Zawodnik fabrycznego zespołu KTM-a zwiększa swoją przewagę punktową w klasyfikacji generalnej, Ken Roczen po przeciętnym występie traci pozycję na rzecz Trey"a Canarda.

To był prawie idealnie rozegrany wyścig dla Ryana Dungey’a. Zawodnikowi KTM-a zabrakło dobrego startu w wieczornym wyścigu podczas 9. rundy AMA Supercrossu, ale był wystarczająco wysoko w stawce by zając wygodną pozycję do ataku. Tor podczas drugiej imprezy z rzędu w Atlancie był wyjątkowo ciasny i techniczny, co od początku sprzyjało konsekwentnemu stylowi jazdy Dungey’a. W pierwszej fazie wyścigu na czele znalazł się jadący z kontuzją kolana Weston Peick, zawodnik zespołu JGR Yamaha. Już na pierwszym okrążeniu Weston musiał opierać się atakom Chada Reeda, zwycięzcy 8. rundy Mistrzostw. Chad niestety popełnił niegroźny, ale kosztowny błąd, tracąc możliwość walki o podium. 

Weston wyraźnie nie jest jeszcze w formie i było to widać z okrążenia na okrążenie. Ryan Dungey szybko poradził sobie z zawodnikiem Yamahy i momentalnie zaczął pracować nad budowaniem bezpiecznej przewagi. Peick został pozostawiony na pożarcie dwóm zawodnikom Hondy - Eli Tomacowi i Trey’owi Canardowi. Przez pewien czas trójka "kotłowała" się, zapewniając fanom niesamowite emocje. Ostatecznie, Weston musiał odpuścić i oddać pozycję. O dziwo, to Eli Tomac wyszedł obronną ręką z walki z Canardem. Tomac zaliczył drugie miejsce w wyścigu, Canard był trzeci. 

Ken Roczen walczy z kontuzjami, których nabawił się w zeszły weekend. Po kilku mniejszych błędach młody Niemiec musiał zadowolić się 8. pozycją. Skorzystał z tego Canard, który wyprzedził Roczena w klasyfikacji punktowej oraz Ryan Dungey, który posiada teraz wygodną, 30-punktową przewagę nad drugim zawodnikiem w generalce. 

Kolejna impreza odbędzie się już w najbliższy weekend podczas Daytona Bike Week. Jest to jedna z najciekawszych rund w sezonie, głównie z powodu niesamowitego toru przygotowanego na wolnym powietrzu. Informacje dotyczące AMA Supercrossu znajdziecie jak zawsze na Ścigacz.pl. 

Foto: Cudby S. / KTM