Zamiana bez straty. Ciekawy model sprzeda¿owy Harleya-Davidsona
Motocykle należą do grupy raczej droższych dóbr konsumpcyjnych, a na pewno jest tak w przypadku maszyn Harley-Davidson. Wielu klientów odkłada więc decyzję o zakupie, bojąc się znacznej utraty wartości pojazdu w przypadku zmiany preferencji i chęci zmiany motocykla. Amerykański oddział Harleya wprowadził w tym sezonie pilotażowy program, w którym klienci, którzy połknęli bakcyla, mogą wymienić swój pojazd na kolejny, nie tracąc ani centa.
System odsprzedaży dealerowi starego pojazdu, przy jednoczesnym zakupie nowego, nie jest żadną nowością. Problemem tego systemu jest natomiast znaczny spadek wartości oddawanej w rozliczeniu maszyny. W przypadku motocykli borykają się z nim zwłaszcza młodzi kierowcy, którzy zaczynają od tańszych i lżejszych pojazdów, by w kolejnych sezonach przesiąść się na cięższe i droższe. Właśnie z powodu szybkich spadków cen, rezygnują oni często z fabrycznie nowych motocykli "młodzieżowych", odkładając pieniądze na coś większego, a w międzyczasie jeżdżąc tanimi używkami.
Zarząd Harleya-Davidsona postanowił wyjść naprzeciw motocyklistom, którzy dopiero szukają swojej drogi. W tym sezonie, między lutym a sierpniem, w niektórych stanach USA funkcjonuje program "H-D Freedom Promise". Zasady jego działania są bardzo proste. Przy zakupie nowych lub używanych (max. z rocznika 2012) motocykli z rodziny Street lub Sportster, klient zyskuje gwarancję, że po maksymalnie roku może je zwrócić do dealera, a pełną kwotę za ich zakup - bez jakiejkolwiek utraty wartości - przeznaczyć na poczet kolejnego Harleya, z grup Touring, Trike, Softail, Dyna, Sportster, Street, CVO lub Special Edition/Shrine Big Twin, z roczników 2017-19. Dopłaca przy tym tylko różnicę w cenie, ponieważ nowy motocykl nie może być tańszy, starszy lub takim sam jak oddawany.
Dla klienta, który zaczyna od Streeta lub Sportstera, to bardzo komfortowa sytuacja - za rok bez strat będzie mógł podążyć w wybranym kierunku w swojej przygodzie z Harleyami. Dla samej amerykańskiej firmy jest to spore wyzwanie finansowe, ale zgodnie z deklaracjami zarządu, jest to program długofalowy - akcja ma na celu przyciągnięcie do świata jednośladów dużej grupy nowych kierowców, mówi się nawet o dwóch milionach do 2027 roku.
Program "H-D Freedom Promise" funkcjonuje na razie tylko w USA. Jeśli tam okaże się sukcesem, chętnie zobaczymy go również na naszym rynku.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze