Rajd Dakar 2011 - trofea w rękach zawodników
„Jestem przeszczęśliwy, aż ciężko mi wyrazić słowami, jaka radość we mnie tkwi”
W pierwszym dniu nowego roku 2011 setki tysięcy kibiców zgromadziło się przy ulicy Avenue of 9th July w Buenos Aires, by przywitać i zagrzać do walki ponad pół tysiąca zawodników startujących w 33. edycji Rajdu Dakar. Wczoraj te same hordy fanów legendarnego maratonu cross country powróciły do centrum stolicy Argentyny, aby przywitać jego zwycięzców i podziękować wszystkim za niesamowite emocje, których dostarczyli nie tylko im, ale także całemu światu.
Pierwszy po odbiór trzeciej w swojej karierze statuetki za zwycięstwo w Dakarze wjechał na rampę Marc Coma w towarzystwie swojego „skrzydłowego”, Juana Pedrero Garcia. Następnie pojawił się Cyril Despres , z asekurującym go Rubenem Farią oraz przeszczęśliwy z wywalczonego trzeciego miejsca Helder Rodrigues. Biało-czerwony kolor po raz pierwszy zdominował trybuny, gdy na podeście stanął KTM z numerem 21, kierowany przez Jacka Czachora. Jego radość została jednak przyćmiona przez wiadomość, że kapitan Orlen Teamu nie zajął 10. miejsca, lecz 11., o czym dowiedział się tuż przed odbiorem medalu.
„Nigdy nie miałem dobrego zdania o sędziach i ogólnie działaczach na zawodach motorsport.” – komentuje dla TVP Sport Jacek Czachor.
Nie jest nam znany powód tej nagłej zmiany i co wpłynęło na błąd sędziów rajdu, ale w końcowych wynikach na oficjalnej stronie Rajdu Dakar Polak wciąż znajduje się na 10. pozycji. Pomimo tych nieścisłości najbardziej doświadczony polski zawodnik Dakaru jest zadowolony z wyniku, który osiągnął.
„Bardzo się cieszę z osiągniętego wyniku. To był morderczy rajd, ale dałem z siebie wszystko.” – dodaje kończący w tym rok 44 lata zawodnik z Warszawy.
Radości z 16. lokaty spośród 94 kierowców motocykli, którzy powrócili do Buenos Aires nie krył Marek Dąbrowski. To jego najlepszy wynik w Dakarze od 2005 roku, kiedy to jeszcze w Afryce wywalczył 11. pozycję.
„Jestem bardzo szczęśliwy. Dawno nie czułem takiej euforii, jak na mecie Dakaru, zwłaszcza, że zacięta walka trwała do ostatnich chwil.” – mówi Marek Dąbrowski.
Serca Polaków, a w szczególności wszystkich sympatyków czterokołowców, rodziny i przyjaciół Łukasza Łaskawca przepełniła ogromna radość i duma, kiedy to 20-latek spod Olkusza uniósł w górę nagrodę za trzecie miejsce w klasyfikacji quadów. W wywiadzie dla polskiej telewizji, z cisnącymi się do oczu łzami „Łoker” mówi:
„Jestem przeszczęśliwy, aż ciężko mi wyrazić słowami, jaka radość we mnie tkwi”
Ogromnymi brawami przywitani zostali Krzysztof Hołowczyc i jego pilot Jean-Marc Fortin, którzy na podium wjechali, jako 5. zespół samochodowy Dakaru 2011. Przed nimi znaleźli się jedynie trzy z czterech załóg teamu Volkswagen Motorsport oraz Stephane Peterhansel, należący podobnie jak „Hołek” do kierowców zespołu fabrycznego BMW.
„To wspaniale znowu tu być. Przed nami na rampę wjechali sami zwycięzcy rajdu Dakar, co jest dla nas nobilitujące, ale traktuję to też jako prognostyk.” – zapowiada Krzysztof Hołowczyc.
Do Buenos Aires powróciła również polska ciężarówka, w której przez ostatnich 15 dni podróżowali Grzegorz Baran i Rafał Marton. Załoga MANa o numerze bocznym 546 zdobyła w 33. Rajdzie Dakar 25. miejsce.
Na tym kończymy nasze codzienne relacje z przebiegu trzeciego już południowoamerykańskiego Dakaru i jednocześnie zapraszamy do lektury podsumowania rajdu, które przedstawimy Wam w najbliższych dniach. Dakar to wyjątkowe i niepowtarzalne zawody, które nie tylko przyciągają uwagę, ale też wchodzą w krew, stając się częścią nas, kibiców. Dlatego przez najbliższych kilka dni będziemy odczuwać pewną pustkę, którą przez ostatnie pół miesiąca wypełniało nam życie tym rajdem.
Na ręce wszystkich polskich zawodników, którzy stanęli na starcie tego arcytrudnego maratonu składamy serdeczne podziękowania za ogromny wysiłek i trud włożony w przygotowanie do rajdu, emocje, których nam dostarczyli oraz zdobyte wyniki. Dziękujemy również Wam, czytelnikom Ścigacz.pl i fanom Dakaru, którzy wraz z nami śledziliście, to co się działo na terenach Argentyny i Chile. Następny Rajd Dakar za rok, prawdopodobnie także w Ameryce Południowej, ale być może w innych krajach.
Fot. www.dakar.com
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze