Alpe Adria i WMMP w Poznaniu 2010 - relacja
Było i dobrze i źle, z całą pewnością widowiskowo! Czwarta, chociaż PZM uważa, że piąta runda Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski odbyła się w zeszły weekend na torze Poznań. Miał to być test pozycji naszych zawodników na tle najlepszych zawodników tej części Europy. Sprawdzian na własnym podwórku. Pytanie jak wypadł? Upartość PZM i działaczy, że runda w Modlinie się odbyła doprowadza powoli do irytacji całego środowiska. Każdy chciałby zapomnieć o tym wydarzeniu, liczyć punkty od Brna, ale z jakiegoś powodu ciągle pojawiają się żądania, żeby uważać pierwszą rundę za odbytą. A gdzie są punkty z niej? Potrzebne to komuś jest do szczęścia? Wszyscy ponieśli koszta, nawet duże, więc może ciszej nad tą trumną?! Chyba, że wreszcie ktoś ma coś do wyjaśnienia środowisku. Ponieważ w Polsce mamy dużo pucharów markowych, a dochodzą jeszcze klasy Pucharu Polski zawody rozłożono aż na cztery dni. Bez większych niespodzianek zakończyły się piątkowe wyścigi pucharów PZM i pucharów markowych w trakcie rundy WMMP w Poznaniu. Jako pierwsi do walki stanęli zawodnicy na Hondach CBR125R. Po zaciętym wyścigu wygrał Przemek Piastowski. Drugi był Martin Borkowski, a podium uzupełnił Krzysztof Żyła. O zaciętości zmagań niech świadczy fakt, że pierwsza piątka zawodników wpadła na metę w przedziale czasu mniejszym, niż jedna sekunda! Puchar Hornetów był popisem jazdy Kamila Streżyńskiego. 30-letni Warszawiak wygrał kwalifikacje i startując z pierwszego pola kontrolował przebieg wyścigu jadąc za plecami Krzyśka Depty. Na jednym z ostatnich okrążeń prowadzący stawkę Krzysztof popełnił błąd, co kosztowało go spadek na drugą pozycję. W tej kolejności obaj zawodnicy przekroczyli linię mety, a dzieliło ich zaledwie 0, 198 sekundy! Na pudło przyjechał także Tomek Wardak. Choć dla wielu wygrana Kamila może być niespodzianką, to nie jest żadną tajemnicą, że Streżyński jest zawodnikiem bardzo dobrze przygotowanym od strony technicznej, który w ubiegłym roku rozpoczynał przygodę z wyścigami w klasie Rookie1000, a dziś jest faworytem do wygrania klasyfikacji generalnej Hornet Cup. Rookie 600 to kolejny wyścig, w którym nie brakło emocji, choć zabrakło niespodzianek. W znakomitym stylu, wykręcając świetny czas (1:39.901) zwyciężył Adrian Pasek. Wszyscy oczekiwali starcia Adriana z Natalią Florek, niestety ta psując start odebrała sobie szansę na podium. Co prawda na drugiej i trzeciej pozycji dojechali Czesi Dusek i Klejch, ale nie liczyli się oni do polskiej klasyfikacji Rookie 600, przez co drugie miejsce przypadło Czarkowi Chrobotowi, a trzecie Mateuszowi Gołkowi. Rookie 1000 stał pod znakiem walki o podium wśród zawodników, którzy zajmują czołowe miejsca w tabeli. Wyścig wygrał Krzysztof Kubiś, a sprawę wydatnie ułatwił mu drugi w kwalifikacjach Radek Gapski, który zakończył wyścig już na drugim okrążeniu. Drugi w tej sytuacji do mety dojechał Klaudiusz Iciek, a trzeci Paweł Żuralski. Puchar BMW stał pod znakiem niesamowitego tempa. Dość powiedzieć, że pierwsza dziesiątka zawodników na mecie zameldowała się z czasem na poziomie 1.40 i niższym! Wygrał, tradycyjnie już, Waldek Chełkowski, przez co także tutaj trudno mówić o niespodziance. Drugi na mecie zameldował się Marcin Małecki, a trzeci Jurek Berger. Od soboty miało zacząć się prawdziwe ściganie klas mistrzowskich, gdzie polskim pewniakiem był Paweł Szkopek w klasie Superbike. Zespół Hammel Yamaha przygotował się do starcia z zagranicznymi asami Suzuki GRANDys duo dość dokładnie, ponieważ ze Słowacji przyjechał motocykl, którego dosiadał wcześniej Nitro Nori Haga w Mistrzostwach Świata Superbike. W czwartek najwięksi rywale do tytułu, czyli Gwen Giabbani i Szkopek w asyście połowy paddocku świętowali urodziny tego ostatniego. Impreza była widowiskowa, ale potwierdziła, że walka na torze to jedno, a koleżeństwo na zapleczu jest czymś innym. Miło było patrzeć, jak wszyscy bawią się razem, sztuczne animozje z forów internetowych jakoś nie znalazły swojego odbicia w realnym życiu. Może wreszcie polskie piekiełko wraca na dobre tory. Zbrojenia faworytów w kwalifikacjach okazały się niepotrzebne, ponieważ miniony weekend w Poznaniu należał do pogody, a dokładniej gwałtownych opadów. Zawodnicy różnych klas padali jak muchy, a przez głośniki wywoływani byli znajomi kolejnych pechowców z prośbą o dokumenty i stawienie się w centrum medycznym. W najciekawszej klasie Superbike pierwsze pole startowe, pierwszy raz w życiu wywalczył Adam Kropiwnicki. Sympatyczny Kropa, na starym motocyklu pogodził takich tuzów, jak Szkopek, Giabbani, Meklau czy Pellizzon. Adaś stał się bohaterem weekendu, ponieważ w jednej chwili stał się faworytem do podium. Niestety w sobotnim wyścigu Kropa upadł jadąc na drugiej pozycji, tuż za Andym Meklauem i spowodował wywieszenie czerwonej flagi. Wywrotka była na tyle pechowa, że złamaniu uległ obojczyk. Absencja potrwa przynajmniej do ostatniej rundy, dlatego pamiątkowy puchar za pierwsze pole startowe w wyścigu Alpe Adria i jeden punkt Adam odbierał na polach startowych w cywilnym ubraniu, spod którego wyzierał opatrunek. Aplauz wszystkich zgromadzonych był ogromny. Sobotni wyścig połączonych klas Superbike i Superstock 1000 był dość kontrowersyjny, ponieważ już na „Sławiniaku” poległ Paweł Szkopek i przed Giabbanim otworzyła się szansa na odrobienie punktów. Jednocześnie Andy Meklau dawał koncert popisowej jazdy i po pierwszym kółku miał prawie prostą przewagi nad kolejnym zawodnikiem. Niestety wydarzył się wypadek wspomnianego Kropy i dyrektor zawodów zarządził wywieszenie czerwonych flag. Ponieważ wyścig odbywał się w myśl polskiego regulaminu Paweł Szkopek mógł wrócić do namiotu i ogarnąć swój motocykl. Kontrowersje budzi samo przerwanie wyścigu, ponieważ ani poszkodowany, ani motocykl nie byli na torze. Mało tego, miejsce czyszczone później przez sędziów i straż pożarną było różne z lądowaniem Kropiwnickiego i jego motocykla. Czy wyścig był puszczony po niebezpiecznym torze? Czy szorowanie było potrzebne? Tego już się nigdy nie dowiemy, faktem jest, że zagraniczni goście (nie startujący w wyścigu) wysnuli teorię, że zrobiono to, żeby pomóc Szkopkowi. Podobne oskarżenia padły w Brnie, gdy wymyślono treningi po glebie Fabrizio Pellizzona w wyścigu klasy Superstock 1000. Nomen omen w składzie sędziowskim zasiadał ten sam facet z Włoch. Szkoda, że polscy działacze nie mają czasem swojego rozumu i nie są konsekwentni. Bo jeśli przerywa się wyścig z jakiegoś powodu (tu jest kilka opcji: 1 motocykl na torze - co nie dotyczyło przypadku Kropy; 2 karetka przejeżdżająca przez tor – ale to dzieje się nagminnie, nawet „śmieciarka” szaleje po torze lub inne pojazdy obsługi i nigdy nie przerwano wyścigu wcześniej; 3 paliwo na torze - dziwne, że czyszczono inne miejsce, niż to gdzie lądował motocykl) to może warto trzymać się tych restrykcyjnych standardów zawsze, a nie wystawiać na śmieszność gości z zagranicy znających rywali Polaka i tłumaczących sobie tak działanie wieży. Być może nadgorliwość wypaczyła wyniki końcowe mistrzostw Polski, ale na szczęście nie popsuła widowiska kibicom. Bzdurą były też treningi przed niedzielnymi wyścigami. Może niech wreszcie ktoś zacznie czytać regulamin? Wracając do samego ścigania trzeba podkreślić, że Paweł Szkopek po naprawie pojechał znakomity wyścig, był najlepszy. Andy Meklau nie złapał poprzedniego tempa. Bił się z Giabbanim i Irkiem Sikorom, który obok Szkopka jest polskim królem deszczu. Paweł wygrał klasę Superbike i Formułę X-Treme dokładając kolejne punkty Giabbaniemu i wychodząc na prowadzenie klasyfikacji generalnej. Swoją wygraną dedykował „Kropie”, który pokonał go w kwalifikacjach. Andy Meklau wygrał klasyfikację klasy Superstock 1000. Sikora pokonał jeszcze Giabbaniego w Superbike. |
|
|
Komentarze 17
Pokaż wszystkie komentarzehttp://www.youtube.com/watch?v=OHtpYTFBiyM&feature=player_embedded i wszystko jasne ...
OdpowiedzPaweł ..... wiesz dobrze ,że Ci co Cię znają doskonale wiedzą kiedy to Ty :)) sposób który użyłeś wpisując różne nicki jest jak najbardziej skuteczny dla osób postronnych :) ( sam tego nie ...
OdpowiedzWiedzą również, że jesteś najlepszy i Ci zazdroszczą. Nie przejmuj się, rób dalej swoje.
OdpowiedzRobek mój nauczycielu życia w rewanżu naucze Cie jezdzić ,żebyś mógł objechać tych wszystkich baranów i idiotów :)
OdpowiedzW życiu nie tylko jazdą kreslisz swój slad na ziemi.Upasc i podniesc sie zarazem rzeczą ludzką jest.Twarz zachowac przed bliznimi można tylko pokorą i skromnoscią,dlatego życie jest pracą domową której Ty notorycznie unikasz.Zywioły posplatane z ludzkich emocji w pył obracają materię na podobienstwo skały , a co dopiero mówic o takim paprochu jak Ty.....
Odpowiedzi jeszcze jedno :) nigdy nie byłeś moim idolem i nie będziesz bo jesteś , głupi , ograniczony i chory:):) a po za tym nie mam idola motocyklowego wcale ... jeżeli Cię to ciekawi kto jest moim idolem to zaspokoje Twoją ciekawość : Badr Hari ;) i moim marzeniam jest mieć takie umiejętności i taką wolę walki jak ON! a Ty ... Ty jesteś tylko kolesiem który troche wiecej spedził życia na moto i dlatego nie moge go dogonić... ale to sie zmieni bo ja nigdy nie odpuszczam !!! ;) zdrowia dużo życzę ! ;)
OdpowiedzDziś trochę za gorąco więc to ma chyba wpływ na to co piszę. Przepraszam Pawełku !
Odpowiedzno żesz k...a :) nie wytrzymam z Tobą psychopato :):) koniecznie po sezonie musisz powrócić do leczenia ! przecież doskonale zdajesz sobie sprawe ,że już nie ma przelewek... a do tego mamy ciągle nie załatwioną jedną sprawę ... w sezonie tego załatwiać nie będziemy ale po, to napewno - zobacz jaki jestem kochany :) nie chce przerywać Twojego ścigania :)
OdpowiedzOczywiście chodzi mi o lekarza u którego się leczę, chcę Ci także to umożliwić, jest bardzo skuteczny. Uważam że ilość dzwonów na torze jakie i Ty i ja zaliczyliśmy spowodowała kłopoty z głową, nie wiem jak to działa na Ciebie lecz na mnie raczej tak- negatywnie. Pomogę Ci, tak od serca.
OdpowiedzRobek... mnie juz nie da sie wyleczyć :) już dawno przekroczyłem granice zza której nie ma powrotu . teraz pozostaje mi tylko spedzic reszte życia u czubków :) bede miał co opowiadac na codziennych sesjach podwieczorkowych :) a kaftan wcale nie jest taki zły - zimą to nawet jest ciepło jak oszczedzają na grzaniu w szpitalu - byłem już nie jeden raz wiec wiem co mówie :):)
OdpowiedzMiło mi będzie wspólnie posiedzieć i powspominać. Miałem najlepszy motocykl, największy team, najlepszych mechaników, w mym team byli najlepsi zawodnicy i miałem zawsze najlepsze jadło i napitki. Uważam że byłem bardzo szybki, ale motocykl nie był zestrojony pod moje możliwości. Inaczej bym wszystkich objechał z wielką przewagą. Jeszcze pokaże co to jest szybka jazda !
Odpowiedza już najbardziej sie wkur... jak ruszałeś z 4 lini i mnie wyprzedzałeś chociaż startowałem z polposition :)
OdpowiedzBo jestem najlepszym ze ścigantów !
OdpowiedzSzanowni przedmówcy. Nie mam zielonego pojęcia, kto z Wami tak zawzięcie dyskutuje ale szczerze mówiąc nawet podoba mi się jak się wkręcacie. Swoją drogą musi mnie bardzo dobrze znać, choć jestem ...
OdpowiedzPaweł :) oczywiście ,że Cie zna bo ty tylko w innym wydaniu :) oczywiście że było ich wiecej :) tyle ile masz osobowości :):):) da sie to leczyć , nic sie nie martw - zrobimy zbiórke :)
OdpowiedzTo ile mamy Pawłów Szkopków ? Ja jestem ten prawdziwy !
OdpowiedzA teraz tak : okazuje się że tutaj może napisać każdy, podpisując się tak jak chce. Dziś to testowałem i kilka wpisów jest z różnymi nickami. Żmija, gwiazdeczko zrób coś z tym. Ktoś podpisuje się Paweł # 19 a nie to nie Paweł Szkopek. Jeśli nie wierzycie czytelnicy że tak jest to napiszcie odpowiedź na jakikolwiek wpis i podpiszcie się dowolnie np. Paweł # 19 i tym sposobem dorobicie historię życia bogu ducha winnym osobom. to jest SKANDAL ! że takie coś technicznie jest możliwe.
OdpowiedzRzeczywiście, można się podszyć pod kogokolwiek
OdpowiedzNie zdziwiłbym się gdyby to załoga portalu próbowała sobie podbijać statystyki wypisując takie rzeczy... w portalach krajowych i regionalnych jest to normalna praktyka.
OdpowiedzRzeczywiście
OdpowiedzDobre, że Heniu Wróblewski wymienił Kubie silnik na Supersporta Mirasa, bo Kuba dzieki nigdy nie dogoniłby pozostałych. A tak przynajmniej raz miał szansę na podium stanąć doganiając innych na ...
OdpowiedzPan Henryk Wróblewski to fachowiec wysokiej klasy i na pewno tylko dobrze wyregulował motocykl dla swego syna. A wynik to tylko talent i zawodnika i doświadczenie przekazane przez ojca.
OdpowiedzTrzeba złozyc protest,lub uscisnac dłoń za podium.Tak wypada zrobić.Albo albo.Tak jest na całym swiecie .Jezeli sa podejzenia o nieuczciwe zagrania to lepiej je rozwiazac na zawodach.Oszczedzi się czasu i domysłów.:)
OdpowiedzCiekaw jestem czy osoba pisząca to ma na tyle odwagi by przyznać się kim jest i dlaczego nie złożyła protestu skoro jest taka pewna. I ciekaw jestem czy przeszła na "ty" z panem Heniem i Mirkiem że tak pisze jakby to byli jego koledzy :) Na deszczu nie wygrywa się na prostej podobnie jak i na suchej nawierzchni...
Odpowiedzale kretyn... ;| troche mi za niego wstyd.... ;/
OdpowiedzA teraz Paweł dostaje motocykl odemnie... I będziecie mogli go cmoknąć w dupe koledzy , koledzy kolegów , kolega kolegi kolegów i inni koleżkowie . Zresztą On zapewne z tych waszych wypocin ma ...
Odpowiedzpolewkę to mają ludzie którzy to czytają :) i największą z Pawła jak próbuje się tłumaczyć :) co do jego umiejętności to są mizerne :) jest wielu Polaków którzy zrobili 10 razy większe postępy w ściganiu w 10 razy krótszym czasie np Daniel Bukowski !!! 600 jezdzi na Poznaniu tak szybko jak Szkopek 1000 , startował w mistrzostwach świata i zdobył 3 punkty a Szkopek 1 :) Buła startuje na moto 4 sezon a Szkopek już ma za sobą kilkanaście .... a różnica między nimi jest taka ,że Daniela wszyscy szanują bo jest normalnym skromnym człowiekiem a Szkopek jest w lekarskim tego słowa znaczeniu IDIOTĄ . różnica jest jeszcze jedna : Bukowski chce być mistrzem świata ( i wszyscy trzymamy za Niego kciuki) a Szkopek chce by go wszyscy kochali i podziwiali :) ot cała prawda :) Bukowski najlepszy zawodnik ostatniej dekady !!!! Nikt do tej pory z Polskich zawodników nie wywalczył 1 miejsca w Alpe Adria! Brawo Daniel !!!
OdpowiedzA Ty co lecisz na to żebym się tłumaczył czy próbował udowodnić, że jestem lepszy od Daniela, tylko i wyłącznie po to, żeby mnie z nim skłucić? Niestety nie uda Ci się to, bo ludzi nie ma lepszych i gorszych. Daniel jest zawodnikiem takim samym jak ja i to wszystko. A z tymi punktami, to chyba coś Ci się pomyliło ale to i tak nie ma najmniejszego znaczenia. Jedno jest pewne. Podczas ostatniego wyścigu odnalazłem fun z samego jeżdżenia. To chyba jest to o czym mówił Michalczewski, tylko ja nie rozumiałem tego. Musiałem ciągle wygrywać a kiedy nie byłem pierwszy, nie byłem zadowaolony. Teraz kiedy miałem równych rywali było naprawdę pięknie jechać dla samej jazdy. Na łokcie, na owiewki - czad. Jeżdże dla siebie, więc nie bardzo mnie interesują Wasze osądy i tak będę dalej jeździł. Wam tylko proponuję, żebyście nie osądzali tak łatwo, to sami nie będziecie sądzeni. Zastanawiając się nad Waszymi motywacjami znalazłem coś takiego: "Mogę wykorzystać wady kogoś innego, żeby poczuć się pewnym własnych zalet. Powody, dla których sądzę mego bliźniego, schlebiają mojej miłości własnej (zob. Łk 18, 9-14). Czy jednak nie dlatego śledzę najmniejszą winę mego bliźniego, żeby nie musieć zmierzyć się z własnymi problemami? Czyż tysiące wad, jakie w nim znajduję, nie przekonują mnie jeszcze bardziej, że jestem więcej wart od niego. Surowość moich sądów pozwala mi, być może, ukryć moją własną niepewność i lęk przed cudzym osądem." Pozdrawiam i idę grzebać przy moto od HAGI :)
OdpowiedzAmen bracie Pawle,blizni czekają na rozliczenie modlina;)
OdpowiedzTak, tak Panie Pawle # 19, bliźni czekają, pewnie chcą coś dołożyć do poniesionych strat..............
OdpowiedzPier.... wszystko hamuj piętą i miej mordę uśmiechniętą :D
Odpowiedzskłócić a nie " skłucić " :):) ale masz rację , można Tobie to wybaczyć bo jesteś od ścigania a nie od pisania :) moja rada jest taka : zrób to co udający dziennikarza Świderek :) napisz pierw w programie word i wklej :):) bedzie z tego jeszcze jedna korzyść - czas na przemyślenie tekstu a nie wpisy podyktowane emocjami :)
OdpowiedzA tak naprawdę to Paweł jest moim idolem, i tylko tak się bawię jak piszę o NIM !!!
Odpowiedz