Ceny paliw. Węgry wprowadzają wyższe ceny dla obcokrajowców. To szalone rozwiązanie?
Od piątku (27.05.2022) zagraniczni kierowcy tankujący na Węgrzech muszą płacić więcej za paliwo. Szef kancelarii premiera Węgier Gerkeli Gulis ogłosił w ostatni czwartek, że tylko kierowcy samochodów z węgierskimi dowodem rejestracyjnym otrzymają niższą cenę. Pozostali muszą płacić cenę rynkową.
Gulis powiedział na konferencji prasowej, że decyzja władz jest wynikiem zaistniałych okoliczności. Szef kancelarii premiera wyjaśnił, że na Węgrzech można było do tej pory tankować po najniższych cenach w Europie, dlatego na terenach przygranicznych pojawiło się zjawisko turystyki paliwowej, które zagraża dostawom środków pędnych.
Węgry wprowadziły limit cen paliw w połowie listopada 2021 roku, aby zmniejszyć obciążenia finansowe obywateli wynikające z rosnącej inflacji. Obecnie cena benzyny 95-oktanowej i zwykłego oleju opałowego nie może przekraczać 480 forintów (5,63 zł) za litr.
Według szefa sztabu premiera, kierowcy wykorzystywali różnicę cen paliw na Węgrzech i w sąsiednich krajach, gdzie benzyna i ropa kosztują więcej. Dlatego postanowiono wyłączyć kierowców pojazdów zarejestrowanych za granicą z możliwości zakupu tańszego paliwa.
Z kolei minister Antal Rogán z kancelarii premiera powiedział, że trzeba działać szybko i z wyprzedzeniem, aby uniknąć gromadzenia paliwa przez zagranicznych właścicieli samochodów. Jak w praktyce mają wyglądać zakupy na stacjach benzynowych?
Otóż na słupach totemowych na stacjach będzie widniała cena ustalona przez rząd. Natomiast na stacji (dystrybutorach) wyświetli się tylko cena rynkowa. Rogán uspokaja Węgrów, że nikt nie powinien być zaskoczony, jeśli podczas tankowania swojego samochodu zobaczy bardzo wysoką cenę. Jeśli pojazd kupującego ma węgierskie tablice rejestracyjne, pracownik stacji paliw obliczy ostateczną kwotę na podstawie ceny ograniczonej. Obsługa stacji benzynowej może jednak sprawdzić dowód rejestracyjny samochodu. "Bez cienia wątpliwości będziemy się o to spierać z UE" - stwierdził Rogán.
Dodajmy jeszcze, że w ostatni czwartek Węgry zapowiedziały nowe podatki od "dodatkowego zysku" wypracowanego przez banki, firmy energetyczne i inne przedsiębiorstwa. Szacuje się, że wpływy z podatków wyniosą w tym i przyszłym roku równowartość 800 mld forintów lub 2,2 mld dolarów.
Nowe podatki powinny zdaniem węgierskich władz obniżyć deficyt budżetowy w bieżący i przyszłym rok do poziomu 3,5 proc. PKB.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze