Eli Tomac pokonuje Roczena w Phoenix
Zawodnik Geico Hondy, Eli Tomac, zabiera zwycięstwo Kenowi Roczenowi podczas drugiej rundy AMA Supercrossu, która odbyła się w weekend w Phoenix.
Tomac był mocny przez cały dzień, kręcąc świetne czasy w treningach i kwalifikacjach. Upatrywaliśmy w nim zwycięzcę już podczas pierwszej rundy w Anaheim, niestety seria wypadków wyeliminowała go z walki o podium. Do sobotniego wyścigu w Phoenix to właśnie Tomac wystartował najlepiej, szybko jednak został wyprzedzony przez Kena Roczena. Chwilowo wydawało się, że Roczen zniknie z przodu, a Tomac zostanie pochłonięty walką z Ryanem Dungey’em. Ale zawodnik KTM-a po raz kolejny jechał minimalnie poniżej oczekiwań i niespecjalnie był zagrożeniem na Tomaca. Tomac szybko złapał się za Roczenem i obydwaj wypracowali sobie bezpieczną przewagę nad resztą stawki. Za ich plecami Ryan Dungey męczył się z zawodnikiem JGR Yamahy, Westonem Peickiem, którego wyprzedził w finalnej fazie wyścigu i ostatecznie Dungey (obok Chada Reeda jedyny zawodnik z tytułem w AMA Supercrossie) stanął na najniższym stopniu podium.
W tym czasie walka na płaszczyźnie Tomac-Roczen rozgrzewała się do czerwoności. Tomac przeprowadził kilka nieudanych ataków, by w końcu z sukcesem wyprzedzić i zablokować Roczena. Jeżdżący na Suzuki Niemiec jakby wiedział, że na chwilę obecną Eli nie jest dla niego zagrożeniem i spokojnie dojechał do mety. W ten sposób na podium kolejno uplasowali się: Tomac, Roczen, Dungey. W generalce nadal pewnie prowadzi Ken Roczen, z 9. punktową przewagą nad Dungey’em. Na trzeciej pozycji w generalce dalej utrzymuje się debiutant Jason Anderson, który w Phoenix dojechał do mety na 6. miejscu.
Foto: Cudby S. / KTM / Honda
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze