Shell do³±cza do wakacyjnej promocji. Radujcie siê i ¶wiêtujcie
Na pewno czekaliście z wypiekami na twarzy, żeby do promki Orlenu, Lotosu, BP i MOYA, dołączyła wreszcie czerwono-żółta muszelka. I oto jest. Brytyjsko-holenderski koncern petrochemiczny, który w Polsce ma 415 stacji paliw, też daje szalone 30 groszy upustu na każdy zatankowany litr paliwa. Ale są też różnice.
Shell jest czwarty pod względem liczby stacji paliw w Polsce, ale do tej pory nie reagował na działania konkurencji, czyli wakacyjne promocje, które zostawiają w kieszeniach Polaków setki groszy. Oczywiście Shell miał swoje paliwowe wtorki i czwartki, które umożliwiają tankownie paliwa premium w cenie zwykłej wachy, ale o żadnych specjalnych zniżkach nie było mowy. To się wreszcie zmieniło. Jakie są warunki tańszego tankowania na czerwono-żółtych stacjach benzynowych?
Oczywiście wpierw trzeba stać się lojalnym klientem Shella, czyli dołączyć do programu ClubSmart. Obniżka nie dotyczy paliw Premium a jedynie Pb 95 i ropy. Zatankować można do 50 litrów na raz, czyli podobnie jak w przypadku oferty Orlenu, ale za to nie ma limitów tankowań. Co ciekawe, dotychczasowe tańsze wtorki i czwartki paliw premium, nadal pozostają.
Przypomnijmy jeszcze, że promocyjną karuzelę odpalił najpierw wspomniany Orlen. Akcja wystartowała 27 czerwca i bardzo szybko okazało się, że 30-groszowy rabat rzeczywiście skusił tysiące Polaków do skorzystania z oferty państwowego koncernu.
Można było się o tym przekonać obserwując rekordową popularność aplikacji VITAY na platformach Google Play i App Store. Apka Orlenu znalazła się nieoczekiwanie na pierwszy miejscu pobierania wśród wszystkich programów obu platform. To dzięki VITAY klienci Orlenu mogą skorzystać z maksymalnej kwoty upustu.
Ale Daniel Objatek wprowadził również istotne ograniczenia. Promocja dotyczy tylko trzech tankowań miesięcznie, do 50 litrów każde. Tego warunku nie wprowadził natomiast koncern BP.
Zniżka brytyjskiej sieci również wynosi 30 groszy za każdy zatankowany litr paliwa, ale nie ma ograniczeń, co do liczby tankowań i ilości benzyny lub ropy. I bardzo pięknie, tylko że promocyjna oferta BP skierowana jest do kierowców posiadających kartę Payback. Czyli… znowu wędzidło.
MOYA tego nie robi, natomiast nasz dzisiejszy bohater, sieć Shell, podobnie jak Orlen i BP wymaga uczestnictwa w swoim programie lojalnościowym. Ale nie czepiajmy się. 30-groszy piechotą nie chodzi, prawda?
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze