Trasy motocyklowe i ciekawe miejsca w Polsce: Bory Tucholskie
Bory Tucholskie pełne są pięknych tras motocyklowych, atrakcji, urokliwych zakątków i śladów historii. Tutejsi mieszkańcy są gościnni, powietrze i jeziora czyste jak łza, a przewodnim hasłem jest "przyjeżdżajcie, las was powita, a ludzie ugoszczą".
O ile pobliskie Kaszuby cieszą się sporym zainteresowaniem, o tyle wspaniałości motocyklowe Borów Tucholskich wciąż znane są głównie lokalnym motocyklistom. W efekcie tutejsze niewyobrażalnie piękne drogi są w weekendy niemal puste, a dziesiątki atrakcji wciąż czekają na odkrycie.
A odkrywać jest co. Region ten słynie z pięknych jezior, rozrzuconych wśród pagórków i lasów. Krajobrazy poprzecinane srebrnymi nitkami szos tworzą prawdziwie sielską atmosferę, z której skwapliwie korzystają wszyscy ci, którzy stronią od zatłoczonych traz Mazur, Tatr, czy Bieszczadów.
Naszym przewodnikiem po tych terenach jest motocyklista Tomasz Stybaniewicz z Tucholskiego Stowarzyszenia Pojazdów Zabytkowych "Dragon", zupełnie przy okazji… wiceburmistrz Tucholi.
Bory Tucholskie - gdzie spać?
Jako bazę wypadową polecamy wspaniały ośrodek Piła Młyn, zlokalizowany w miejscowości o tej samej nazwie. Może być to zaskakująca informacja, ale w dawnych czasach na tych terenach funkcjonowały kopalnie węgla. W Pile funcjonuje nawet wioska tematyczna i skansen poświęcone górniczej historii tych ziem.
Z Piły, wąską, ukrytą w lesie drogą jedziemy do Zamrzenicy. Podobnie jak Piła, także ta miejscowość leży w dolinie Brdy, która wije się tutaj pięknymi meandrami. Z Zamrzenicy do Klonowa można dostać się nową asfaltową drogą przez las. To prawdziwie ujmujący i dziki odcinek. Przez Lubiewo i Trutnowo docieramy do Wierzchlasu, gdzie warto zrobić krótką przerwę na spacer po rezerwacie Cisy Staropolskie.
W pobliskich Lisinach znajduje się lej po wybuchu niemieckiej rakiety V2, która miała być tajną, miażdżącą bronią Hitlera. Próby z rakietami V2 odbywały się na nieodległym poligonie V2 Heidekraut w miejscowości Suchom. Dojazd w to miejsce jest możliwy, ale prowadzi tutaj nieutwardzona droga.
Skrzyżowanie rzek i spływy kajakowe
Kolejnym przystankiem na trasie jest urokliwa, schowana wśród pagórków miejscowość Cekcyn, leżąca nad Jeziorem Cekcyńskim Wielkim. To doskonałe miejsce na relaks na plaży. Z Cekcyna, okrężną, ale piękną drogą przez Wielkie Gacno, Śliwice i Rzepiczną, trafiamy do Fojutowa, gdzie znajduje się niezwykła konstrukcja - akwedukt na skrzyżowaniu dróg wodnych Czerskiej Strugi i Wielkiego Kanału Brdy. W tutejszym Zajeździe Fojutowo możemy dobrze zjeść i przenocować, a w samej miejscowości czekają liczne atrakcje, na przyład spływ Wielkim Kanałem Brdy.
W pobliskiej Woziwodzie znajduje się pięknie położony kemping, prawdziwa gratka dla miłośników tej formy noclegów. Stąd też ruszają spływy kajakowe do Piły Młyn. Jadąc dalej drogą w stronę Stobna, można zobaczyć oczyszczone z drzew pozostałości po nawałnicy z 11 sierpnia 2017 r.
W Stobnie warto skręcić na Borki. Z wąskiej, lecz dobrej jakości asfaltowej drogi można podziwiać połyskującą zza drzew taflę jeziora Stobno. Następnie ciasną, asfaltową drogą docieramy do Raciąża, skąd kierujemy się na Nadolną Karczmę i dalej na Rytel. Od miejscowości Brda, zaraz za mostem, zaczyna się około 5-kilometrowy odcinek gorszego asfaltu. To także efekt usuwania skutków nawałnicy z 2017 r.
Szarża Krojanty
Przed Rytlem jedziemy wąską drogą nad samym Wielkim Kanałem Brdy, gdzie doskonale widać rozmiar zniszczeń w drzewostanie. Na szczęście przyroda się nie poddaje i pięknieje z dnia na dzień. Z Rytla kierujemy się na Chojnice drogą 25. Po drodze warto zatrzymać się przy wieży widokowej, wzniesionej w miejscu epicentrum nawałnicy z 2017 r. Lasy Państwowe pozostawiły tutaj miejscu fragment nieuprzątniętego lasu, by można było na własne oczy zobaczyć jak wyglądało to miejsce po 12 sierpnia 2017 r.
Przez Krojanty, gdzie we wrześniu 1939 roku miała miejsce bohaterska szarża ułanów na hitlerowskie wojska, jedziemy na Charzykowy - piękną miejscowość letniskową z dobrze rozwiniętą bazą hotelową i infrastrukturą turystyczną. Tam, przy kapliczce skręcamy w prawo na Bachorze. Po drodze jest kilka miejsc, gdzie można zatrzymać się na leśnych parkingach, by pospacerować po ścieżkach turystycznych parku narodowego lub odpocząć nad jeziorem.
W dalszym etapie docieramy do Swornegaci (taką formę preferują mieszkańcy). W sezonie żeglarskim można trafić tam na podnoszenie mostu zwodzonego dla żaglówek przepływających pomiędzy jeziorami. W oczekiwaniu na zakończenie tego spektaklu warto wypić kawę i poobserwować piękną panoramę jezior.
Aż po Kaszuby
Przez Wielkie Swornegacie, Drzewicz, Lipnicę, Koźlice i Ziemiany, bardzo bocznymi drogami docieramy aż na Kaszuby. We Wdzydzach Kiszewskich polecamy wieżę widokową, z której można podziwiać Krzyż Jezior Wdzydzkich.
Tutejszy Ośrodek PTTK jest świetną bazą noclegową, ale również miejscem, w którym można wypożyczyć sprzęt turystyczny - kajaki, żaglówki, sprzęt do nurkowania, rowery oraz spędzić wieczory przy szantach na żywo. We Wdzydzach Kiszewskich też warto zwiedzić Muzeum Etnograficzne.
Przez Wiele kierujemy się na Czersk. Po minięciu Karsina warto odbić w lewo szutrową, utwardzoną drogą do rezerwatu przyrody Kamienne Kręgi. Wieczór warto spędzić w świetnej tucholskiej restauracji Wino&Grono.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze