Rajd Dakar 2011 rozpoczęty!
Setki tysięcy widzów przybyło do centrum Buenos Aires, gdzie przy ulicy Avenue of 9th July odbyła się ceremonia rozpoczęcia 33. edycji Rajdu Dakar
Już tradycyjnie w nowym roku witamy was relacją z Rajdu Dakar, który wczoraj właśnie się rozpoczął. Setki tysięcy widzów przybyło do centrum Buenos Aires, gdzie przy ulicy Avenue of 9th July odbyła się ceremonia rozpoczęcia 33. edycji tych niesamowitych zawodów. Na starcie pierwszego etapu prowadzącego do Victorii stanęło łącznie 407 kierowców motocykli, quadów, samochodów terenowych oraz ciężarówek. Pokonali oni 377km, jednak bez żadnego odcinka specjalnego.
Jako pierwszy spośród Polaków na rampę startową wjechał na quadzie Rafał Sonik, a zaraz po nim pozostali zawodnicy Orlen Teamu – motocykliści Marek Dąbrowski i Jacek Czachor oraz samochodowy zespół Krzysztof Hołowczyc i Jean Marc-Fortin. Biało-czerwona flaga powiewała również, gdy na podeście znaleźli się: Łukasz Łaskawiec, który także kieruje quadem oraz załogi Toyoty Terratrek Competition i ciężarówki MAN, czyli odpowiednio Aleksander Sachanbiński / Arkadiusz Rabiega i Grzegorz Baran / Rafał Marton. Oto, co zapytani o strategię na tegoroczny Dakar odpowiedzieli zawodnicy Orlen Teamu:
Jacek Czachor:
„Dwa lata temu po pierwszym odcinku specjalnym zajmowałem drugie miejsce. W tym roku nie będę za wszelką cenę starał się poprawić tego wyniku. Przed nami długa dojazdówka, a później ruszamy do ścigania. Oczywiście chciałbym walczyć o zwycięstwo w rajdzie, zdaję sobie jednak sprawę z bardzo mocnej obsady w stawce motocyklowej. Jest co najmniej 30 zawodników, których celem jest podium. Na pewno nawiążę z nimi walkę.”
Marek Dąbrowski:
„Nie można atakować od razu na początku. W szczególności, że pierwsze odcinki zostaną rozegrane prawdopodobnie w deszczu po górskich szlakach. Rajd jest długi i czeka nas jeszcze cały przekrój różnych nawierzchni. Trzeba będzie trzymać umiarkowane, ale równe tempo, a to przełoży się na dobry wynik.”
Rafał Sonik:
„To niesamowite uczucie być znowu w Buenos Aires na starcie Dakaru. Kocham Amerykę Południową i tutejszą atmosferę. Chciałbym jeszcze tylko wygrać tu rajd. Moja strategia jest długodystansowa. Nie chcę popełnić błędów z zeszłego roku, kiedy bardzo walczyłem o jak najlepsze miejsce na poszczególnych etapach. Takie podejście jest zbyt ryzykowne, zarówno dla sprzętu jak i zawodnika. Będę więc jechał swoim tempem nie zważając na etapowe wyniki. Wiem, że to może jest trochę mniej spektakularne, ale najważniejsze jest by być na mecie każdego odcinka. W tym roku mój quad będzie jechał z VERVĄ, a to na pewno zaprocentuje w finalnym wyniku.”
Krzysztof Hołowczyc:
„Trzeba mieć świadomość umiejętności swoich przeciwników. Dołączyłem do fantastycznej grupy bardzo szybkich zawodników. Chciałbym w tej grupie zająć odpowiednie miejsce. Trudno powiedzieć na tym etapie, gdzie ono będzie. Mogę jednak obiecać moim kibicom, że będę cisną gaz ile się da i cały czas się rozpędzał.”
Prawdziwa walka rozpocznie się dziś już o 4:20 nad ranem czasu lokalnego, kiedy to pierwszy zawodnik wyjedzie na trasę drugiego etapu. Kierowcy quadów i motocykli mają dziś do pokonania 192 km odcinka specjalnego oraz 566 km dojazdówki. OS dla załóg terenówek i samochodów ciężarowych jest o 30 km dłuższy.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeto zostal nam tylko jeden quadowiec polski szkoda tylko ze polacy go nie doceniaja i jedzie w teamie czeski bardzo dobrym i mocnym polacy nigdy nie umieja docenic mlodych talentow zacoany kraj
Odpowiedzsonik nie da się wygryść
Odpowiedzłukasz skop tylki tym starym dziadom na quadach trzymamy kciuki do boju i do przodu na maxa
OdpowiedzMiej oczy szeroko otwarte Marek. Obserwuję Cię i trzymam kciuki :)
OdpowiedzPoska z Wami !!! ognia !!!
Odpowiedz