S³aby pr±d Harleya-Davidsona. Czy elektryczny cruiser pojawi siê w przysz³ym roku?
Elektryczny motocykl Harley-Davidson może mieć trudne dzieciństwo. Mimo szumnych zapowiedzi szefa firmy, prace nad elektrykiem wydają się znacznie mniej zaawansowane niż moglibyśmy się spodziewać.
Najbardziej chyba spektakularną operacją związaną z rozwojem projektu, była zmiana oficjalnej nazwy z LiveWire na Revelation. Nie, żeby szły za tym jakieś rzeczywiste rewelacje - ot, taka kosmetyka, lekko wyolbrzymiona nazwa, jedna z tych, które Amerykanie tak kochają.
Na razie szukamy ludzi
Tymczasem, choć Matt Levatich, szef H-D deklarował, że elektryk z Milwaukee pojawi się już w przyszłym roku, prace nad wdrożeniem tej obietnicy w czyn idą jak po grudzie. Dopiero niedawno firma rozpoczęła rekrutację na kluczowe dla projektu stanowiska: Electric Vehicle Lead Product Manager, Developmental Services Engineer - Electric Vehicles i Multiple Electric Vehicle Systems Engineers. Pisząc po polsku chodzi o ludzi, którzy odpowiedzialni będą za stworzenie motocykla.
Trochę słabo to wygląda, jeśli weźmie się pod uwagę proces technologiczny tworzenia jednośladu - oprócz długotrwałych prac projektowych, trzeba poświęcić wiele czasu na testy i dopracowanie ewentualnych usterek przedprodukcyjnych. To praca na lata, nie miesiące.
Inna sprawa, że Harley musiałby pokazać coś naprawdę grubego, żeby przekonać do alternatywnego napędu kogokolwiek. Z własną, konserwatywną klientelą może być bardzo, ale to bardzo ciężko - wystarczy wspomnieć model V-Rod, który, mimo oczywistych zalet i konkretnych osiągów, nigdy nie zdobył szacunku fanów marki.
Konkurencja jest silna
A czym nowych klientów miałby skusić Harley? Firmy oferujące elektryczne jednoślady wyrastają jak grzyby po deszczu - wystarczy wspomnieć Zero, którego konstrukcje są świetnie dopracowane i oferują bardzo przyzwoite zasięgi. Albo Brammo, wykupione przez Polarisa - fajny cruiser o iście sportowych osiągach i ciekawym designie. Jak Harley może przeskoczyć taką konkurencję w 12 miesięcy?
Jest wszakże jedna nadzieja - motocykl może być już prawie gotowy, a Harley szuka tylko ludzi, którzy gładko przepchną projekt z laboratorium do produkcji. Jeśli tak właśnie jest, możemy być naprawde zaskoczeni.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze