Powiedzieli przed Mostem
Zawodnicy WMMP o sobie, o rywalach i o czekających ich zmaganiach w czeskim Moście
Janusz Oskaldowicz, Superbike:
Na początku chciałbym uzupełnić moją wypowiedź po Brnie i wrócić do tamtego wyścigu, bo w ferworze emocji nie wszystko zostało wtedy powiedziane. Chciałbym przeprosić jeszcze raz Mariusza Grandysa za podcięcie w wyścigu. Oczywiście był to tylko wypadek przy pracy i przykro mi, że trafiłem w niego. Padł on ofiarą mojej... waleczności i ambicji, ponieważ po pierwszym upadku, jaki miałem w pierwszej części wyścigu starałem się dogonić czołówkę. Wychodziło mi to nawet dobrze, dopóki nie zacząłem wyprzedzać Mariusza. Wina leży po mojej stronie, ale chciałbym wyjaśnić jak do tego doszło. Nie wytrzymała przednia opona. To jest tak, że co chwilę dostajemy jakieś nowinki techniczne, coś modyfikujemy, ulepszamy. To wszystko często musimy przetestować na własnej skórze i tym razem niestety tak się stało. Założyłem nowy typ przedniej opony deszczowej, która trzymała rewelacyjnie, ale ja mam taki styl jazdy, że w czasie deszczu bardzo dociążam przód. W starym modelu to się sprawdzało, a ten nowy tak się zużył, że po tym ostatecznym upadku, gdzie ściąłem Mariusza okazało się, że opona to totalny złom. Po prostu nie wytrzymała tego stylu hamowań. Tych wszystkich niuansów nikt nam nie mówi, do wszystkiego dochodzimy sami i takie upadki skłaniają do refleksji i analizy. Jadąc do Mostu będę chyba musiał zahaczyć o monopolowy i jeszcze raz iść wyrazić mój żal, ponieważ Grandys Duo jechał wspaniałe zawody. Gdy dopadłem ich, wtedy było widać waleczność tego zespołu. I Grandys i Kropa jechali bardzo ambitnie, bardzo dobrze, a ja chciałem być jeszcze lepszy i nie wyszło.
Chciałbym też przeprosić Jacka Grandysa. Na początku sezonu byłem jednym z większych sceptyków jego pomysłu sprowadzenia do nas Francuzów i otwarcie to krytykowałem. Dziś wiem, że było to niesprawiedliwe. Oni wnieśli do naszych zawodów taki świeży powiew. Jeżdżą bardzo dobrze, nie ukrywam, że troszeczkę lepiej, ale to działa bardzo motywująco na nas. Ja rozmawiałem z wieloma zawodnikami i widzę jak oni reagują, jak bardzo się spinają. Dziś mogę powiedzieć, że był to rewelacyjny pomysł i wszystkim wyjdzie to na dobre. Jadąc w Brnie za Dietrichem dostrzegałem pewne zjawiska, których do tej pory nie dostrzegałem u siebie. On jedzie bardzo dobrze, jest na co patrzeć i kogo podglądać. I koniec, żadnej wojny już nie będzie, będą tylko mocne, koleżeńskie układy współpracy. Dochodzę do wniosku, że mamy, poza małymi wyjątkami, fajnych kumpli na torze i jestem strasznie zadowolony z tych wyścigów w tym roku. Zadowolony jestem z zespołu, a w szczególności z Buły, jego postawa strasznie mnie mobilizuje.
Jeśli chodzi o zawody w Moście to budujemy teraz następny silnik, który pozwoli mi nawiązać walkę, jestem bardzo ambitnie nastawiony. Dużo już wniosków wyciągnąłem z lekcji „francuskiego" i będę starał się jechać jak najlepiej. Wydaje mi się, że to wychodzi mi na zdrowie, bo jeżeli ja, w moim wieku robię postępy to coś niesamowitego. Nastawiony jestem na walkę, powiem więcej na zwycięstwo. Nawet pokonanie Francuzów, bo czym trudniejsze warunki tym ja się lepiej czuję. Myślę, że teraz będzie już tylko lepiej, nie mam już nic do stracenia i mam w głowie zakodowane tylko, że muszę walczyć. Jak się mawiało za „dobrych" czasów muszę walczyć na 150% normy.
