Podsumowanie roku 2008 by Ścigacz.pl
Przeżyliśmy kolejny rok. Początek 2009 sprzyja podsumowaniom i spokojnym już przemyśleniom na temat tego, co w mijającym 2008 było złe i bardzo usilnym szukaniu tego, co stało się dobrego
Rok 2008 zaczął się bardzo nieciekawie, od odwołania Rajdu Dakar. Był to niemały szok zarówno dla kibiców, jak i zawodników, którzy do ostatniej chwili liczyli, że jednak coroczne zmagania na pustyni dojdą do skutku. Terroryści jednak okazali się bardziej przekonujący. Jubileuszowa 30. edycja zmagań musiała poczekać cały rok i zmienić kontynent, aby zawodnicy ponownie mogli zmierzyć się z najtrudniejszym rajdem świata.
Na polskim podwórku było już nieco bardziej optymistycznie. W lutym odbyły się nasze największe targi, czyli MOTOCYKLEXPO 2008. Teraz już wiemy, że rekordowa ilość zwiedzających, 23 tysiące ludzi, była zwiastunem nadchodzących fajerwerków na jednośladowym rynku.
Po tych zimowych, bardzo dobrych targowych doświadczeniach wszyscy, jak najszybciej chcieli dosiąść swoich maszyn. Niestety pierwsze treningi na poznańskim torze były przez wielu określane mianem skandalu. Niemieccy i Polscy motocykliści po przejechaniu paru kółek zostali wyrzuceni z toru, bo robili zbyt dużo hałasu. No cóż na szczęście później sytuacja nieco się unormowała i rozpoczęła się coroczna walka naszych zawodników w WMMP.
Jednym z ważniejszych wydarzeń 2008 roku było oczywiście Extrememoto, które w roku 2008 przyciągnęło wielu rodzimych stunterów, ale także gwiazdy spoza naszych granic. Oglądaliśmy niesamowite pokazy w wykonaniu Zoltana czy Kevina Carmichela. Fani mieli również możliwość poznania i wyciągnięcia autografu od Jamesa Toselanda, zawodnika MotoGP. Aż nie chce się wierzyć, że to wszystko było możliwe w kraju nad Wisłą!
W roku 2008, po bardzo długiej przerwie do Polski wróciły Mistrzostwa Świata Enduro. Piękny czerwcowy weekend w Kwidzynie był wielkim offroadowym świętem. Znakomita organizacja, znakomici zawodnicy, znakomite nastroje i sport przez wielkie „S". Miejmy nadzieję, że nie będą to ostanie rundy MŚ Enduro, jakie FIM zdecyduje się zorganizować w naszym kraju. Może nie mamy dróg, ale jeżeli chodzi o bezdroża myślę, że nie mamy powodów do przesadnego wstydu. Najprawdopodobniej stąd nasze sukcesy w dyscyplinach offroadowych... Przynajmniej do trenowania takich sportów mamy warunki.
Rynek motocyklowy w naszym kraju nareszcie zaczął nie dość, że funkcjonować, to bardzo dynamicznie się rozwijać. Co miesięczne raporty, jakie wam przedstawiamy dobitnie to obrazują.Już początek 2008 pod tym względem zapowiadał spore zmiany, ale to co się stało wraz z nastaniem ciepłych, letnich dni chyba przerosło wszelkie oczekiwania. Śmiało możemy stwierdzić, że mijający rok należał przede wszystkim do chińskich producentów małych skuterów. Polacy dosłownie zakochali się w skośnookich tanich 50 - tkach, dzięki którym można w miarę ekonomicznie i szybko przemieszczać się na naszych zakorkowanych drogach. Niejedna fabryka liczy teraz spore zyski, jakie przyniosły im mieszczące się w naszym kraju ich przedstawicielstwa.
Duże maszyny sprzedawały się tak dobrze, jak świeże bułeczki. Bardzo wiele motocykli zostało sprowadzonych poza oficjalną siecią dealerską. Prywatni importerzy niewątpliwie mają powody do zadowolenia. Dzięki niższym cenom, jakie proponowali na swoje maszyny, bardzo wielu nabywców wybrało motocykle importowane nieoficjalnie spoza polskich granic. Nie należy tutaj zapominać, że nasze portfele na razie nie chcą osiągać takich gabarytów i stopnia wypełnienia gotówką, jaki bez większych problemów osiągają w kieszeniach naszych zachodnich sąsiadów. Jest to powodem ciągłej popularności jednośladów sprowadzonych oraz maszyn używanych.
Oczywiście sprzedaż w autoryzowanych salonach dealerskich także osiągnęła w zeszłym roku nienotowany dotychczas poziom. Mogliśmy liczyć na więcej upustów oraz nareszcie na większą ilość akcji promocyjnych.
Do tej pory traktowane po macoszemu w naszym kraju zawody Erzberg Rodeo okazały się dla nas wyjątkowo udane. Polacy dosłownie szturmem wzięli Austrię. Pierwsze miejsce Tadka Błażusiaka było wyjątkowym wydarzeniem! Ten sezon okazał się natomiast nieco mniej szczęśliwy dla Bartka Obłuckiego. Kontuzja i problemy z motocyklem sprawiły, że nie mógł liczyć na podium, ale po każdym upadku trzeba się podnieść i walczyć dalej. Sezon 2009 miejmy nadzieję, będzie bardziej udany dla naszego zawodnika!
Imprezy quadowe w 2008 zaskoczyły rozmachem, różnorodnością oraz coraz lepszym przygotowaniem. Przeprawowy rajd Drezno - Wrocław zgromadził prawie 300 pojazdów z całej Europy. Mały Dakar w pełni zasłużył na swoje miano sprawiając nie mało trudności zawodnikom i ich pojazdom.
Także na naszej wyścigowej części motocyklowego podwórka, mimo trudności jakie miały miejsce na rozpoczęciu sezonu, końcówka była bardzo ciekawa. Po raz pierwszy w Polsce odbyła się runda Pucharu Europy. Na poznańskim torze zobaczyliśmy czołowych zawodników ze starego kontynentu. Mijający rok nie przyniósł tego, czego bardzo wielu z nas oczekiwało. Niestety póki co, do dyspozycji zawodników oraz zwykłych kierowców chcących podszkolić swoje umiejętności pozostaje praktycznie tylko Tor Poznań, który w zeszłym roku miał niemałe problemy z dostępnością do celów treningowych. Dopiero koniec 2008 przyniósł nieco nadziei zarówno na Narodowy Tor, jak i na modernizację lub powstanie kolejnych obiektów, na których w bezpiecznych warunkach będzie można do oporu odkręcić gaz. Miejmy nadzieję, że świeżo rozbudzone nadzieje nie zostaną nam szybko odebrane.
Ten rok przyniósł nam również pierwsze starty Polaka w fabrycznym teamie Truimpha. Paweł Szkopek może zaliczyć ten sezon do wyjątkowo udanych w jego karierze.
Ważnym wydarzeniem 2008 roku były zawody z cyklu Red Bull X-Fighters zorganizowane na warszawskim stadionie X-lecia. Lepszego pożegnania tego historycznego obiektu nie można było sobie wymarzyć. Światowa czołówka zawodników dopingowanych przez 35 tysięczną publiczność i najdłuższy tor FMX, jaki został zbudowany na tego typu imprezę. Wrażenia genialne! Pozostaje mieć nadzieję, że 2009 przyniesie nam, co najmniej takie same emocje. Szkoda, że nie mamy już żadnego stadionu do wyburzenia.
Polska to kraj, który definitywnie potrafi zaskoczyć. Mimo szybkiego i dynamicznego rozwoju motoryzacji i przybywającej w zastraszającym tempie ilości nie tylko jednośladów, ale i samochodów drogi, po których jeździmy, nadal pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Jesteśmy krajem, w którym jest niespełna 800 km autostrad. Większość z nich płatna. Na dodatek są one w ciągłym remoncie. Ulice w miastach bardziej przypominają dobry ser szwajcarski, niż nawierzchnię asfaltową nadającą się do poruszanie po niej jakimkolwiek pojazdem, a na dodatek oznakowanie także nie jest najlepsze. Nie dość, że jest mylące i bezsensowne składa się głownie z ograniczeń prędkości lub znaków informujących o radarowej kontroli prędkości.
2009 niestety raczej nie przyniesie tutaj poprawy. Możemy się spodziewać co najwyżej większej ilości fotoradarów oraz wyższych mandatów, poczynając od złego parkowania, a na przekroczeniu prędkości kończąc. Jak co roku, jedyne na co na pewno możemy jednak liczyć to obietnice nowych dróg.
