Gogoro chce zrewolucjonizować rynek - zaczyna od Tajpej
Elektryczny smartskuter ma zrewolucjonizować rynek prywatnego transportu w ogromnych aglomeracjach. Grupa stojąca za Gogoro rozpoczyna ekspansję od testowego programu w Tajpej.
Na początku tego roku przy okazji targów CES Gogoro pokazało prototyp smartskutera, którym chcą zrewolucjonizować sposób w jaki myślimy o transporcie. Pojazd sam w sobie jest nafaszerowany ciekawymi rozwiązaniami, ale to system wymiennych pakietów baterii jest trzonem pomysłu - skuter tylko pierwszym sposobem na jego realizację. Tłumaczę o co chodzi. Skuter Gogoro wyposażony jest w wymienny pakiet baterii, niedużo większy od pudełka po butach. Wewnątrz wykorzystano wysokiej jakości baterie Panosonica, te same z których korzysta chociażby Tesla w Modelu S. Taki pakiet ma być uniwersalnym nośnikiem energii, baterią AA dla przemysłu i transportu.
Najciekawsze jest to, że bateria w skuterze Gogoro jest wymienna. Będzie ją można wymienić na nową, naładowaną jednostkę na specjalnych GoStation. Stacje te są niedużo większe od automatów ze słodyczami. Cały proces ma trwać zaledwie kilka sekund. Wystarczy podjechać skuterem, wyjąc swoją baterię, wziąć nową i pojechać dalej. W ten sposób nie jest się ograniczony zasięgiem, o ile ma się w okolicy stację.
Spółka Gogoro zebrała ponad 150 milionów dolarów, a teraz dzięki wsparciu przez lokalny rząd rozpoczyna program testowy w Tajpej. Miasto chce być "miastem przyszłości" - już teraz posiada darmowe hotspoty, a w zasięgu internetu jest ponad 90% mieszkańców. Rząd Tajpej pomoże Gogoro wybudować infrastrukturę, która pozwoli na start programu testowego. Weźmie w nim udział 100 osób, które jeszcze tej wiosny mają wykonać do 100,000 godzin jazd testowych. Jeżeli wszystko pójdzie po myśli założycieli Gogoro, wejdą oni na rynek jeszcze tego lata.
Na chwilę obecną nie ogłoszono ile będzie kosztować Gogoro, czy będzie konieczne zakupienie skutera, czy dochody dla spółki będą wpływać ze stałego abonamentu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeTajpej jak dla mnie nie lezy w Chinach tylko na Tajwanie...
OdpowiedzPonoć polityczna sytuacja Tajwanu jest mocno skomplikowana, ale masz rację. Poprawione i przepraszam za wtopę :)
OdpowiedzDziekuje :)
Odpowiedz