Paweł Szkopek, Superstock 600:
Po ostatnich przygodach z silnikiem mieliśmy mało czasu na przygotowania. Daliśmy jednak radę uporać się z awarią i myślę, że powinniśmy być mocni i konkurencyjni w Moście. Przeszkodą dla mnie, w odniesieniu kolejnego zwycięstwa może okazać się kontuzja, której nabawiłem się podczas zabawy z dziećmi na wakacjach. Całe szczęście, że największy ból odczuwam przy zginaniu głowy do tułowia, a wiadomo, że pozycja na motocyklu to głowa odchylona do tyłu. Dlatego na pewno jadę do Czech po to, by próbować walczyć o pierwsze miejsce. Most to mój ulubiony tor, więc mam nadzieję, że to da mi sił i pozytywnie na mnie wpłynie.
Guillaume Dietrich, Superbike:
Od ostatniego wyścigu w Brnie mój kontakt z wyścigami ograniczył się do testowania gry SBK09 dla stacji Eurosport, ale tak poważnie mówiąc to odpoczywałem. Teraz jestem gotów na kolejne wyzwanie. Moja sytuacja w mistrzostwach jest dość komfortowa, ale nie zamierzam spocząć na laurach i chcę walczyć o kolejne dwadzieścia pięć punktów.
Bartek Wiczyński, Superstock 1000:
Bardzo lubię tor w Moście. Mam nadzieję, że będzie to dla mnie bardzo udana runda. Bardzo chciałbym odrobić stratę punktową do Gwena. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i będę mógł pościgać się z chłopakami na najwyższym poziomie. Mam nadzieję, że będzie dużo walki z Marcinem, Gwenem, Adamem i całą resztą stawki Mistrzostw Polski i Alpe Adria. Nie ukrywam, że marzę o tym żeby stanąć na najwyższym stopniu podium. Będzie bardzo ciężko, ale w końcu może i moje marzenia się spełnią.
Gwen Giabbani, Superstock 1000:
Ostatnie tygodnie są dla mnie bardzo pracowite. Najpierw Mistrzostwa Francji, Brno, teraz byłem w Albacete. Jednak ja bardzo lubię tą robotę, dlatego w Moście chcę dać z siebie wszystko. Liczę na dobre ściganie z chłopakami i wiem, że wszystko jest możliwe.
Tomek Kędzior, Superstock 600:
Tor w czeskim Moście jest mi bardzo dobrze znany, od wielu lat startuję tam w zawodach takich jak Mistrzostwa Europy, Mistrzostwa Niemiec - Pro Superbike lub Mistrzostwa Czech. Jest to jeden z bardziej lubianych przeze mnie obiektów, dużo bardziej niż tor w Brnie. Idzie mi tam na przemian, raz udany wyścig z miejscem na podium innym razem wywrotka lub defekt motocykla. W zeszłym roku po starcie zostałem uderzony w szykanie, co zakończyło się wywrotką i pogonią z ostatniego miejsca. W tym roku powinno być dobrze. Jestem nastawiony, aby w tym wyścigu zająć miejsce w ścisłej czołówce.`
Adam Badziak, Superstock 1000:
Nie miałem okazji trenować w tym roku w Moście, nie mam jeszcze dobranych ustawień motocykla ani opon, ale mam motywację po udanym wyścigu w Brnie i to jest najważniejsze!
Robert Michalczewski, Superbike:
Toru w Moście nie lubiłem, nie lubię i nie będę lubił. Jedyna nadzieja w tym, że tam prawie zawsze pada. Tylko taka pogoda pozwoli uciułać jakieś punkty, które jak mi się wydaje będą ważne, co do jednego na koniec sezonu. Życzę wszystkim polskim zawodnikom zdrowej sportowej rywalizacji i jak najlepszych wyników w konfrontacji z innymi narodowościami.
Kenny Foray, Superstock 600:
Mój plan na Most jest prosty: Wygrać z Pawłem. Wiem, że to będzie trudne zadanie, ale teraz to on jest liderem klasyfikacji generalnej i muszę go gonić. Kibicom możemy obiecać wielkie emocja, a jak będzie to zobaczymy.
Przemek Saleta, Rookie 1000:
Początkowo miałem rundę w Moście opuścić, ale wyścigi tak mnie wciągnęły, że pozmieniałem plany i jadę! Mam nadzieję, że wreszcie będę miał wyścig po suchym i zdobędę również w tych warunkach dalsze punkty do generalnej klasyfikacji. Czuje się na motocyklu coraz pewniej i start w Moście będzie na pewno kolejnym ciekawym doświadczeniem i treningiem przed następną rundą w Poznaniu, gdzie pojadę już w klasie Rookie, a nie Pretendent.
Mariusz Grandys, Superbike:
W Brnie miałem pecha, ale takie już są wyścigi. W Moście chciałbym powtórzyć dobre wyniki w kwalifikacjach i zrobić kolejne postępy. Tak naprawdę właśnie tu będę mógł udowodnić czy coś poprawiłem, czy może „życiówka" w Brnie była przypadkowa.
Piotr Betlej, Superstock 1000:
W Brnie po kwalifikacjach czułem, że mogę powalczyć o miejsce na podium wśród Polaków. Jednak, gdy w niedzielę spadł deszcz uczucie to ustąpiło pewnej niepewności. Nigdy wcześniej nie ścigałem się na mokrym torze. Niewiadomym pozostawała również forma moich konkurentów i ich umiejętności jazdy w strugach deszczu. Miałem świadomość przewagi Czechów na ich rodzimym torze. Po starcie przekonałem się, że rady, które uzyskałem od Adama Badziaka i innych doświadczonych polskich zawodników sprawdzały się w 100%. Pierwsze okrążenie stanowiło decydujący moment, w którym odczułem różnicę jazdy na mokrej nawierzchni i zdałem sobie sprawę, że jeżeli chcę powalczyć o Puchar Polski, nie mogę pozwolić sobie na jazdę na krawędzi i ściganie się z czeskimi zawodnikami, którzy nie liczą się w polskiej klasyfikacji. Dojechałem na pierwszym miejscu nie tylko wśród Polaków, ale i wśród Czechów, co pozwoliło osiągnąć pozycję lidera. Przede mną kolejny etap, dużo pracy i mam nadzieję, że uda się utrzymać dotychczasowy poziom na zawodach w Moście.
Artur Wielebski, Rookie 600:
Nigdy nie byłem jeszcze w Moście. Nie spodziewam się żadnych fajerwerków, jest mało czasu, będzie dużo jeżdżenia w czwartek, bo muszę nauczyć się toru i w miarę szybko pojechać w piątek wyścig. W każdym razie plan jest taki, aby wyspać się dobrze i od rana ogień.
Hubert Tomaszewski, Superbike:
Szykuję się kolejny emocjonujący weekend wyścigowy z cyklu Alpe Adria Cup oraz WMMP, na bardzo szybkim i widowiskowym torze w miejscowości Most, w Czechach. Kolejna wspaniała, wyścigowa infrastruktura czeska, na której będziemy mieli przyjemność rywalizować. Dwie pierwsze rundy miałem podobne, czyli znakomita kwalifikacja, natomiast wynik wyścigu bez entuzjazmu. Będę starał się wreszcie wywalczyć upragnioną pozycję na podium, gdzie w stawce znakomitych zawodników będzie niezwykle zacięta walka. W zeszłym roku musiałem odrabiać straty po starcie i widowisko z Sikorą i Oskaldem było przednie. Ale żaden z nas nie wygrał, a zrobił to Meklau poprawiając przy okazji rekord toru. W tym roku dochodzi jeszcze Dietrich i Grausam do zabawy, więc wszyscy się zbroimy! Będzie prawdziwy Grunwald u "Pepiczków"!Cel nr 1: punkty. Cel nr 2: mnóstwo punktów! Trochę to było żartobliwie, ale tak na poważnie to przede mną walka o jak najwyższą pozycję, tym razem również w wyścigu a nie tylko w kwalifikacjach.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzePana Ikrzyka też sie spodziewałem... ;) ale gratuluje tak obszernych wypowiedzi
OdpowiedzA gdzie wypowiedź Piotrka Passka ?? :)) On napewno ma interesujące założenia na tą rundę ;)
Odpowiedzpo brnie wyjaśniałem jak to działa
OdpowiedzProszę bardzo. Rośnie nie tylko poziom ścigania, ale też poziom wypowiedzi ;)
Odpowiedz