Czeka nas też wiele zmian w procesie szkolenia nowych kierowców. Przybędzie nam najprawdopodobniej parę nowych kategorii prawa jazdy. Możemy się niestety doczekać konieczności zdawania egzaminu, aby móc jeździć po naszym „szwajcarskim serze" na małych skuterach. Mamy sporą szansę zostać jedynym krajem w Europie, który będzie posiadać takie przepisy. Nowe pomysły legislacyjne nie ominą również posiadaczy quadów. Także i oni, aby przedzierać się przez lasy i bezdroża będą musieli najpierw zdać egzamin państwowy i otrzymać odpowiednie prawo jazdy. Oczywiście dodatkowe pieniądze, pochodzące z opłat za egzaminy, jakie trafią do państwowej kiesy raczej nie zostaną przeznaczone na budowę nowych dróg, ani na modernizację starych, ale przynajmniej będzie niewątpliwie ciekawie.
Na pocieszenie przynajmniej prognozy cen paliw na 2009 zapowiadają się dość optymistycznie. Rzadko zdarza się, że cokolwiek tanieje, więc tym bardziej powinniśmy się cieszyć z takiego obrotu sprawy. Na dodatek producenci motocykli przykładają wagę do jak największej ekonomiczności swoich pojazdów. Nowoczesne konstrukcje coraz częściej charakteryzują się małym zapotrzebowaniem na paliwo.
Sezon motocyklowy zakończył się targami. Zarówno INTERMOT odbywający się w Kolonii, jak i mediolańska EICMA pokazały, co producenci zaproponują nam w przyszłym roku, a będzie tego na prawdę nie mało. Swoją premierę miały najbardziej oczekiwane maszyny takie jak: Ducati Streetfighter, BMW S1000RR czy motocykle z odradzającej się rodziny XJ marki Yamaha.
Imprezy targowe, zarówno te światowe jak i odbywające się w Polsce wzmogły chęć posiadania własnej najlepiej nowej maszyny. Końcówka 2008 obfitowała więc, we wszelkiego rodzaju zachęty do kupowania. Importerzy oraz dealerzy przez cały rok organizowali imprezy dla swoich klientów. Na rynku pojawiło się również parę nowych marek proponujących akcesoria motocyklowe oraz odzież zarówno dla mężczyzn, jak i w końcu dla kobiet.
Już pod koniec 2008 wiedzieliśmy, że na 30 -stej edycji Rajdu Dakar zobaczymy bardzo liczną grupę naszych reprezentantów. Obok utytułowanych zawodników takich jak Jacek Czachor, Kuba Przygoński czy Marek Dąbrowski do walki z własnymi słabościami, motocyklami i przede wszystkim terenem stanie Krzysztof Jarmuż oraz nasz jedyny quadowiec Rafał Sonik.
Sam koniec roku, mimo że grudniowa pogoda zwykle nie nastraja do jazdy na jednośladzie należał do motocyklistów. Ulice wielu miast zostały najechane przez mikołajów poruszających się na jednośladach lub quadach. Największą frajdę z tego miały oczywiście dzieci. Przypadkiem może udało się też obłaskawić kilaka moherowych babć, które zamiast chęci zamordowania napotkanego motocyklisty parasolką, spojrzały na nas życzliwszym okiem.
2008 przyniósł nam bardzo wiele zmian, „pierwszych razów" dobrych i złych rzeczy. Niewątpliwie był jednak bardzo ciekawy. Miejmy nadzieję, że 2009 również nie sprawi nam zawodu.
Filmy: |
|
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzezobzczcie to http://pl.youtube.com/watch?v=92Ptqv8q_7o
Odpowiedza czemu w podsumowaniu nie wspomniano ,że to wszystko było zasługą Z awodowej G rupy P rzestępców Z łodziei M alwersantów ? /przynajmniej w mniemaniu niektórych/
OdpowiedzLicz się kolego ze słowami, bo moge pójśc do sadu i niestety jak nie masz na mnie zadnego papiera (a nie masz) to cie udupie!
OdpowiedzThrillco! jak będziesz szedł z ułomnym do sadu w którym mu possiesz dyfuzor,to w powrotnej drodze zajrzyjcie obaj do mnie.Pójdziemy do ogrodu/bo sad mi wymarzł/i razem z ułomnym podamy ci kable do siorpania. Z pewnoscia ci sie to spodoba. A co do Zawodowej Grupy-to w pełni popieram ułomnego!!!
Odpowiedz