Później odbył się wyścig mistrzostw Polski Supersport, gdzie wreszcie mogli punktować Juniorzy z Superstock 600. Piękna była rywalizacja Daniela Bukowskiego i Marka Szkopka. Ten ostatni atakował jak wściekły, miewał wysiadki z motocykla i gdy wydawało się, że wygra wyścig, poległ na jednym z szybkich zakrętów. Przewaga nad rywalami była jednak tak duża, że po podniesieniu motocykla Marek dojechał na metę trzeci! To nie był weekend Mikroszkopka, ponieważ w niedzielę jadąc po zwycięstwo też upadł, a jego motocykl koziołkował i złamał ramę. Udało mu się jednak skończyć niedzielny wyścig na ósmej pozycji. Prezent od małego Szkopka w sobotę wykorzystał Marco Jerman kończąc wyścig na drugiej pozycji. W niedzielę, po upadku rekordzisty toru w tej klasie zagraniczni rywale nie mieli litości dla gospodarzy. Marko Jerman i Igor Kalab odjechali rywalom, a ten pierwszy powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej. Formą błysnął wreszcie Marcin Kałdowski, który był trzeci. Smutno patrzeć, jak nawet na naszym terenie w tej klasie leją nas goście. Szczęście Buły czy Szkopka polega na tym, że następne cztery wyścigi są bez zagranicznych rywali. Chłopaki odrobią więc straty, a na tytuł „skazany” jest chyba już Bukowski. Tylko czy będzie smakował tak dobrze jak zeszłoroczny triumf w Alpe Adria?
W Junior Superstock 600 rządził i dzielił Sebastian Zieliński, który jest teraz samotnym liderem klasyfikacji generalnej. Wygrał oba wyścigi, a w niedzielę na przesychającym torze zlał nawet kolegów z Alpe Adria! W polskiej klasyfikacji drugi w niedzielę był niespodziewanie Kuba Wróblewski, syn wybitnego zawodnika Henryka. To był jego drugi wyścig po mokrym i po sobotniej lekcji Jakub jechał jak natchniony. Trzeci był Patryk Kosiniak.
Klasa Superstock 1000 w niedzielę miała jednego aktora. Nazywał się Andy Meklau. Austriak pokazał klasę i spryt, ponieważ po starcie jechał spokojnie za Fabrizio Pellizzonem i czekał, aż tor będzie kompletnie suchy. Później wyprzedził Włocha i zakończył zabawę odjeżdżając rywalowi. Trzeci Irek Sikora zameldował się na mecie blisko pół minuty za nim. W tym roku polskim zawodnikom pozostaje walka o drugie miejsce, ponieważ reprezentant Suzuki GRANDys duo najpewniej przypieczętuje tytuł już za dwa tygodnie. Po minionym weekendzie Adam Badziak awansował na czwarte miejsce i jednym punktem wyprzedza Waldka Chełkowskiego. To między nimi rozegra się walka o pozostałe miejsca na podium.
W weekend Alpe Adria odbywał się też puchar Suzuki GSX-R. Pierwszy wyścig był po mokrym torze, drugi po suchym na koniec zawodów. W litrach dwa razy Wygrał Radosław Gapski, a w 600 zwycięstwami podzielili się Krzysztof Konarzewski i Sławek Maszczak.
Opisując wam w telegraficznym skrócie inne wyścigi możemy wreszcie przejść do najpiękniejszego punktu weekendu. Niedzielny wyścig klasy Superbike był esencją tego sportu, czymś, co powinno pokazywać się w każdej szkole ścigania, jako film poglądowy. To była wojna na wszystkie rodzaje broni białej i palnej. Paweł Szkopek wyposażony w mega silny motocykl z mistrzostw Świata kontra Gwen Giabbani i Andy Meklau na „babci” z 2007 roku zbudowanej według regulaminu IDM, czyli praktycznie stockowej. Po starcie w Sławiniaka wchodzili we trzech, Szkopek, Meklau i gość ze Słowenii - Marco Jerman. Każdy swoim torem, każdy na granicy upadku! Najlepiej wyszedł z tego Meklau i prowadził wyścig. Giabbani utknął za Jermanem, ale dość szybko go wyprzedził. Młody Słoweniec, brat Igora, który w mistrzostwach Świata jeździ razem z Giabbanim mógł odegrać ważną rolę w tym wyścigu, ale niestety używał opony, która się do tego nie nadawała. Francuz szybko doszedł Szkopka i Meklaua, po czym rozpoczęła się wojna. Praktycznie na każdym zakręcie liderzy zmieniali się pozycjami. Paweł i Gwen mieli przynajmniej dwa kontakty. Na dwa kółka do końca Meklau był trzeci, ale widocznie znudziło mu się oglądanie pleców rywali, więc po prostu ich wyprzedził i odjechał. Było już jasne, że w niedzielę panuje Austriak, ale pozostały do rozdania jeszcze dwa miejsca na podium. Giabbani wyraźnie słabszym motocyklem zbliżył się do Pawła na zakrętach i na ostatnim wpakował mu się pod łokieć! „Kreska” w Poznaniu jest na tyle blisko, że Polak już nie miał szans rewanżu i musiał zadowolić się trzecim miejscem. Ten wyścig był piękny!
Po tej rundzie są już trzy wiadome. Pierwsza to prawie pewny tytuł dla Meklau w Superstock 1000, ponieważ gra w innej lidze. Niestety żaden z naszych zawodników w tej klasie nie może nawet marzyć o rywalizacji z Mistrzem Polski Superbike 2009. Andy tłucze naszych bez litości i pewnie za dwa tygodnie przyklei sobie jedynkę, a we wrześniu zamiast do Poznania pojedzie spokojnie na rundę IDM. Drugi pewniak to tytuł dla Szkopka w Superbike. 33 punkty to przepaść i Giabbani nie odrobi tego w cztery wyścigi. Trzecim pewniakiem może się stać Sebastian Zieliński. Jeśli „Zioło” nie przesadzi w którymś z wyścigów będzie zakładał koronę możliwe, że już za dwa tygodnie. Chłopak jest piekielnie zdolny, żeby tylko tego nie zmarnować, a będziemy mieli pociechę w mistrzostwach świata. Smutno jest teraz w Supersport. Tytuły zostaną w Polsce, ale (i to duże ALE) są słabi na tle Alpe Adria. Jerman i Kalab zlali naszych w Poznaniu jak dzieci. Zostały cztery wyścigi, różnica punktowa zostanie odrobiona, ale czy taki tytuł smakuje dobrze? Cieszy postawa Kałdowskiego, który wreszcie się obudził i możemy liczyć na ładne wyścigi.
Pozostaje zadać jeszcze jedno pytanie. Czemu ci sami zawodnicy jeżdżą wolniej maszynami Supersport, niż rok temu w Superstock 600? Za dwa tygodnie będziemy mieli jasność, kto idzie na Mistrza, a we wrześniu pooglądamy pewnie wyścigi koleżeńskie i super imprezę.
|
|
Komentarze 17
Pokaż wszystkie komentarzehttp://www.youtube.com/watch?v=OHtpYTFBiyM&feature=player_embedded i wszystko jasne ...
OdpowiedzPaweł ..... wiesz dobrze ,że Ci co Cię znają doskonale wiedzą kiedy to Ty :)) sposób który użyłeś wpisując różne nicki jest jak najbardziej skuteczny dla osób postronnych :) ( sam tego nie ...
OdpowiedzWiedzą również, że jesteś najlepszy i Ci zazdroszczą. Nie przejmuj się, rób dalej swoje.
OdpowiedzRobek mój nauczycielu życia w rewanżu naucze Cie jezdzić ,żebyś mógł objechać tych wszystkich baranów i idiotów :)
OdpowiedzW życiu nie tylko jazdą kreslisz swój slad na ziemi.Upasc i podniesc sie zarazem rzeczą ludzką jest.Twarz zachowac przed bliznimi można tylko pokorą i skromnoscią,dlatego życie jest pracą domową której Ty notorycznie unikasz.Zywioły posplatane z ludzkich emocji w pył obracają materię na podobienstwo skały , a co dopiero mówic o takim paprochu jak Ty.....
Odpowiedzi jeszcze jedno :) nigdy nie byłeś moim idolem i nie będziesz bo jesteś , głupi , ograniczony i chory:):) a po za tym nie mam idola motocyklowego wcale ... jeżeli Cię to ciekawi kto jest moim idolem to zaspokoje Twoją ciekawość : Badr Hari ;) i moim marzeniam jest mieć takie umiejętności i taką wolę walki jak ON! a Ty ... Ty jesteś tylko kolesiem który troche wiecej spedził życia na moto i dlatego nie moge go dogonić... ale to sie zmieni bo ja nigdy nie odpuszczam !!! ;) zdrowia dużo życzę ! ;)
OdpowiedzDziś trochę za gorąco więc to ma chyba wpływ na to co piszę. Przepraszam Pawełku !
Odpowiedzno żesz k...a :) nie wytrzymam z Tobą psychopato :):) koniecznie po sezonie musisz powrócić do leczenia ! przecież doskonale zdajesz sobie sprawe ,że już nie ma przelewek... a do tego mamy ciągle nie załatwioną jedną sprawę ... w sezonie tego załatwiać nie będziemy ale po, to napewno - zobacz jaki jestem kochany :) nie chce przerywać Twojego ścigania :)
OdpowiedzOczywiście chodzi mi o lekarza u którego się leczę, chcę Ci także to umożliwić, jest bardzo skuteczny. Uważam że ilość dzwonów na torze jakie i Ty i ja zaliczyliśmy spowodowała kłopoty z głową, nie wiem jak to działa na Ciebie lecz na mnie raczej tak- negatywnie. Pomogę Ci, tak od serca.
OdpowiedzRobek... mnie juz nie da sie wyleczyć :) już dawno przekroczyłem granice zza której nie ma powrotu . teraz pozostaje mi tylko spedzic reszte życia u czubków :) bede miał co opowiadac na codziennych sesjach podwieczorkowych :) a kaftan wcale nie jest taki zły - zimą to nawet jest ciepło jak oszczedzają na grzaniu w szpitalu - byłem już nie jeden raz wiec wiem co mówie :):)
OdpowiedzMiło mi będzie wspólnie posiedzieć i powspominać. Miałem najlepszy motocykl, największy team, najlepszych mechaników, w mym team byli najlepsi zawodnicy i miałem zawsze najlepsze jadło i napitki. Uważam że byłem bardzo szybki, ale motocykl nie był zestrojony pod moje możliwości. Inaczej bym wszystkich objechał z wielką przewagą. Jeszcze pokaże co to jest szybka jazda !
Odpowiedza już najbardziej sie wkur... jak ruszałeś z 4 lini i mnie wyprzedzałeś chociaż startowałem z polposition :)
OdpowiedzBo jestem najlepszym ze ścigantów !
OdpowiedzSzanowni przedmówcy. Nie mam zielonego pojęcia, kto z Wami tak zawzięcie dyskutuje ale szczerze mówiąc nawet podoba mi się jak się wkręcacie. Swoją drogą musi mnie bardzo dobrze znać, choć jestem ...
OdpowiedzPaweł :) oczywiście ,że Cie zna bo ty tylko w innym wydaniu :) oczywiście że było ich wiecej :) tyle ile masz osobowości :):):) da sie to leczyć , nic sie nie martw - zrobimy zbiórke :)
OdpowiedzTo ile mamy Pawłów Szkopków ? Ja jestem ten prawdziwy !
OdpowiedzA teraz tak : okazuje się że tutaj może napisać każdy, podpisując się tak jak chce. Dziś to testowałem i kilka wpisów jest z różnymi nickami. Żmija, gwiazdeczko zrób coś z tym. Ktoś podpisuje się Paweł # 19 a nie to nie Paweł Szkopek. Jeśli nie wierzycie czytelnicy że tak jest to napiszcie odpowiedź na jakikolwiek wpis i podpiszcie się dowolnie np. Paweł # 19 i tym sposobem dorobicie historię życia bogu ducha winnym osobom. to jest SKANDAL ! że takie coś technicznie jest możliwe.
OdpowiedzRzeczywiście, można się podszyć pod kogokolwiek
OdpowiedzNie zdziwiłbym się gdyby to załoga portalu próbowała sobie podbijać statystyki wypisując takie rzeczy... w portalach krajowych i regionalnych jest to normalna praktyka.
OdpowiedzRzeczywiście
OdpowiedzDobre, że Heniu Wróblewski wymienił Kubie silnik na Supersporta Mirasa, bo Kuba dzieki nigdy nie dogoniłby pozostałych. A tak przynajmniej raz miał szansę na podium stanąć doganiając innych na ...
OdpowiedzPan Henryk Wróblewski to fachowiec wysokiej klasy i na pewno tylko dobrze wyregulował motocykl dla swego syna. A wynik to tylko talent i zawodnika i doświadczenie przekazane przez ojca.
OdpowiedzTrzeba złozyc protest,lub uscisnac dłoń za podium.Tak wypada zrobić.Albo albo.Tak jest na całym swiecie .Jezeli sa podejzenia o nieuczciwe zagrania to lepiej je rozwiazac na zawodach.Oszczedzi się czasu i domysłów.:)
OdpowiedzCiekaw jestem czy osoba pisząca to ma na tyle odwagi by przyznać się kim jest i dlaczego nie złożyła protestu skoro jest taka pewna. I ciekaw jestem czy przeszła na "ty" z panem Heniem i Mirkiem że tak pisze jakby to byli jego koledzy :) Na deszczu nie wygrywa się na prostej podobnie jak i na suchej nawierzchni...
Odpowiedzale kretyn... ;| troche mi za niego wstyd.... ;/
OdpowiedzA teraz Paweł dostaje motocykl odemnie... I będziecie mogli go cmoknąć w dupe koledzy , koledzy kolegów , kolega kolegi kolegów i inni koleżkowie . Zresztą On zapewne z tych waszych wypocin ma ...
Odpowiedzpolewkę to mają ludzie którzy to czytają :) i największą z Pawła jak próbuje się tłumaczyć :) co do jego umiejętności to są mizerne :) jest wielu Polaków którzy zrobili 10 razy większe postępy w ściganiu w 10 razy krótszym czasie np Daniel Bukowski !!! 600 jezdzi na Poznaniu tak szybko jak Szkopek 1000 , startował w mistrzostwach świata i zdobył 3 punkty a Szkopek 1 :) Buła startuje na moto 4 sezon a Szkopek już ma za sobą kilkanaście .... a różnica między nimi jest taka ,że Daniela wszyscy szanują bo jest normalnym skromnym człowiekiem a Szkopek jest w lekarskim tego słowa znaczeniu IDIOTĄ . różnica jest jeszcze jedna : Bukowski chce być mistrzem świata ( i wszyscy trzymamy za Niego kciuki) a Szkopek chce by go wszyscy kochali i podziwiali :) ot cała prawda :) Bukowski najlepszy zawodnik ostatniej dekady !!!! Nikt do tej pory z Polskich zawodników nie wywalczył 1 miejsca w Alpe Adria! Brawo Daniel !!!
OdpowiedzA Ty co lecisz na to żebym się tłumaczył czy próbował udowodnić, że jestem lepszy od Daniela, tylko i wyłącznie po to, żeby mnie z nim skłucić? Niestety nie uda Ci się to, bo ludzi nie ma lepszych i gorszych. Daniel jest zawodnikiem takim samym jak ja i to wszystko. A z tymi punktami, to chyba coś Ci się pomyliło ale to i tak nie ma najmniejszego znaczenia. Jedno jest pewne. Podczas ostatniego wyścigu odnalazłem fun z samego jeżdżenia. To chyba jest to o czym mówił Michalczewski, tylko ja nie rozumiałem tego. Musiałem ciągle wygrywać a kiedy nie byłem pierwszy, nie byłem zadowaolony. Teraz kiedy miałem równych rywali było naprawdę pięknie jechać dla samej jazdy. Na łokcie, na owiewki - czad. Jeżdże dla siebie, więc nie bardzo mnie interesują Wasze osądy i tak będę dalej jeździł. Wam tylko proponuję, żebyście nie osądzali tak łatwo, to sami nie będziecie sądzeni. Zastanawiając się nad Waszymi motywacjami znalazłem coś takiego: "Mogę wykorzystać wady kogoś innego, żeby poczuć się pewnym własnych zalet. Powody, dla których sądzę mego bliźniego, schlebiają mojej miłości własnej (zob. Łk 18, 9-14). Czy jednak nie dlatego śledzę najmniejszą winę mego bliźniego, żeby nie musieć zmierzyć się z własnymi problemami? Czyż tysiące wad, jakie w nim znajduję, nie przekonują mnie jeszcze bardziej, że jestem więcej wart od niego. Surowość moich sądów pozwala mi, być może, ukryć moją własną niepewność i lęk przed cudzym osądem." Pozdrawiam i idę grzebać przy moto od HAGI :)
OdpowiedzAmen bracie Pawle,blizni czekają na rozliczenie modlina;)
OdpowiedzTak, tak Panie Pawle # 19, bliźni czekają, pewnie chcą coś dołożyć do poniesionych strat..............
OdpowiedzPier.... wszystko hamuj piętą i miej mordę uśmiechniętą :D
Odpowiedzskłócić a nie " skłucić " :):) ale masz rację , można Tobie to wybaczyć bo jesteś od ścigania a nie od pisania :) moja rada jest taka : zrób to co udający dziennikarza Świderek :) napisz pierw w programie word i wklej :):) bedzie z tego jeszcze jedna korzyść - czas na przemyślenie tekstu a nie wpisy podyktowane emocjami :)
OdpowiedzA tak naprawdę to Paweł jest moim idolem, i tylko tak się bawię jak piszę o NIM !!!
Odpowiedz