TOP5 motocyklowych klasyków, które chcia³bym mieæ
Motocykle klasyczne mają to do siebie, że w pewnym momencie przestają się starzeć. Po prostu są stare, ale to zaczyna być ich olbrzymim atutem. Zabierają nas w sentymentalną podróż do czasów, gdzie księgowi mieli mniejszy wpływ na konstruktorów, a bezpieczeństwo było kwestią praktycznie pomijalną.
Osobiście uwielbiam japońskie konstrukcje z lat 70 i 80 - przy czym nie będę tutaj wspominał o kultowych klasykach pokroju CBX1000, Kawasaki Z1000R czy Hondy VF1000R - skoncentruję się na pojazdach dużo bardziej dostępnych...
Oczywiście poniższy materiał mógłby zawierać nie pięć, ale 10, 15, a nawet 20 takich motocykli, ale skoncentruję się na pięciu starych (powyżej 25 lat) modelach, które chciałbym w swoim garażu. Kolejność czysto przypadkowa...
Honda CB400 Four
Następczyni CB350F była świetnym motocyklem. Uruchamiana rozrusznikiem nożnym i elektrycznym miała genialne proporcje, klasyczną stylistykę, przepiękny kolektor 4 w 1 oraz szprychowe koła. W cieniu większej siostry, kultowej CB750 dorobiła się rzeszy fanów. To pierwszy japoński wielocylindrowiec, który prowadziłem. Silnik generował 37 KM i 33 Nm, co przy masie 178 kg umożliwiało osiągnięcie 170 km/h. Była zwinna, wygodna, trwała a dzisiaj ma rzeszę fanów. Jej ceny systematycznie rosną. Ale prawdziwą przyjemnością jest uruchamianie jej nożnym rozrusznikiem...
Kawasaki Z1000ST
Uwielbiam ten model szczególnie w wersji KZT1000E. Dlaczego? Produkowana w latach 1978-1980 była następcą Z1000 wywodzącego się jeszcze z Z900, ale miała nowocześniejszy silnik i była jednym z pierwszych japończyków z napędem wałem. Uruchamiana rozrusznikiem nożnym i elektrycznym, z niemal bezobsługowym napędem dysponowała silnikiem o mocy 97 KM. Motocykl był dość trwały, wygodny, chociaż jego charakter był mniej agresywny niż w wersjach z łańcuchem. Mimo to był w stanie osiągnąć blisko 220 km/h. Po części to uczciwa, jak na koniec lat 70 masa, 227 kg na sucho. Bilansowało to czyste od smaru tylne koło oraz brak konieczności smarowania łańcucha. Motocykl miał piękny tył, był wygodny dla dwóch osób, a jego prowadzenie do dzisiaj jest poprawne. Dla mnie to kwintesencja UJM. Cena ładnych egzemplarzy zaczyna piąć się w górę.
Yamaha TR-1
Ciekawostka. Naked powstały na bazie Yamahy Virago 920, na niektórych rynkach wyposażany w owiewkę wokół reflektora był po części odpowiedzią na sportowe Ducati a po części próbą sprzedania chopperowych podzespołów obudowanych nadwoziem trafiającym w gusta Europejczyków. Moc 67 KM przy masie 220 kg umożliwia osiągnięcie 184 km/h. Motocykl jest raczej rzadki, mimo to, ma sporo pozytywnych cech. Raczej trwały mechanicznie, z poprawnym prowadzeniem ma sporo momentu obrotowego i nieszablonową stylistykę. Jego niewielka popularność oraz duża ilość przeróbek na cafe-racery spowodowały, że ilość egzemplarzy jest nikła.
Suzuki GSX-R 750
Pierwszy olejak to motocykl, który stworzył podwaliny pod obecne motocykle sportowe. Moc i niska masa były elementami determinującymi założenia konstrukcyjne. Lekki (204 kg), piekielnie mocny (100 KM) i z pancernym silnikiem był na torze maszyną, której konkurencja nie była w stanie dotrzymać kroku. Dzisiaj znalezienie ładnie utrzymanego egzemplarza w oryginalnym malowaniu i sensownej cenie jest bardzo trudne. Prawdziwym rarytasem są wersje jednoosobowe przeznaczone jako baza do wyścigów motocyklowych.
Honda Goldwing 1000
Honda Gold 1000 była produkowana w latach 1975-1979. W tym czasie w USA sprzedano ich blisko 100 000 sztuk. Wysoki komfort, mocny, elastyczny silnik (80 KM) oraz pancerna technika to podwaliny pod sukces Goldasa. Doposażany w kufry i szybę był prawdziwym pochłaniaczem kilometrów. Mimo sporej masy (265 kg) jest zgrabny, proporcjonalny a błękitne malowanie dosłownie zwala z nóg. Nie można zapominać o fantastycznym "bulgocie" silnika oraz doskonałej jakości wykonania. Szkoda, że wraz z fabrycznym doposażeniem go w kufry i owiewkę, oraz powiększeniu pojemności do 1100 ccm, poręczność znacząco spadła...
To świetny pomysł na retro-wyjazdy w dwie osoby. Trwałość Goldwingów powoduje, że oferta pojazdów używanych jest szeroka...
Oczywiście nie jest to moja wymarzona stajnia klasyków. Co dowiodą kolejne odcinki...
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze