Wyścigi w Poznaniu - pierwsze karty odkryte
Ostatni weekend w Poznaniu obfitował w emocje i sensacje. Pierwsze zaczęły się już przed oficjalnymi treningami
Od początku sezonu konstruktywną krytyką próbujemy zmotywować zawodników klasy Supersport do szybszej jazdy. Oprócz porażek z zawodnikami z zagranicy w rundach Alpe Adria, mamy argument czasów klasy Superstock 600 z sezonu 2009. Niestety na nic nasze apele, tymczasem karząca ręka wyścigowej sprawiedliwości nadeszła w miniony weekend.
W zapowiedzi rundy, pewnie jak większość polskich zespołów „rozpisaliśmy” kolejność na koniec sezonu pomijając zawodników z Alpe Adria. Duże było zdziwienie, gdy w czwartek w Przeźmierowie pojawił się Marko Jerman, lider klasyfikacji generalnej. Zespół Suzuki GRANDys duo trzymało swojego asa w rękawie do końca i komunikat prasowy przed rundą nadszedł dopiero w czwartek po południu. Wcześniej wszystko było jasne, Daniel Bukowski z Bogdanka Racing jedzie po tytuł, Marek Szkopek jest drugi. Słoweniec rozsypał plany Polaków, nazywane już wcześniej przez nas „dopychaniem tytułu kolanem” jak domek z kart. Początkowo wydawało się, że jeżdżący wcześniej „truflem” Słoweniec będzie tylko ciułał punkty na stockowej Suzuki po Kennym Foray. Niestety dla naszych okazało się, że jest zdolnym zawodnikiem i w dwa dni nauczył się nowego motocykla. Zmiażdżył naszych w kwalifikacjach, po czym wygrał wyścig w sobotę.
Motocykla może Słoweniec nauczył się szybko, ale nawyków naszych wolniejszych zawodników już nie. W pierwszym wyścigu spokojnie prowadził, żeby po przygodzie z dublami przeżyć horror z Danielem Bukowskim na ostatnich metrach. Tym razem wyszedł z opałów zwycięsko, ale nie wyciągnął wniosków na niedzielę. W upalny dzień też prowadził spokojnie wyścig i był o krok od tytułu, ale nasi maruderzy mają w głębokim poważaniu niebieskie flagi. W ciągu jednego okrążenia stracił swoją imponującą przewagę i na kresce przegrał wyścig z Markiem Szkopkiem o grubość opony. Dla kibiców widowisko było wspaniałe, ale może już czas, żeby sędziowie karali dublowanych za nieustępowanie miejsca. Kiedyś media krytykowały wirażowych, że nie wiedzą, co się dzieje, teraz radzą sobie dobrze (no może, gdy 4-7 zawodnik dubluje gubią się, ale liderzy są obsługiwani doskonale) i teraz wypaczają wyniki ci najwolniejsi. To jest po prostu niebezpieczne dla wszystkich!
Sędzia zawodów potrafił dyskwalifikować w klasach markowych za kilka sekund dłuższe przetrzymanie kocy na polach startowych, gdzie zwykle jest jeden mechanik, a pozwolił na zniekształcenie wyników WMMP. Brawo, a tak się baliśmy, że nie przeczyta regulaminu. Jerman zapewne płakać pewnie nie będzie, ponieważ do tytułu brakuje mu dziewięciu punktów. Marek Szkopek wygrał w niedzielę i pozostaje w grze o wicemistrzostwo. To bardzo prawdopodobny scenariusz, ponieważ Marek jest bardzo szybki, inkasuje punkty za najlepsze kółka w wyścigu i wygrywając z Jermanem dogoni Bukowskiego. Dodatkowo swoje ambicje wyartykułował w tych wyścigach Marcin Kałdowski, który może „ukraść” punkty koledze z zespołu. Sytuacja Bukowskiego, gościa, który wspaniale reprezentował Polskę na Mistrzostwach Świata Supersport w Brnie robi się nieciekawa. Miał być Mistrzem, może skończyć na trzeciej pozycji.
Niestety Modlin namieszał w klasyfikacji generalnej. Stracone punkty mszczą się podwójnie, bo goście z zagranicy też umieją liczyć. Po zeszłym roku, gdy naszych tytułów nie powstydzili się Meklau i Giabbani są one łakomym kąskiem. Na paddocku można było słyszeć o „złodziejach tytułów”, ale może warto było objechać Jermana w Czechach i na Słowacji? Każdy zna regulamin WMMP. Jeśli ktoś jechał na rundy Alpe Adria ścigać się tylko z Polakami, to może nie warto, żeby w ogóle startował? Może fajnie by było, żeby w innych klasach też zagraniczni wpadli na ostatnią rundę? Może to obudzi instynkt walki, którego nie brakuje Pawłowi Szkopkowi! On walczył wszędzie i ze wszystkimi. Nagroda? Będzie Mistrzem Polski Superbike i fakt, że zasługuje na to, przyznają nawet rywale. Szkopek wygrał sobotni wyścig w cuglach, klękajcie narody, w jakim stylu to zrobił. Szybko wyprzedził Marko Jermana, który doskonale wystartował i zaczął uciekać. Gwen Giabbani był drugi, ale do lidera Hammel Yamaha Szkopek Team stracił dużo, bardzo dużo, bowiem tytuł oddalił się z pola widzenia. Paweł po sobocie miał już czterdzieści punktów przewagi i nawet mając na uwadze absencję Giabbaniego w Moście i awarię na Słowacji, tytuł należy się Polakowi. Faktem jest też, że Paweł tą poznańską rundą coś udowodnił.
Niestety w niedzielę stracił punkty i we wrześniu znów będzie musiał walczyć. Dla nas kibiców to dobrze, ponieważ znów zobaczymy wspaniałe wyścigi. Mamy nadzieję, że i tym razem Paweł da czadu i zamiast liczyć punkty - powalczy. W niedzielę Szkopek był już prawie Mistrzem Polski! Jechał już pierwszy, Marko Jerman na Hondzie był drugi, a Giabbani trzeci. Punkt za „kółko” już był Szkopka i do tytułu brakowało trzech w ostatnich dwóch wyścigach. Niestety temperatura dała o sobie znać i Słoweniec jadący na Hondzie (w klasie Supersport reprezentował Suzuki GRANDys duo, w Superbike jechał pod własnym szyldem) wycofał się z wyścigu z powodu przegrzewającego się silnika. Chwilę później z „zabawy” odpadł Paweł z powodu eksplozji silnika. Niemożliwe stało się faktem. Gwen Giabbani zwyciężając w niedzielę wrócił do walki o tytuł, niwelując przewagę do Pawła do szesnastu punktów. Emocje w ostatnich wyścigach zapowiadają się wspaniale, ponieważ Andy Meklau też pojedzie w tej klasie.
Już zapraszamy wszystkich na 18-19. września. Warto zauważyć, że obecnych w Poznaniu zauroczyć musiała też inna chwila. Gwen Giabbani podszedł do Pawła Szkopka i razem pili szampana zwycięscy. Podobnie było na Slovakiaring, gdzie Giabbani wycofał się z powodu defektu. Obu objął Andy Meklau, najlepszy w klasyfikacji połączonych wyścigów. Szkoda, że poziom dyskusji w komentarzach pod relacjami z zawodów, pomimo naszych apeli, nie dorównuje sportowemu poziomowi zawodników.
W Superstock 1000 zabawa też była przednia, ale tylko w walce o niższe miejsca na podium. Dwa zwycięstwa zainkasował zdecydowanie Andy Meklau, i Mistrz Polski Superbike 2009 dokleił na swojej koszulce drugą gwiazdkę Mistrza w historii startów w WMMP. Za plecami Austriaka odbyła się jednak piękna bitwa w ten weekend. W sobotę drugi był Waldek Chełkowski, ale musiał się sporo napracować, żeby zdobyć dwadzieścia punktów. Szalał Piotr Betlej z Mediator Motoświdnica Racing Team, który z powodu awarii w sobotę dał walkowera, ale w niedzielę już polewał szampana za trzecie miejsce. W sobotę niemrawo jechał Adam Badziak. Dużo męczył się z Januszem Oskaldowiczem, powracającym do formy geniuszem polskich wyścigów. Badziak musiał zaakceptować miejsce za Chełkowskim, ale w niedzielę pokazał, kto jest lepszy. Początek wyścigu lider Yamaha POLand POSITION miał słaby, ale z każdym kilometrem odzyskiwał wiarę w siebie i przede wszystkim dystans. Jechał wspaniale, mijał rywali i zakończył wyścig jako drugi. Piotr Betlej po sobotniej awarii też uwierzył, że może i rozjechał rewelację sezonu, Waldka Chełkowskiego. Badziak jest już drugi w klasyfikacji generalnej, ale tylko o trzy punkty wyprzedza Chełkowskiego. Ostatnie wyścigi muszą byś wspaniałe, szczególnie, że Meklau przenosi się do klasy Superbike.
W Junior Superstock 600 zapowiadały się emocje do końca sezonu. Artur Wielebski wygrał kwalifikacje i doskonale realizował taktykę zespołu w sobotnim wyścigu. Świetny start i równa jazda. Nawet Marek Szkopek potrzebował trzech okrążeń, żeby wyprzedzić podopiecznego Yamaha POLand POSITION. Czas 1:37,00 mówi dużo. Walka o tytuł przez chwilę wróciła do punktu wyjścia, ale niedzielny start popsuł zabawę kibicom. Wielebski tragicznie ruszył ze świateł i chciał wyprzedzać rywali. Niestety przed Sławińskim wybrał zewnętrzny tor jazdy, gdzie na hamowaniu zamknął go Zioło. Finał był łatwy do przewidzenia, na szczęście bez złamań. Zespół Yamahy ma się o co martwić, ponieważ Mateusz Korobacz i Grzegorz Szczypka nadal odczuwają skutki kontuzji z poprzednich upadków. Rewelacją weekendu był Kuba Wróblewski, który w sobotę oddał drugie miejsce na nieszczęsnych dublach, ale w niedzielę był już najlepszy. Awansował też na drugą lokatę w klasyfikacji generalnej.
W Pucharze Polski Rookie 600 wydarzeniem było piąte zwycięstwo Adriana Paska. Pasio dał popis, ponieważ jechał tylko pierwszy trening kwalifikacyjny w piątek. W sobotę popisywał się na Verva Street Racing w Warszawie. Nie przeszkodziło to w odniesieniu piątego zwycięstwa w Pucharze Polski i przypieczętowaniu pucharu. W Rookie 1000 wyścig został szybko przerwany z powodu oleju na torze i przyznano połowę punktów, ponieważ wyścig nie mógł być wznowiony. Wątpliwości budzi kolejność na podium, ponieważ jeden z nagrodzonych nie dojechał do depot po dzwonie i nie powinien być sklasyfikowany. Znów nasz regulamin odbiega od standardów.
Musimy już chyba przywyknąć, wątpliwości i niejasne interpretacje reguł muszą być u nas normą. Po pierwsze primo informujemy, że w klasie Supersport jest dwóch braci Kondratowiczów, po drugie primo w regulaminie napisane jest wyraźnie, że dodatkowe punkty w WMMP i Suzuki Cup przyznaje się za kwalifikacje, a nie rundę. Mamy nadzieję, że działacze szybko w PZM to poprasują i na oficjalnej stronie punktacja będzie poprawna. Dotyczy to także zespołów i producentów.
Wyniki pucharów markowych z soboty znajdziecie TUTAJ
Wyniki pucharów markowych z niedzieli znajdziecie TUTAJ
|
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzePomijając wszystko przed i zapewne wszystko po, aż ciśnie się na usta parafraza kultowego cytatu: "jedziecie się ścigać w zawodach organizowanych przez PZM, który tam ma pewnie jakieś swoje plusy. ...
OdpowiedzSłowa jak najbardziej adekwatne do istniejącej sytuacji.Niepotrzebny podpis aby zwrócic uwage na sedno wypowiedzi.Zbyt mało jest miejsca na to aby opisac zaleznosci działaczy od działaczy.Taki stan jest utrzymywany swiadomie i celowo .Dobro sportu nie jest w tym układzie brane pod uwagę.Waska grupa działaczy w centrali uzaleznia prowincje za zwiazkowe pieniadzę.Delegacje ,dotacje etc. W tej rozgrywce nie interesuje nikogo kto i z jaką kompetencja delegowany jest na zawody.Jak jest wygodny to pojedzie.No i mamy co mamy.Delegaci wysyłani na zawody ,którzy nigdy nie siedzieli na motocyklu,sedziowie głowni którzy nigdy nie przeszli żadnej weryfikacji z kompetencji ,a tym bardziej z kultury osobistej. W tej całej tragikomicznej sytuacji Dyscyplina żyje i zaczyna domagac sie swoich należnych praw.
OdpowiedzKomu i czego nie pozwalasz ? W żadnym momencie pisząc o plusach i minusach sytuacji życiowych nie było mowy o sędziowaniu. Jeśli ta piaskownica ze znakiem PZM nie odpowiada to zbuduj sobie inna. Mnie także w tej piaskownicy wiele nie pasuje lecz brak innej. A może tak ujawnij się, jak jesteś taki kozak i mądry. Bierz się do pracy i buduj nowe ! Ale NIE ! Trzeba jątrzyć, pisać nieprawdziwe tezy, niech tłum linczuje kogoś tam. SZLACHCIC NA ZAGRODZIE RÓWNY WOJEWODZIE ! To chyba twe hasło przewodnie. A ja sądzę ze tak naprawdę to w d........ byłeś i g............ widziałeś. A teraz wracam do swej piaskownicy i zabieram zabawki ze sobą. Bawcie się dalej ! Pozdrawiam.
OdpowiedzBłyskawicznie przeszliśmy na TY? W porządku, niech Ci będzie. Daj pyska - muuaa, muuaa. Mów mi Liberum, kumplu. Słuchaj Maniek, sprawa jest taka, że strasznie z Ciebie fajny kumpel, wiesz? Ja też wolę ilość nad jakość. No dobra. Ale nie o tym miałem napisać. Jak widać, luki w pamięci czy też luźna interpretacja słowa pisanego, nie dotyczą jedynie Twojego sędziowania ale także wypowiedzi sprzed kilkudziesięciu godzin. Twierdzisz, że "pisząc o plusach i minusach sytuacji życiowych nie było mowy o sędziowaniu" ale dzień wcześniej, w pompatycznym wystąpieniu zachwalającym swoją działalność związkową (w tym sędziowanie), stwierdzasz: "Nie mam recepty na nieomylność, popełniam jak każdy z nas błędy, lecz suma minusów i plusów zawsze wychodzi ma korzyść plusów". Jeśli jesteś tak samo konsekwentny przy rozstrzyganiu regulaminowych niejasności, to właśnie mimochodem uzewnętrzniłeś swoje płycizny moralne. Odniosę się także do wątku obuwniczego. A jak! :-). Lepiej być kozakiem, jak to uszczypliwie ująłeś, a nawet zużytym pepegiem niż choćby najpiękniejszym sędzią... kaloszem. Nie zapominaj, że oprócz Ciebie, są na Świecie ludzie, którzy posiadają rozumy. Są nawet tacy, którzy nie zawahają się, w przeciwieństwie do Ciebie, ich użyć. Twój napastliwy, mentorski ton oraz sposób formułowania wypowiedzi, nie wykracza poziomem poza drugą, trzecią klasę szkoły podstawowej. Skończyłeś Ty jakąś szkołę w ogóle? Rzeczywiście nie ma szans na jakąkolwiek poprawę kiedy sędzia zawodów rangi krajowej bawi się zabawkami w piaskownicy, robi błędy ortograficzne na forum publicznym i zachęca do działania stwierdzeniami "w d........ byłeś i g............ widziałeś". Nie ma nawet szans na światełko w tunelu :-(. Masakra jakaś normalnie. Oni muszą chyba wymrzeć żeby zrozumieli, że się nie nadają. Smutne.
OdpowiedzAmen ! gdybm Cie znał to postawiłbym kolejke !
OdpowiedzWitam. 1 - Komentarze zostały poddane moderacji i usunięciu ze względu na naruszenie punktu siódmego regulaminu ( http://www.scigacz.pl/Redakcja,105.html#regulamin ), który wszyscy ...
OdpowiedzSzok, jednak macie moderację :D A już zaczynałem w Was wątpić w tej kwestii.
OdpowiedzBrawo, może wreszcie zapanuje normalność i możliwość poprawy jakości współpracy także w relacjach na torze. Może czas by także ten portal wprowadził dział forum gdzie należy się zalogować i zniknie anonimowa bezkarność ? Pragnę zauważyć iż po zmianie na byłym portalu MOTO GP, tam już nikt nie wymienia uwag i nic nie pisze o MWMP, a portal ŚCIGACZ pozostał jednym z niewielu mediów gdzie można wymienić poglądy. Podnośmy poziom. Jeśli te ruchy nie nastąpią to będzie początek końca. Wiele osób, także oficjeli czyta tutaj napisane zdania i są przerażeni niską kulturą. Także wielu z czołowych zawodników nie chce uczestniczyć w byciu tutaj bojąc sie być obrzuconych błotem przez anonimowych nadawców komentarzy. Przemyślcie to włodarze portalu i zróbcie coś dal siebie i dla nas pozytywnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzPanie Marianie, dziwnie brzmią te słowa z Pana ust, bo ja już nie wiem czy do wyplenienia anonimowej bezkarności nawołuje Marian Dąbrowski, czy Miś Yogi. Wbrew temu co sądzi wielu użytkowników Internetu, nikt w sieci nie jest anonimowy. Ustalenie tożsamości każdego użytkownika to dosłownie chwila pracy. Dodam także, że wielokrotnie udostępnialiśmy już Policji dane IP w toku prowadzonych postępowań o np. naruszenie dóbr osobistych. Myślę, że dopiero sprawa sądowa zakończona wyrokiem skazującym ostudzi rozpalone głowy. Wierzymy w ludzi, dlatego nie nakazujemy logowania się, bo chcemy, aby była to platforma swobodnej wymiany poglądów. Moderowanie to absolutna ostateczność, do której przystępujemy niechętnie, aby uniknąć komentarzy, że komuś zamykamy usta. Jedyne co mogę zrobić w celu poprawy sytuacji jako użytkownik serwisu, to nie wchodzić w dyskusję z anonimami. I nie wchodzę. Co ciekawe tzw. "bydło" pojawia się wyłącznie w tematach związanych z WMMP. Ciekawe prawda?
OdpowiedzNooooooo ! Widzę że wreszcie poziom wzrasta i to mnie bardzo cieszy. A tak na marginesie dlaczego tyle animozji wzbudza moja osoba u Pana redaktora, nawet nie zna mnie Pan osobiście. Czyżby zasłyszane opowieści były prawdziwsze od faktów ? Nie rozumiem także zachowań w stosunku do Mateusza Korobacza, dlaczego tak go jakaś grupa osób oczernia ? Mogę tutaj nie istnieć, mam swój świat, własną firmę i sprawdzonych przyjaciół, tylko wtedy już niewiele osób ze starych bywalców toru tutaj coś napisze. Jeśli tego oczekuje Pan i inni anonimowi odbiorcy tego portalu to tak będzie. Bussi......... :-)
OdpowiedzPanie Marianie. Znów pozwolę się z Panem nie zgodzić. Nikim nie kierują tutaj żadne animozje, mogę Pana o tym zapewnić. To samo dotyczy naszych relacji - gwarantuję. Co więcej osobiście uważam Pana za bardzo sympatycznego faceta, bo parę razy rozmawialiśmy w Poznaniu (nawet jeśli mnie Pan nie pamięta). Tyle tylko, że tutaj nie mówimy o osobistych sympatiach i antypatiach, ale o takich rzeczach jak stosowanie się do flag sygnałowych, klasyfikowanie zawodników, przerywanie i wznawianie wyścigów. Czyli mówimy o wyścigach, a nie animozjach. Nie podoba mi się przenoszenie dyskusji z płaszczyzny regulaminowej na personalną, bo to do niczego nie prowadzi! Co więcej w naszych relacjach dalecy jesteśmy od przekonywania o naszej wszechwiedzy, ale po prostu stawiamy pytania, które naszym zdaniem należy postawić. Pod tekstem jest pole do rzeczowej i merytorycznej dyskusji - chciałoby się powiedzieć "ku chwale wyścigom". Dlaczego nie przedyskutować sprawy, wyciągnąć wniosków i sprawić aby kolejna runda WMMP była po prostu lepsza? Ja nie wiem czemu jest to niemożliwe, może Pan mi wytłumaczy? Moim zdaniem wynika to w jakimś stopniu z "nietykalności" działaczy sportowych, którzy przez całe dekady mogli robić w tym kraju co chcieli i nikt ich nigdy z niczego nie rozliczał. To w jakimś stopniu tłumaczy dlaczego w rankingu FIFA polscy kopacze są poniżej takich krajów jak Burkina Faso, Gabon i Mali. To samo w moim odczuciu dotyczy także sportów motorowych. Skoro Pan wspomniał o animozjach, to dodam jeszcze, że to chyba my mamy większe prawo do mówienia o jakiś niezdrowych postawach. Odnoszę bowiem wrażenie, iż grono ludzi które żywi jakieś animozje (bo np. nie puszczamy prasówek zespołów którym nie patronujemy) miesza z błotem (oczywiście anonimowo) w mało elegancki sposób to co robimy, niezależnie od tego czy robimy to źle, czy dobrze. A nieskromnie powiem, że w Polsce nikt nie relacjonuje WMMP z większym zaangażowaniem, niż Ścigacz.pl. Czy to potrafi pan wyjaśnić?
OdpowiedzI tu doszliśmy do sedna sprawy. chcemy RAZEM by wyścigi były coraz lepsze organizacyjnie czy też medialnie. Takie stanowisko mi się bardzo podoba i sądzę że wiele osób dołączy do NAS. Co do ludzi zasiedziałych w organizacji, to często jest tak że chętnie by oddali pałeczkę dalej, tylko jakoś naprawdę niewielu młodych ludzi chce pracować dla tego sportu. Widać to po przekroju wiekowym sędziów na szkoleniach. Szef ośrodka szkoleniowego w Bydgoszczy wielokrotnie pytał mnie i inne osoby czy nie mamy kandydatów na sędziów, chętnie tacy będą widziani. Nie mam recepty na nieomylność, popełniam jak każdy z nas błędy, lecz suma minusów i plusów zawsze wychodzi ma korzyść plusów. Jest kilka osób w WMMP które są negatywnie nastawione do wszystkich i wszystkiego, jest także kilku krzykaczy którzy mówią daj, i mają tylko oczekiwania, a nie wnoszą NIC konstruktywnego. Lecz zdecydowana większość to PRAWDZIWI pasjonaci z którymi mimo czasem innych poglądów warto pójść w przysłowiowy ogień. To dzięki wyścigom i sportom motorowym mam wielu wspaniałych przyjaciół w kraju i nie tylko. Spotykamy się po sezonie na prywatnie organizowanych imprezach i to jest wspaniałe. Cieszy mnie także że pewna grupa spuściła z tonu i coraz mniej tu epitetów, za to szacun dla tych co zrozumieli iż nie tędy droga. Zgoda buduje - niezgoda ruinuje. Niech to hasło będzie przewodnie dla nas wszystkich którym zależy na wyścigach. Zorganizowanie tak dużej imprezy jak WMMP nie jest proste. Wystarczy zobaczyć w niedzielę przed pawilonem administracji ile osób czeka na symboliczne wypłaty za swą pracę. Do tego centrum medyczne, karetki, chronometraż itd, itp. Często punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i jeśli ktoś fizycznie nie dotknął tematu to myśli inaczej. Przykładem był Modlin gdzie podobno wiele osób deklarowało pomoc, tylko niewielu fizycznie to zrobiło. Co innego powiedzieć - rozstawimy ogrodzenie, a co innego wykonać to fizycznie i rozładować TIR-a z elementów. Tak zrobiliśmy to z Grzesiem Nowakiem, ok 1200 m ciężkich elementów, lecz łączyła nas - PASJA. Dlatego prośba - połączmy siły i róbmy wszystko by było lepiej. Sądzę że nadal warto. Pejser coś robi w tym kierunku, ja także czynię pewne ruchy, może nie będziemy skazani na Poznań i jego wady i zalety. Została nam ostatnia runda i rozdanie nagród za sezon, więc niech te zawody przebiegają w atmosferze przyjaźni i pikniku ja to kiedyś bywało.
OdpowiedzPanie Marianie.Przypominam ze piastuje Pan na zawodach odpowiedzialne stanowisko .Jednak zachowuje się poniżej standardów o których pisze. Jest Pan nie obiektywny ,co nie przystoi sędziemu głównemu zawodów.To prawda ze młodzi sie nie garna na stanowiska ,bo nikt ich nie chce .Stan jaki panuje w PZM jest antyrozwojowy i powodujacy destrukcje dyscypliny wyscigi drogowe.Jedynej która nie jest dotowana przez PZM.Delegowanie takich osób jak Pan przez PZM jest działaniem celowym aby dobic nasza dyscyplinę.Przed nami ostatnia runda i zakonczenie sezonu ,oraz..... niespodzianka .Pan tez bedzie musiał wytłumaczyc sie z procederu Modlin
OdpowiedzCiekawe, bardzo ciekawe, już się boję......... Pewnie opcja z PIS się odezwała, rozliczać, karać i wracać do ciemnych kart historii. Tylko GDZIE ? !!! podpis, tak jak ktoś mądry apelował ? W związku iż BARDZO ! się boję utraty mych BEZCENNYCH przywilejów - buaaa :-) to pozostawiam to miejsce dla anonimów, nicków i innych komputerowych bohaterów. Paka........... P. S. Psy szczekają . a karawana idzie dalej.................
OdpowiedzTeraz już tylko miś yogi będzie szczekal
OdpowiedzDo czasu....;)
OdpowiedzAle jaja marian. Gratulacje
OdpowiedzKiedy będzie news o Korobaczu?!?! nie mogę się doczekać ;)
OdpowiedzPo uważnym przeczytaniu komentarzy zastanawia mnie kilka rzeczy: PO PIERWSZE - Zarzucacie panu Lovtzy, że najechał na p. Durdynka i p. Mariana. A w dalszych komentarzach, p. Lovtza wyjaśnia, że to ...
OdpowiedzBo ściemniacz nie publikuje żadnych innych prasówek tylko tych, którzy wożą tylko i wyłącznie loga Sciemniacza i są ich patronem medialnym.
OdpowiedzJak dla mnie to bardzo logiczne działanie. Ty wozisz ich naklejki, oni publikują Ci prasówki. Takie coś za coś. Bo po co mieliby zajmować się Tobą, jak Ty nie masz żadnego z nimi związku, poza adresem na liście odbiorców prasówek? ("Ty" to oczywiście przykład ;) ) a kontynuując temat Grandys Duo: Skoro Grandys nie ma naklejek, a Ścigacz nie publikuje prasówek - jak dla mnie współpraca nie istnieje.
OdpowiedzTen gość z 12 zdjęcia przypomina mi Stiga ;)
Odpowiedznie. The Stig nie okazuje emocji, a Valdi na zdjęciu wyraźnie cieszy się.
OdpowiedzPrzebrnąłem przez cały regulamin i nie znalazłem nawet słowa które mogłoby sugerować że aby zliczyć przerwany wyścig trzeba zjechać do depo. Właściwie to zjechałem na lawecie i o sposobie dostania...
OdpowiedzDurynek, spokojnie to co pisze Pan redaktor to są często jego pomysły, nie zna przepisów a się wymądrza jakby na torach spędził lata, ktoś go tu zaprosił na wieżę w Poznaniu by zobaczył na własne oczy jak tam jest. Pójdzie ? Stałeś chłopie na pudle i tak miało być zgodnie z przepisami i Twym wynikiem.Ktoś złożył protest ? NIE ! To po co te dywagacje ? Masz pucharek i punkty i tak trzymaj.Gratulacje !
Odpowiedzno chyba napisane, że nasz regulamin odbiega od standardów?
Odpowiedzostateczna klasyfikacja bdzie ustalona poprzez połczenie obu czciowych klasyfikacji; zawodnicy nieuczestniczcy czynnie w wycigu, w momencie pokazania czerwonej flagi, oraz zawodnicy którzy w cigu 5 minut (od pokazania czerwonej flagi) nie zjad do depot poruszajc si na motocyklu, nie bd klasyfikowani. słabo czytałeś
Odpowiedz