tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Prawo jazdy w Irlandii - list od czytelnika
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Prawo jazdy w Irlandii - list od czytelnika

Autor: Łukasz "Boczo" Tomanek 2013.08.22, 12:07 34 Drukuj

Zawsze zachęcamy Was do przesyłania nam maili ze swoimi przemyśleniami i doświadczeniami, zwłaszcza na temat prawa jazdy. Właśnie otrzymaliśmy wiadomość od jednego z naszych czytelników z Irlandii, który postanowił opisać swoją przygodę z prawkiem w tym kraju oraz skomentować kilka kontrowersyjnych kwestii związanych z doborem motocykla. Zmiany w prawie jazdy wprowadziły spore zamieszanie, ale po pierwszych egzaminach zdania są o wiele bardziej podzielone niż przypuszczaliśmy. Poczytajcie list i dajcie nam znać, co o tym sądzicie.

Dzień dobry. Właśnie zdałem egzamin na pełne prawo jazdy w Irlandii. Zauważyłem, że od czasu do czasu publikujecie listy czytelników, więc zdecydowałem się podesłać wam poniższy tekst jako, że jesteście moim ulubionym portalem. Po pewnym czasie pobytu oraz użytkowania motocykla w Irlandii udało się mi zdać pełne prawo jazdy w tym kraju. Po przeczytaniu kilku lub kilkunastu artykułów odnośnie nowego systemu egzaminacyjnego i narzekań na niego stwierdziłem, że nie mogę nie opisać swojego przypadku. Żeby zrozumieć poniższy tekst trzeba znać działające tu przepisy dotyczące prawa jazdy, przybliżę wiec krótko najważniejsze zagadnienia w trakcie opisywania historii. Po pierwsze, po zdaniu testu teoretycznego otrzymujemy tzw. „Pozwolenie Uczniowskie” (Learner Permit lub Provisional Driver Licence) i jak już uda się nam ubezpieczyć motocykl (mój pierwszy Suzuki GZ 125 Maruder) wskakujemy i jeździmy. Dobrze, dobrze. Wiem, o czym myślicie, czy wszyscy Irlandczycy to samobójcy i mordercy chcący pozbyć się swoich pociech? Oczywiście, że nie! Ten typ „szkolenia” nowych kierowców działał tu wcześniej i jakoś się sprawdzał. Było kilka ograniczeń, z których najważniejsze odnosiło się mocy motocykla – max 25KW. Oczywiście, też zaczynałem w ten sposób i powiem wam, że zanim wyjechałem na ulice ostro szlifowałem jazdę „na fabrykach” późnymi popołudniami i w weekendy (w miedzy czasie zmieniłem moto kilka razy skoro już miałem zniżki i stać mnie było na ubezpieczenie czegoś większego i mocniejszego). Minęło trochę czasu wprowadzono nowe zasady, obowiązkowy kurs trwający około 16h (kolejna zmiana moto na FZ 6 Fazer). Zaczęło być bardziej cywilizowanie, młodziki po teorii nie latały już po ulicach bez jakiejkolwiek praktyki, a ludzie z wcześniejszym „Provisionalem” z owego kursu byli zwolnieni. Wciąż jednak obowiązywała zasada ograniczeń mocy. Wiec szlifując swoje „umiejętności” dalej doczekałem się 19-stego stycznia 2013r. Nowe europejskie zasady, wizja pełnego prawka bez ograniczeń (wcześniej nawet po zdaniu egzaminu praktycznego trzeba było jeździć z kagańcem przez 2 lata). Zmieniły się również kursy, jeśli chodzi o pojemności od 600 i pełną moc, tym razem nie ominął mnie obowiązek jego ukończenia. Zrobiłem wszystkie moduły i oficjalnie mogłem jeździć bez ograniczeń mocy. Moja Fazerka otrzymała zastrzyk mocy i o ile lubiłem to moto chciałem wrócić do sportowego motocykla (jeździłem w międzyczasie chwilę GSX-R 600 na PL blachach). Podejście do egzaminu (tu zdaje się własnym motocyklem) i porażka, 2 dni uczyłem się jeździć zgodnie z ograniczeniami prędkości i oblałem za zbyt wolną jazdę, och ironio! Swoją drogą można też uznać za fenomen tego kraju to, że osoba, która oblała egzamin praktyczny wsiada na motocykl i jeździ dalej w ruchu ulicznym. Z wygodnego i idealnego na egzamin motocykla przesiadłem się w miedzy czasie na GSX-R 1000 i dostałem datę następnego egzaminu, 2 tyg. i 2000 km po kupnie mojej Suzi. Wiec cóż robić, poćwiczyłem trochę zawracanie i z przerażeniem czytałem, że gdzieś w Polsce każą zdawać na FZ1 i czy to jest normalne żeby zdawać tak mocnym moto jak 600-ka. „Troszkę” wystraszony ZDAŁEM na 1000-cu sporcie bez problemów! I tu apel do wszystkich krytyków mówiących o braku sensu dawaniu nowym kierowcom 600-tek. To już wystarczająco duże dzieci (bo dziećmi zawsze będziemy, a moto jak byśmy nie kochali zawsze będą to nasze zabawki) ponad 24 lata i coś pod tą czaszką mają! W przeciwieństwie do wcześniejszego prawka (w Polsce), gdzie 16-to latek po kursie i egzaminie na 250-ce często siadał na litra i płacił 200zł ubezpieczenia. Teraz to faktycznie ma sens i przygotowanie nowych kierowców jest bardziej kompleksowe, a mój przykład pokazuje, że nawet na najmniej odpowiednim motocyklu można zdać spokojnie. Na koniec kilka słów do wszystkich, którzy chcą mnie zmieszać z błotem za tego 1000-ca, że to za dużo itp. Mimo, że dopiero co zdałem pełne prawko (pamiętać trzeba, że tu uczniowie jeżdżą w ruchu ulicznym przez cały okres nauki). Moje zdanie jest takie, że obecne zasady z kursem na 600-kę rozwiązują dużo problemów. Kolejną sprawa jest posiadanie 1000ca na ulicę. Ja mam i po powrocie z pierwszej wycieczki stwierdziłem PO JAKIE LICHO?! Tego się nie da wykorzystać na drodze, a jeśli ktoś to robi powinno się go zamknąć w wariatkowie. Ja swojego nie sprzedam, ponieważ już go mam, poza tym jeżdżę też na track day’e od czasu do czasu wiec to świetna zabawka. Gdybym miał jednak kupować jeszcze raz i polecać sporta na co dzień, wybieram 600 lub 750 MAX i nie wykluczone, że w przyszłości tak zrobię. Pozdrowienia dla wszystkich motocyklistów.

Marcin

Kilka słów od Ścigacz.pl

Serdecznie zachęcamy Was do dyskusji na temat prawa jazdy w komentarzach. Na naszych stronach znajdziecie wszystko, co potrzebujecie wiedzieć na temat prawa jazdy (listę zamieszczamy poniżej). Przede wszystkim, zerknijcie na naszą publikację dotyczącą najlepszych motocykli dla świeżo upieczonego kierowcy oraz tych, które do tego się zupełnie nie nadają.  Koniecznie zobaczcie też, co napisała nasza czytelniczka, która zdała prawko, ale powiedziano jej, że dokument może dostać dopiero za 6 lat.  Sami wybraliśmy się też do Warszawskiego WORD-u, aby zobaczyć na własne oczy jak wygląda nowy egzamin. Komentarze są do Waszej dyspozycji!

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 20
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę