Yamaha XS 650 dla kobiety. Tak wygl±da custom Bratstyle z gara¿u nad Wis³±
Japoński styl customizingu wywodzący się z tokijskiego warsztatu Brat Style prowadzonego przez Go Takamine szybko znalazł naśladowców na całym świecie. Nie brakuje ich również w naszym kraju, a jednym z ładniejszych projektów jest Yamaha XS 650, która trafiła przed nasz redakcyjny obiektyw.
Maszyna wyjechała z warszawskiego warsztatu 86 Gear i jak wiele innych motocykli zbudowanych przez Christiana Boosena, którego czytelnikom naszego portalu chyba już przedstawiać nie trzeba, znajduje się pod jego stałą techniczną opieką. Już pobieżne spojrzenie na tą Yamahę pozwala odkryć, jak wiele troski poświęcono na wizualne wykończenie. Nic dziwnego, jeśli weźmiemy pod uwagę, że zleceniodawcą customowego projektu była kobieta. Prace przy jego realizacji ruszyły kilka lat temu, a cały proces trwał dwa lata. Według wstępnych założeń motocykl miał być przyjazny dla kobiety, to znaczy nie powinien być zbyt ciężki ani wysoki. Jako bazę wybrano Yamahę XS 650 ze względu na jej piękny dwucylindrowy silnik mający charakter podobny do klasycznego angielskiego twina. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, na początek motocykl został rozebrany na części. Właściwie wszystko poza silnikiem, ramą, przednim zawieszeniem i zbiornikiem paliwa zostało sprzedane. Silnik przeszedł gruntowny remont. Zadbano również o jego zewnętrzną prezencję polerując kartery i dekle. Rama została wypiaskowana, po czym skrócono jej tylną część dodając nowe zamknięcie pasujące kształtem do nowej płaskiej kanapy wykonanej w firmie 4Drive. Motocykl otrzymał nowe tylne amortyzatory, a przedni widelec wpuszczono nieco głębiej w półki. Yamaha stanęła na nowych szprychowych kołach Boriani z aluminiowymi obręczami o średnicy 19" z przodu i 18" tyłu. Na te obręcze naciągnięto baloniaste opony Firestone mające wzór bieżnika pochodzący z lat 40. ubiegłego wieku. Stalowe chromowane błotniki przyjęły formę szczątkową, a na tylnym zamontowano małą oldskulową lampkę firmy Bates. Hamulce zostały przejęte z motocykla bazowego w stanie nie zmienionym. Mroki nocy rozświetla reflektor z Suzuki GN 125 przymocowany do widelca na lekkich, fikuśnych wspornikach. Ponieważ fabryczny airbox i filtr powietrza zostały usunięte, gaźniki uzbrojono w filtry stożkowe. W dolnej części ramy w okolicach osi wahacza Chrystian zamontował nową skrzynkę na akumulator. Jeśli chcemy przywrócić do życia stary motocykl i sprawić, by był niezawodny, oprócz kuracji mechanicznej należy zająć się elektryką, najlepiej wymieniając całą instalację na nową. Tak też postąpiono w tym przypadku. Ponieważ motocyklem miała jeździć kobieta, kierownicę dobrano niezbyt szeroką i niezbyt wysoką, taką akurat w sam raz, by zapewnić wygodną pozycję. O ile z doborem kolorystyki nie było najmniejszych problemów, to już przy projektowaniu motywów dekorujących zbiornik paliwa nie poszło tak łatwo. W końcu jednak udało się stworzyć projekt takiego dekoru, zawierającego logo 86 Gear, że zmysł estetyczny właścicielki motocykla został w pełni zaspokojony. Odpowiedzialny za powłoki lakiernicze motocykla i grafikę zdobiącą zbiornik paliwa jest Łukasz Okrasko. Wszystkie elementy stylistyczne doskonale tu ze sobą harmonizują, a malowanie podkreślone dodatkiem chromu i polerki sprawia, że motocykl przyciąga wzrok i zwraca uwagę dbałością o szczegóły. Christian twierdzi, że to jeden z ładniejszych projektów, który wyjechał z jego garażu. Trudno się z tym nie zgodzić i co równie ważne, odchudzenie i restylizacja motocykla nie wpłynęły zasadniczo na jego walory użytkowe. I tak właśnie powinno być!
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze