Pięć motocykli, których nigdy nie zapomnę i uzasadnienie, dlaczego właśnie te!
Zaraz urwie mi głowę. Dosłownie mam wrażenie, że mięśnie szyi przegrają walkę i moja dynia oddzieli się od tułowia. Resztkami siły zerkam na kokpit i nie mogę uwierzyć, że prędkościomierz nie nadąża z wyświetlaniem poprawnych liczb, pokazując tylko migające 100, 140, 175, 230. Dalej nie wiem, bo skupiam się na tym, żeby nie oderwać się od asfaltu, co i tak się dzieje. Przód motocykla robi się luźny i chwilę później dziób celuje w niebo. Zaraz, zaraz, na piątym biegu?!
Łukasz "Boczo" Tomanek 2024.09.11