Atlanta - Reed wygrywa, Roczen na deskach
Ken Roczen po serii poważnych wypadków kończy wyścig w drugiej dziesiątce, Eli Tomac zdobywa zaledwie 1 punkt. W tym czasie stawkę dominuje weteran Chad Reed, wyprzedając lidera klasyfikacji punktowej.
Od czasu rundy w Oakland, kiedy Niemiec zaliczył poważnie wyglądające lądowanie na przeciwskoku, zawodnik Suzuki nie może wrócić do dominującej formy. Nawet jeśli jechał w ścisłej czołówce, to nadal nieco brakowało mu do intensywności Dungey’a i Canarda. Na jego pewność siebie na pewno za dobrze nie wpłyną dwa poważne wypadki podczas 8. rundy serii, która została rozegrana w miniony weekend w Atlancie. Najpierw wyleciał poza tor podczas kwalifikacji uszkadzając sobie stopę, potem popełnił spory błąd w trakcie finału. Mimo wszystko Kenowi udało się ukończyć wyścig, zdobywając 3 cenne punkty.
Daleka pozycja Roczna zatrząsnęła klasyfikacją punktową. Jadący w drugiej połowie wyścigu na drugiej pozycji Ryan Dungey prawdopodobnie mógł powalczyć od zwycięstwo (mimo, że został w pewnym momencie zblokowany przez dublowanego zawodnika). Ale pytanie brzmiało: po co? Prowadzący od startu do mety Reed nie jest żadnym zagrożeniem dla zawodnika fabrycznego zespołu KTM-a. Chad Reed cieszył się ze zwycięstwa, podkreślając, że sezon od początku nie idzie w kierunku, który obrał Australijczyk. Reed nadal zajmuje 7. pozycję w generalce.
Tym sposobem przewaga Dungey’a wzrosła do 25. punktów. Na drugie miejsce w generalce awansował Trey Canard, wyprzedzając 6. punktami Roczena. Do czwartego w klasyfikacji punktowej Eli Tomaca niebezpiecznie zbliża się Jason Anderson. Zawodnik Husqvarny od początku sezonu jeździ bardzo równo - w odróżnieniu od Tomaca.
Kolejna impreza odbędzie się także w Atlancie, już w najbliższy weekend.
Foto: Cudby S.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze