naszym zestawieniu zupełnie nie oddaje jego gigantycznego turystycznego potencjału. Jesteśmy tego w pełni świadomi, ale przypominamy także, że to subiektywna ocena frajdy z jazdy jaką dały w czasie alpejskiej wycieczki prezentowane maszyny. Yamaha jest do bólu poprawna. Wygodna pozycja za kierownicą, świetne rozmieszczenie wszystkich instrumentów, bardzo dobre hamulce, mega stabilne zawieszenie, zestaw wskaźników rozbudowany jak w promie kosmicznym, bardzo dobra elektronika (kontrola trakcji, ABS), tylko że…
Zastrzeżenia? No właśnie… tylko że Super Tenera jest ospała. Dwucylindrowy silnik wyraźnie męczy się nerwowo poganiany na stromych podjazdach. Nawet w trybie sportowym dynamika ustępuje wszystkim dużym konkurentom, a także małemu Triumphowi. Jeżdżąc Super Tenerą i zestawiając ją z konkurentami trudno oprzeć się wrażeniu, że Yamahę zaprojektowano przede wszystkim po to, aby była skuteczna w wypełnianiu stawianych przed nią zadań, a nie po to, aby uwodziła kierowcę zwinnością baletnicy na górskich serpentynach. My jednak w tym zestawieniu przedkładamy baletnice nad ogorzałe słońcem robotne chłopki.
Miejsce 6: BMW F800GS
Jest zwinny i poręczny. Do tego bardzo wygodny i jazda nim daje mnóstwo frajdy. Jest jednocześnie nieco za słaby. Szybka jazda po przełęczach wymaga mieszania biegami, odwijania gazu, rzucanego gdzieś głośno pod kaskiem „No jedź żesz…!”. A to nie jest fajne. Strach pomyśleć co działoby się po obciążeniu bagażem i pasażerem.
Zastrzeżenia? Dlaczego w tym motocyklu nie ma sinika z Nudy 900!?
A prawda jest taka że…
… wszystkie te motocykle są znakomite i świetnie nadają się do turystyki. Jeździliśmy zawsze jedną grupą i nigdy nie trzeba było na nikogo czekać. Jeśli zatem nosicie się z zamiarem kupienia dużego turystyka – kierujcie się własnymi potrzebami i gustem. Decydując się na którykolwiek z prezentowanych koni na pewno dobrze zainwestujecie swoje pieniądze. Aha, lepszy duży czy mały? Lepszy ten, który lepiej jeździ. Łączenie frajdy z jazdy z pojemnością skokową może prowadzić do rozczarowujących wyborów.
Testy redakcyjne:
|
Komentarze 15
Pokaż wszystkie komentarzepozdrawiam na wstępie wszystkich podróżników na motocyklach i nie tylko. czytam i czytam i oczom nie wierzę. przecież żaden z tych świetnych motocykli nie jest motocyklem turystycznym. motocykle te...
OdpowiedzTak czytam Twój komentarz i nie wierzę... jeździłeś kiedyś motocyklem ??
OdpowiedzRadzę powtórzyć podstawowe zasady pisowni i interpunkcji, oraz przypominam o dwóch Brytyjczykach którzy okrążyli świat na GS'ach...
OdpowiedzPrzypominam o 5 brytyjczykach, którzy okrążyli CAŁY świat na suzuki DR 350 (wyprawy Mondo Endura i Terra Circa). I nie, nie mieli jak Ewan et consortes konwoju ze wsparciem (z takim zapleczem to świat objedziesz i dresłanem - co nawiasem mówiąc też ktoś zrobił).
OdpowiedzSeryjnymi ?
OdpowiedzJa tam życzę Wam wszystkim możliwości zakupu takiej maszyny. Ceny są kosmiczne a używek mało i zazwyczaj "łatane". Wiadomo, że jak chcecie pojechać na wschód to warto wziąć tani i lekki motocykl i ...
Odpowiedzno własnie gdzie DL ? pewnie na luzie by se dał rade z 800-kami :)
OdpowiedzA ja bym wolał Versysa 1000 :))
OdpowiedzŚwietny artykuł, ale mam też zastrzeżenia. Tu piszecie o HONDA: "Przydałby się także bardziej rozbudowany zestaw wskaźników, bo ten który jest niewiele przewyższa ilością dostarczanych informacji...
OdpowiedzTo dowód na to, że opisik hondy był w lutym po prostu reklamóweczką na zamówienie importera
OdpowiedzI wyciągnąłeś takie fundamentalne wnioski na podstawie jednego zdania rozbieżności (bo reszta z tego co widzę się zgadza w obu testach)? Ot, to jest obiektywność...
OdpowiedzNa Super Tenere 1200 przesiadłem się w maju z K 1300 GT.Czytając testy w prasie motocyklowej podczas poszukiwań turystycznego enduro wszystko wskazywało na GS-a i Triumpha , kupiłem Yamahę mimo ,że wszyscy nawet w tym artykule piszą ,że jest ospała.Co to znaczy ospała bo nie mam problemu z objeżdzaniem sportów na winklach? Fakt 250 nie poleci :) Ale po co? to nie przecinak przecież ... Ojro Lublin
OdpowiedzA doczytałeś do konkluzji z testu?
OdpowiedzTak i potwierdzam pełną zgodność z ową konkluzją:) Nurtuje mnie tylko ten przydomek ospała używany przez większość dziennikarzy w opisywaniu XTZ 1200. Chętnie się dowiem o co chodzi bo na własne życzenie wyrzekłem się ESA ,160 koni fajnego logo :) no i lata mi się fajniej...
OdpowiedzTo jest właśnie ilustracja, że test motocykla wygląda inaczej gdy robi się go solo i gdy robi się go w zestawieniu z innymi maszynami. Honda ma specyficzny zestaw wskaźników bo wrażenie dużej ilości informacji dostarcza chociażby sam panel do obsługi DCT. Jednak w zestawieniu z konkurentami którzy podają takie dane jak temperatura oleju, ciśnienie w kołach, czy poziom ładowania, liczniki prędkości średnich, czasu jazdy itd, itp nagle okazuje się, że Honda wcale nie dostarcza dużo informacji. Oczywiście i te kursy walut i ten Romet to klasyczna hiperbola ;)
Odpowiedzgdzie jest MULTISTRADA???? jeżeli hondzinka urywa głowę to ciekawe co by powiedzieli o Ducati
Odpowiedzże urywa du*e
OdpowiedzMultistrada jest w warsztacie, tam gdzie zwykle przebywa.
OdpowiedzWitam a gdzie jest KTM 990 ADVENTURE który kastruje wszystkich którzy zjeżdżają na szuter czyżby znowu BMW zapłaciło za artykuł promujący swój produkt przecież GS1200 to DZIATKOWÓZ.PO ZDRÓWKA DLA WSZYSTKICH KTM-OWCÓW I WSZYSTKICH NIE ZWIĄZANYCH Z BMW.
OdpowiedzTen zaś zrobi kropkę nad i.... http://www.ktm.com/pl/travel/1190-adventure-r/highlights.html#.U6Mn-5R_tmM
OdpowiedzOkeeeej, okeeeej...
OdpowiedzTa Honda zdecydowanie nie urywa głowy. Oni stawiaja teraz na bezpieczeństwo...
Odpowiedzchcecie więcej terenu kupcie ktm 990 macie problem.cayenna wjedzie w teren a honda nie a bmw tak wszyscy powinniscie robić testy motocyklowe jesteście najlepsi.
Odpowiedzja pier***... w szkole same jedynki miałeś?
Odpowiedz