Motocykliści to dostawcy nerek - skandaliczna opinia Polskiego Radia
Polskie Radio, popularna Trójka, to platforma medialna, która, jak myśleliśmy, skupia w sobie inteligentnych, wykształconych ludzi, zawsze odznaczających się obiektywną opinią podpartą sensownymi, rzetelnymi argumentami. W związku z tym dziś rano doznaliśmy niemałego szoku słuchając "Informatora Ekonomicznego", w którym redaktor prowadzący Wiktor Legowicz oraz Jacek Mojkowski postanowili skomentować sytuację rynku motocyklowego i samych motocyklistów w Polsce.
Audycji możecie posłuchać tutaj. Chodzi o Informator ekonomiczny z dnia 14.01.2014, a "akcja" zaczyna się od 4:35.
Jeden ze słuchaczy radia napisał do prowadzącego, będąc nieco niezadowolonym z jego negatywnego podejścia do motocyklistów. Redaktor Legowicz przytoczył najświeższe dane sprzedaży motocykli (koniecznie sprawdźcie naszą publikację na ten temat). Mówiąc krótko, sprzedało się 2,5 razy mniej motocykli niż w rekordowym 2008 roku. To, co redaktor Legowicz mówi po tych słowach wprawiło nas w osłupienie:
"I bardzo dobrze panie Jacku, dlatego, że będzie mniej śmiertelnych wypadków".
Sam Jacek Mojkowski potęguje zaskoczenie odpowiadając redaktorowi Legowiczowi:
"No mówi się rzeczywiście, że ludzie, którzy gnają na motorach to są w istocie rzeczy nie zawodnicy, nie wielbiciele tej wolnej przestrzeni easy rider, tylko dostawcy właśnie nerek do przeszczepu. Brzmi brutalnie. ("Ale tak jest" - dodaje Pan Legowicz"). Też strasznie obawiam się tych ludzi na motorach, którzy zajeżdżają raz z lewej raz z prawej, z potworną prędkością, więc szczerze mówiąc, wolałbym, żeby przesiedli się na czteroślady (zapewne chodziło o dwuślady - przyp.red) jeśli muszą jeździć szybko".
"Trochę bezpieczniej" - dodaje Pan Legowicz
Przyznamy szczerze, że jesteśmy bardzo zdumieni. Nie samą opinią, bądź co bądź dość negatywną, na temat motocyklistów. Jesteśmy zaskoczeni, że wyszła ona z ust nie sfrustrowanej babci w warzywniaku lub zgryźliwego emeryta, ale ludzi, którzy zapisali się na kartach nie tylko mediów radiowych, ale także całego dziennikarstwa w ogóle jako persony, które są w stanie zbudować naprawdę dobrą, rzetelnie podpartą opinię. Stwierdzenie Pana Legowicza, że teraz, skoro sprzedano 2,5 razy mniej motocykli (co jest kolosalnie ogromną stratą w stosunku do legendarnego 2008-go), będzie automatycznie bezpieczniej. Pomijamy już mocno populistyczne stwierdzenia typu "zajeżdżają raz z lewej raz z prawej" oraz "z potworną prędkością", bo do tego akurat jesteśmy przyzwyczajeni. Podkreślamy raz jeszcze, że naprawdę jesteśmy w szoku po usłyszeniu słów "wolałbym, żeby przesiedli się na czteroślady jeśli muszą jeździć szybko". W tym miejscu odsyłamy Was do statystyk wypadków z roku 2012. O ile opinią publiczną można manipulować i starać się ją oszukiwać, o tyle matematyki oszukać się już nie da. Otóż w 2012 roku w wypadkach samochodowych śmierć poniosło 1 025 osób. W wypadkach motocyklowych liczba ta wynosi 249. Strasznie chcielibyśmy dowiedzieć się, w jaki sposób przesiadka na "czteroślady", czymkolwiek one są, miałaby automatycznie zwiększyć bezpieczeństwo. Ostatnią szpilką wydaje się tutaj "... jeśli muszą jeździć szybko". Nie tylko wniosek zawarty w wypowiedzi okazuje się nadzwyczaj błędny, ale szokujące jest, że skoro jeśli ktoś już musi po drogach szaleć, to lepiej niech to robi w samochodzie. W jaki sposób będzie to bardziej bezpieczne, tego nie wiemy.
Takie wypowiedzi to coś, czego spodziewalibyśmy się po lokalnej rozgłośni lub radiu nadającym wyłącznie techno. Ewentualnie po tabloidzie. Ale nie po utytułowanych, profesjonalnych dziennikarzach, zdobywcach Nagrody Dziennikarskiej Związków Banków Polskich, ekonomistach, wykładowcach uniwersyteckich, a przede wszystkim, ludziach z wybitnym doświadczeniem medialnym. Bardzo chcielibyśmy powiedzieć, że w temacie opinii społeczeństwa o motocyklistach wiara w ludzkość została odzyskana, ale niestety w tym przypadku jest zupełnie odwrotnie. Wstyd panowie dziennikarze…
Komentarze są do Waszej dyspozycji.
Audycji możecie posłuchać także tutaj.
Komentarze 40
Pokaż wszystkie komentarzePsioczymy na Trójkę, wkurza nas stereotyp motocyklisty chuligana a tymczasem biorę do ręki ot, choćby Motocykl, nr 3/2014 i czytam w porównaniu pewnych maszyn o tym, że na jednej z nich biker staje...
OdpowiedzNo bo przecież trudno zaprzeczać faktom. Testosteron buzuje i każe zabawić się w wojownika. Motocykl jest idealną do tego zabawkę. Te bojowe kubraczki, te "bandit" w nazwach motocykli.. nawet ten dziwny irokez w logo tej strony. Przecież to jasne, że to wszystko ma się kojarzyć z walką, dominacją, poczuciem władzy i pogardy dla innych. Polecam filmiki Hollywood Stuntz - tam dobrze widać, na czym polega ta zabawa.
OdpowiedzPanowie redaktorzy nie zapominajcie ze my tez namy auta, rodziny itd...to ze czlowiek jezdzi moto.to robi to po to ze to kocha,smierc motocyklistow powoduja wlasnie takie osoby jak wy..zal bo pucha...
OdpowiedzHehe :) Nawet na rowerach zginęło więcej osób a o nas mówią że jesteśmy szaleńcami na drogach :D Rowerzyści na motocykle!! :D
OdpowiedzZal tym wiekszy ze przeciez dwoch dziennikarzy trójki pojechało dookoła świata na Yamahach Tenere gdzie trójki była patronem medialnym i bardzo ich w tym wspierała a oni sami dawali relacje z ...
OdpowiedzMnie to rozwala, że wszyscy w takich chwilach są święci! A jak przyjdzie do pogaduch z kolegami to jeden większy wariat od drugiego. Kupcie sobie po koszulce "ride hard or go home" i głoście że ...
OdpowiedzNo tak, Ty przynajmniej jesteś szczery. Przybywa Was niestety i tylko czekać, aż będziecie montować takie akcje jak w Stanach, żeby "łobuzerską część duszy ludzie oglądali z podziwem i strachem".
OdpowiedzI trzeba hamow w morde lac
Odpowiedz