Ukrad³ motocykl, wjecha³ w samochód
Gość kradnie motocykl ze stacji benzynowej. Co jest bardzo, ale to bardzo złą rzeczą. Na szczęście parę minut później zaczyna działać prawo karmy. Zacznijmy od sposobu, w jaki amator cudzej własności stał się chwilowym posiadaczem nie swojego motocykla. Podszedł do motocyklisty, podziwiał lakier i zapytał się, czy może usiąść. Po czym odjechał.
Niestety, kilkanaście kilometrów dalej samochód właśnie zwalniał, aby zrobić miejsce radiowozowi, który jechał na sygnale. W tym właśnie momencie złodziej władował się w tenże samochód kończąc swoją przygodę na motocyklu. Teraz na sprawcy ciąży nie tylko zarzut kradzieży, ale także niebezpiecznej jazdy oraz prowadzenia pojazdu silnikowego po spożyciu. Teraz 28 letni amator motocykli, których nie jest prawowitym posiadaczem nie będzie się musiał przejmować przez kilka lat czy ktoś zajedzie mu drogę.
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzetaa, brakuje jeszcze informacji o Ukrainie. Panie Tomanek id¼ Pan w ch@j z takimi newsami.
Odpowiedzfajna historia ale cosik mi sie wydaje ze brak tu liknka do filmiku ;)
Odpowiedz