Supercross 2015 - kto wygra Anaheim?
AMA Supercross startuje już w sobotę 3. stycznia. Pierwsza runda tradycyjnie odbędzie się na Angel Stadium w Anaheim. Kto wygra otwierającą rundę sezonu 2015?
Na pewno nie James Stewart, który zawieszony za doping będzie oglądał wyścigi jako kibic. O tej skomplikowanej sprawie pisaliśmy już szerzej, a pointa jest taka, że jeden z najbardziej utalentowanych zawodników w historii sportu nie wystartuje w całym sezonie 2015 z głównie biurokratycznych powodów. To może Ryan Villopoto? Też nie. W momencie, kiedy zawodnik zdobywa czwarte mistrzostwo, a jedyne co może powiedzieć do kamery to: "w końcu mam to za sobą", wiedz, że coś się dzieje. Zmęczony ściganiem w Stanach Villopoto chciał wycofać się całkowicie z rywalizacji, ale nadal łączył go kontrakt z Kawasaki. W taki oto sposób wylądował w Europie, gdzie za sterami fabrycznego KX450F-a przygotowanego przez CLS Kawasaki pojedzie w Mistrzostwach Świata. Mniej wyścigów, mniej podróżowania, mniej konkurencji - w ogólnym rozrachunku mniej pracy dla Villopoto. Nie wierzę w to, że Ryan nie wróci do Stanów po sezonie w Europie, wierzę za to w to, że Tony Cairoli nie powinien spać spokojnie.
Stewart nie wygra Anaheim 1, Villopoto także nie. To może Ken Roczen na KTM0-ie? Roczen ma szansę wygrać otwierającą sezon rundę, ale nie na KTM-ie (chyba, że przemaluje na pomarańczowo swoje Suzuki). Młody Niemiec przesiadł się pod koniec zeszłego sezonu na Suzuki wystawiane przez zespół RCH (komitywa wielokrotnego Mistrza AMA Ricky Carmichaela i Carey Harta, ex-zawodnika i męża wokalistki Pink). Obok zawieszenia Stewarta i europejskich "wakacji" Villopoto, transfer Roczena był jednym z gorętszych newsów zeszłego roku. Roczen wygrał AMA Motocross z KTM-em i przy pełnym wsparciu miał przedłużyć kontrakt. Tak się nie stało, ku zdziwieniu wszystkich, najbardziej Austriaków.
Miejmy nadzieję, że nowy motocykl Roczena będzie wystarczająco konkurencyjny (w zeszłym roku i Stewart i Millsaps pokazywali, że RMZ daje sobie radę). Na pewno konkurencyjny będzie Eli Tomac. Tomac pokazał podczas Motocrossu Narodów, co separuje go od konkurencji - w dobry dzień Tomac posiada kondycję i intensywność poza zasięgiem innych zawodników. Że nie zawsze ma dobry dzień to inna sprawa. Ostatecznie, zawodnik Geico Hondy posiada ogromny potencjał, który w tym sezonie supercrossu powinien w pełni pokazać. Może także inny zawodnik jeżdżący na Hondzie, Trey Canard, pokaże w końcu na co go stać. Kariera Trey’a jest pełna świetnych wyników przeplecionych ciężkimi kontuzjami.
Mimo wygrania Monster Energy Cup, nie wydaje mi się, żeby Davi Millsaps był w stanie walczyć o mistrzostwo w 2015 roku. Nawet jeśli zajął miejsce Villopoto w Kawasaki, to nadal minimalnie odstaje on poziomem i intensywnością od Roczena, Canarda, Tomaca czy Dungey’a. Ten ostatni musi w końcu pokazać, że jego poprzednie tytuły to nie przypadek. Pod nieobecność klasowych wyjadaczy, to on jako ostatni broni honoru "starej gwardii" (pomijając Chada Reeda, ale to gwardia jeszcze starsza).
Obawiam się, że w zespole JGR Yamahy (znanego z tego, że przewinęło się przez niego wielu czołowych zawodników, z czego żaden nie osiągnął ogromnych sukcesów, no, może poza Stewartem) to Weston Peick szybko zostanie numerem jeden. Debiutujący na Yamasze w AMA Supercrossie Justin Barcia nie pasuje do YZF, choć nie mam argumentów popierających tą śmiałą tezę. Obym się mylił. W klasie zadebiutuje także Dean Wilson, po przesiadce z ProCircuit Kawasaki Wilson wskoczył na zastępstwo do KTM-a. Czy Wilson jest w stanie walczyć o podium? Tak. Czy powalczy? Pewnie nie. Tak samo jak Jason Anderson, który zadebiutuje za sterami fabrycznej Husqvarny. W zespole prowadzonym przez Chada Reeda pojawił się drugi zawodnik, którym jest Josh Grant. Grant od czasu do czasu stawał na podium (ok, ktoś jednak na JGR Yamasze wygrywał, zwracam honor) i mimo mojego braku sympatii do Granta, obok Reeda może być on czarnym koniem zawodów. Innym czarnym koniem może być El Chupacabra, zanany także pod nazwiskiem Blake Baggett, który zadebiutuje w dużej klasie w zespole Yoshimura Suzuki. Pożyjemy, zobaczymy.
Obok zmagań w klasie 450 jest jeszcze masa emocji związanych z mniejszymi klasami. O tym jednak napiszemy przy okazji naszej relacji z pierwszej rundy AMA Supercrossu, która znajdziecie na Ścigacza.pl na początku przyszłego tygodnia. To jak, kto wygra otwierającą rundę w Anaheim?
Foto: Cudby S. / Suzuki / KTM
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeGuyb(redaktor vitalmx) napisa³, ¿e gdy obserwowa³ Roczena na treningach jest "piekielnie mocny". Ja osobi¶cie liczê na Baggetta, moim zdaniem jest czarnym koniem. Fajnie by by³ gdyby na podium ...
OdpowiedzGuyb(redaktor vitalmx) napisa³, ¿e gdy obserwowa³ Roczena na treningach jest "piekielnie mocny". Ja osobi¶cie liczê na Baggetta, moim zdaniem jest czarnym koniem. Fajnie by by³ gdyby na podium ...
Odpowiedz