Trzeźwy jak motocyklista - zaskakujące badania!
Motocykliści są najtrzeźwiejszymi użytkownikami dróg wynika z badań przeprowadzonych w woj. śląskim przez Ośrodek Badań Opinii Adama Kowalskiego (OBOAK). Aż 93% motocyklistów zadeklarowało, że nigdy nie prowadziło motocykla pod wpływem alkoholu. Z pozostałych 7% większość przyznała, że zrobili to raz.
Wyniki badań malują obraz motocyklisty, jako najtrzeźwiejszego uczestnika ruchu drogowego. Autorzy podkreślają, że ankiety miały jedynie charakter deklaratywny, aczkolwiek przeprowadzane były przez motocyklistów w atmosferze pozwalającej na szczerość.
Co ciekawe osoby przyznające się do doświadczenia jazdy motocyklem pod wpływem alkoholu najczęściej wspominały o jeździe w terenie.
A jak wyglądają kampanie anty-alkoholowe kierowane do motocyklistów? Oto przykład:
Mają więcej do stracenia
Jadąc pod wpływem alkoholu ryzyko wypadku, czy kolizji na drodze rośnie w sposób nieproporcjonalny. Motocyklista bowiem oprócz obserwowania drogi i innych pojazdów panować musi również nad równowagą i techniką jazdy, gorszą widocznością pojazdów z tyłu, warunkami atmosferycznymi takimi jak temperatura, wiatr, czy deszcz. Nie zapominajmy również o fakcie, że zawsze jest słabiej widoczny dla innych dlatego napotyka więcej kierowców, którzy wykonują nieprzewidywalne manewry np. skręt w lewo, zawracanie bez użycia kierunkowskazów etc.
Od strony formalnej motocyklista jeżeli zostanie zatrzymany przez policję to traci prawo jazdy na wszystkie kategorie pojazdów, a w znakomitej większości oznacza to również kategorię B. - Wśród motocyklistów jest wielu kierowców zawodowych z kategoriami C i D – mówi podkomisarz Mirosław Dybich z Wojewódzkiej Komendy Policji w Katowicach. – Z naszego doświadczenia wynika, że kierowcy, którzy mają więcej do stracenia są bardziej odpowiedzialni. Dopuszczają się co prawda wykroczeń związanych z prędkością, ale jazda „na podwójnym gazie” to absolutna rzadkość – tłumaczy policjant.
W rozmowie z doświadczonym policjantem drogówki, który często kontroluje motocyklistów ponieważ sam do nich należy, dowiedzieliśmy się, że w ciągu kilkunastu lat służby tylko raz zatrzymał pijanego motocyklistę. Przyznał również, że 15 lat temu na 10 zatrzymanych kierujących motocyklem, aż 5 nie posiadało uprawnień kat. A. i chociaż teraz te statystyki oscylują wokół 2 osób na 10 to nadal stanowi to duży problem na drogach.
Większość motocyklistów to pasjonaci, którzy jednak na co dzień poruszają się innym środkiem transportu. Ze względu na długie zimy w Polsce mało jest osób, które poruszają się wyłącznie motocyklem. Inną grupą motocyklistów są osoby jeżdżące na dalekie wyprawy oraz zwiedzające świat z pozycji siodełka. Podróżnicy motocyklowi to osoby odpowiedzialne. Zawsze przygotowują się do swoich wypraw długo i starannie, zwracając uwagę na zabezpieczenie motocykla, bagażu oraz siebie. Nie ma tu miejsca na nieodpowiedzialne wybryki ponieważ ryzykują powodzenie podróży.
Błędnik rządzi
Kto kiedykolwiek jechał na motocyklu lub rowerze ten wie, że równowaga to podstawa. Różnica między motocyklem a rowerem jest jednak taka, że najczęściej spotykane na polskich drogach motocykle ważą od 180 do 260kg i trudno nimi manewrować przy małych prędkościach. Jeżeli więc nawet zdarzy się nieodpowiedzialny motocyklista, który wsiada na motocykl pod wpływem alkoholu, najczęściej jego jazda ma krótki i dramatyczny przebieg – wywraca się przy pierwszym manewrze parkingowym. Osoby naprawdę pijane mogą pojawić się na drodze dosłownie na moment, przeważnie zbyt krótki, aby stanowić zagrożenie dla innych. Są wyłącznie zagrożeniem dla siebie samych. W przypadku kierowców samochodów tolerancja ilości alkoholu w stosunku do możliwości prowadzenia pojazdu jest wielokrotnie wyższa.
Większość motocyklistów na drogach to pasjonaci i jazdę na motocyklu traktują jako przyjemność, a nie konieczność. W konsekwencji osoby takie pozbawione są argumentu, że muszą gdzieś dojechać, więc jeśli pozwalają sobie na alkohol to wykluczają jazdę motocyklem.
Pijany na motocyklu
Analiza doniesień medialnych na temat pijanych motocyklistów wskazuje na dwa powtarzające się elementy. Po pierwsze w większości przypadków zatrzymani nietrzeźwi na motocyklu nie mają uprawnień kat. A, więc motocyklistami de facto nie są. Po drugie bardzo często pojazdy na których zostają zatrzymani są albo niezarejestrowane, albo bez przeglądu technicznego, albo ważnego OC, najczęściej jednak wszystkie te elementy występują naraz. W tych przypadkach mamy do czynienia z osobami nieodpowiedzialnymi i groźnymi dla innych. Nie są to jednak motocykliści, a raczej osoby, które z tego czy innego powodu wsiadły na motocykl w stanie nietrzeźwym.
Statystyki policyjne
Policja nie prowadzi odrębnych statystyk zatrzymania nietrzeźwych kierowców samochodów i motocykli. Jedyne dane jakie są dostępne to te z wypadków drogowych z udziałem nietrzeźwych kierowców. Wynika z nich, że w tym roku tj. 2012 w okresie od początku roku do 12 września w woj. śląskim, gdzie przeprowadzone były również badania deklaratywne wśród motocyklistów, doszło do 15 zdarzeń z udziałem nietrzeźwych motocyklistów, w tym 9 wypadków i 6 kolizji. W tym samym okresie czasu kierowcy samochodów doprowadzili do 872 zdarzeń drogowych w tym 157 wypadków oraz 715 kolizji. Wśród nietrzeźwych motocyklistów jeden zginął, a 9 zostało rannych. W żadnym jednak zdarzeniu drogowym z udziałem motocyklisty nie ucierpiał inny uczestnik ruchu. W wypadkach samochodów zginęło 9 osób, a 225 zostało rannych.
Przyzwolenie na jazdę po alkoholu
Motocykliści to grupa kierowców, która ma największą styczność z wypadkami i śmiercią znajomych. Niestety motocykl nie należy do pojazdów bezpiecznych, przynajmniej statystycznie, a wśród motocyklistów panuje przekonanie, że dzielą się oni na tych przed i po wypadku. Z jednej strony mamy tu do czynienia z osobami, które lubią ryzyko, prędkość i mocne doznania, z drugiej jednak strony rośnie duża grupa tzw. motocyklistów trzeciej ery, którzy odpowiedzialnie podchodzą do swojej pasji, a tematy bezpieczeństwa traktują z należytą uwagą. Patrząc w lusterka to ich najczęściej zobaczymy na drodze.
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarzePiłeś nie jedź! Nie piłeś! Wypij. WARS Wita!
OdpowiedzPijany kierowca samochodu zabije sześciu pieszych a sam przeżyje, motocyklista już nie koniecznie. Większość motocyklistów zdaje sobie sprawę, bardziej niż kierowcy samochodów, że to taniec na ...
OdpowiedzZgadzam się 100%. Nawet jadąc na motocyklu z kacem nie jesteś w stanie zapanować nad motocyklem na łukach, zakrętach itp Po prostu się przewracasz. Wiem co mówię bo jeżdżę na zloty motocyklowe i ci co łykają to zostają na drugi dzień by wytrzeźwieć i dojść do siebie. Niektórzy mówią że w paradzie jeżdżą pijani. Nieprawda! Może się jacyś trafią co są "po przepitku" ale na pewno nie w stanie gdy się chwieją na nogach! Poza tym niemal każda parada jest obstawiana przez policje więc gratuluje odwagi po alkoholu wsiadać na motocykl. Tak na marginesie dodam że nie widziałem ŻADNEGO wypadku w czasie parady a byłem już na sporej ilości zlotów. Większość się przewraca przy jakichś podjazdach na krawężniki, na kamieniach itp. Jak wiemy zloty motocyklowe są organizowane w różnych miejscach. Motocykliści zlotowi są bardziej odpowiedzialni niż nie jeden kierowca samochodu. Jeśli ktoś jeździ na motocyklu ciężkim to wie że po alkoholu - motocykl ma nad nim kontrole nie odwrotnie.
OdpowiedzProponuje sprawdzić trzeźwość uczestników parad motocyklowych. Podejrzewam, że wyniki byłyby zupełnie inne niż podane w artykule.
OdpowiedzParady motocyklowe czy zloty to co innego, faktycznie wtedy co drugi typ na moto jest pijany ale prawda jest taka że w paradzie jedzie się powoli. Co innego gdy ktoś pijany jedzie poza paradą. Wtedy owszem może to skończyć się źle dla niego, przykład widziałem na tegorocznym zlocie motocyklowym w Łebie (sierpień), typek pod wpływem wsiadł na swojego horneta i przeleciał się ponad 200 km/h na małej uliczce, wokół były domy i zaparkowane samochody, nietrzeźwy ,że tak powiem ostro przyjebał w jeden z znajdujących się tam samochodów. Zgon na miejscu. I myślę że to jest wystarczająca przestroga dla każdego kto chce po pijaku siadać na moto. Spróbujcie przejechać się pod wpływem rowerem z prędkością 10-15 km/h za łatwo nie będzie. A teraz przejedźcie się czymś pięć razy cięższym i rozpędzającym się spokojnie do ponad 200km/h wtedy jest na prawdę ciężko. Bracia na moto, jeździcie z głową. Pozdrówa Lewa w górę, do przyszłego sezonu ! :D
OdpowiedzParady motocyklowe to co innego??? Czytam i nie wierzę. Jeśli ktoś chce sobie "paradować" pod wpływem, to u siebie w domu/ogródku. Ja nie mam zamiaru naprawiać motocykla, tylko dlatego, że komuś się zachciało pić :) Poza tym niektóre parady wręcz pędzą. Otwarcie sezonu 2013 w pewnej miejscowości w kujawsko-pomorskim: Parada z dala od miasta, w części drogą krajową momentami gnała 70-80 km/h w pełnym szyku paradnym. Ale to już inna bajka.
Odpowiedzmoże jeżdżą na paradach pijani, za to wypadków nie robią, lub to mały procent :)
OdpowiedzNawet parady zostały zaostrzone jeśli następują po zlocie. Dmuchasz w bramie jak pijany jesteś nie jedziesz, trzeźwy - możesz jechać.
OdpowiedzTo nie znaczy, że jest to "normalne" zachowanie. Pijany w czymkolwiek to może sobie kierowca jeździć na swoim prywatnym, ZAMKNIĘTYM DLA OSÓB TRZECICH terenie, a nie na ulicy.
Odpowiedznic dziwnego kwestia podejscia do tematu motocyklistow i tych ktorzy akurat jada autem ,chodz o to ze motocyklisci w weskzosci traktuja to jak hobby i pasje tzn jazde motocyklem i nemusza pic bo ...
OdpowiedzZ tekstu wywnioskowałem, że jeżeli latam bez prawka off-roadówką po bezdrożach itd. to nie jestem motocyklistą
OdpowiedzBo nie jesteś, pogodz się z tym ;)
Odpowiedznie wiem czy ktos zauwazyl ale na tym zdjeciu: http://www.scigacz.pl/zdjecia/gallery/publikacje/2013/Trzezwy_jak_motocyklista_zaskakujace_badania/alkotest.jpg.html jest chyba funkcjonariusz zza...
Odpowiedz