Unijny system identyfikacji tablic, konfiskaty i dotkliwe kary finansowe - takie plany ma Parlament Europejski w związku z rosnącą plagą nieubezpieczonych pojazdów.

Rosnąca liczba nieubezpieczonych pojazdów to problem nie tylko naszego rodzimego rynku. Coraz więcej takich przypadków zdarza się także w Europie, dlatego Parlament Europejski chciałby dokładniejszej kontroli pojazdów poruszających się po terenie Unii.

Dziś służby nie sprawdzają dokumentów ubezpieczeniowych pojazdów z zagranicy, przyjmując, że obowiązek kontroli zawarcia ubezpieczenia ciąży na instytucjach w kraju macierzystym. Takie rozwiązanie okazuje się jednak nieskuteczne - po drogach Unii porusza się coraz więcej nieubezpieczonych pojazdów.

Pomysłem Parlamentu Europejskiego na rozwiązanie tego problemu ma być integracja kolejnych krajów z systemem ANPR, ANPR, który wykorzystuje kamery śledzące drogi, współpracujące z oprogramowaniem odczytującym tablice rejestracyjne pojazdów. Pozyskane w ten sposób dane porównywane są z bazami danych ubezpieczonych pojazdów z krajów wspólnoty. Jeśli kontrola wykaże brak ubezpieczenia, kierowca zostaje zatrzymany i ukarany.

A kary za takie wykroczenie nie są małe - nawet w Polsce grzywna może sięgnąć 4500 zł, w niektórych krajach kierowca musi liczyć się nawet z konfiskatą pojazdu. Wprowadzenie ogólnoeuropejskiego systemu ANPR wymagałoby jednak pełnej integracji baz danych ubezpieczonych pojazdów. W Polsce taką bazą zarządza Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.

Jak pokazuje praktyka, dostęp do informacji bywa utrudniony nawet w naszym kraju, dlatego nie należy raczej spodziewać się wprowadzenia powszechnego systemu ANPR w najbliższym czasie.