Bartek Obłucki - w sezonie 2009 powracam do gry
Ten rok dla Bartka Obłuckiego był bez wątpienia sprawdzianem wytrzymałości. Kontuzja i problemy z motocyklem już na początku sezonu wykluczyły go z walki o podium w Mistrzostwach Świata Enduro. Jednak po każdym upadku trzeba powstać
W ubiegłym tygodniu rozmawialiśmy z Tadkiem Błażusiakiem o jego kontuzji, marzeniach i planach na sezon 2009. W tym tygodniu postanowiliśmy podpytać Bartka Obłuckiego o jego najbliższe, a także te nieco bardziej odległe plany.
Ten rok dla Bartka Obłuckiego był bez wątpienia sprawdzianem wytrzymałości. Kontuzja i problemy z motocyklem już na początku sezonu wykluczyły go z walki o podium w Mistrzostwach Świata. Jednak po każdym upadku trzeba powstać. Czyżby sezon 2009 miał przerwać tą złą passę? Zapraszamy do przeczytania wywiadu, który przeprowadziliśmy z Bartkiem tuż przed serią zawodów Indoor Enduro, w której weźmie udział.
Ścigacz.pl: Ten sezon rozpoczął się dla Ciebie dosyć pechowo bowiem podczas drugiego dnia marcowych zmagań w Szwecji nabawiłeś się kontuzji, którą leczyłeś aż do maja. Później obserwowaliśmy Twoje wzloty i upadki związane z defektami motocykla, na którym startowałeś. Jak zatem oceniasz ten sezon?
Bartek Obłucki: Cóż...jest to pierwszy sezon w mojej karierze, w którym całkowicie wypadłem z rywalizacji. Po pierwszej eliminacji nie liczyłem się już w walce o podium. Będąc szczerym, nie było łatwo wrócić po kontuzji, która ciągnęła sie bez końca, kiedy motywacja nie była już taka sama, jak z początku sezonu. Sytuacji nie ułatwiał również sam motocykl, który za często się po prostu psuł. Jednym słowem, sezon uważam za stracony.
Ścigacz.pl: Seria Mistrzostw Świata dobiegła już końca, jednak z tego, co mówiłeś dla Ciebie sezon wyścigowy wcale się nie kończy. Jakie masz, zatem plany na końcówkę tego roku?
Bartek Obłucki: 7. listopada, przy okazji największych motocyklowych targów w Europie, wystartuję w Mediolanie na zawodach w stylu Indoor Enduro. Tydzień później, 15. listopada odbędzie się pierwsza eliminacja pucharu Enduro Indoor w Barcelonie, zaś już 22. listopada prawdopodobnie wezmę udział w drugiej eliminacji tych zawodów, która odbędzie się w Las Vegas, a potem udam się na upragnione wakacje!!!
Ścigacz.pl: Twój codzienny grafik wypełniają treningi, a także częste wyjazdy na zawody. Jak często bywasz w kraju? Co robisz w wolnym czasie, którego zapewne jest bardzo mało?
Bartek Obłucki: Zgadza się. Tak naprawdę w sezonie kompletnie nie ma czasu na nic innego niż treningi, zawody i podróże! Wyobraź sobie, że przez ostatnie (niecałe) trzy tygodnie byłem w pięciu krajach, wsiadłem 7 razy do samolotu, wystartowałem w dwóch eliminacjach Mistrzostw Świata, gościłem na "Husky show and ride weekend" i byłem na testach motocykli szosowych BMW, do tego dochodzi jeszcze kilka treningów. 14 dni wolnych w ciągu roku spędzam na nurkowaniu w ciepłych krajach, jeździe na nartach i imprezach z przyjaciółmi!
Ścigacz.pl: Jakie są największe, Twoim zdaniem, wyrzeczenia związane z zawodowym uprawianiem sportów motorowych?
Bartek Obłucki: Jest ich ogrom. Sprowadza się to przede wszystkim do braku czasu na życie prywatne. Z resztą chyba jak, w każdym profesjonalnym sporcie. Moje życie jest podporządkowane kalendarzowi zawodów, testów, treningów itd... Dopiero na końcu tej listy jest czas wolny.
Ścigacz.pl: Jakie masz plany na przyszły sezon? Czy pozostajesz w teamie Husqvarny? A jeżeli tak, to czy dla Ciebie, jako zawodnika są odczuwalne zmiany związane z wykupieniem tej firmy przez bawarski koncern BMW?
Bartek Obłucki: Wszystko wyjaśni się naprawdę w ciągu kilku następnych dni. Jeśli chodzi o Team to Husqvarna jest jedną z opcji. Mogę tylko powiedzieć, że chcę zmienić klasę, prawdopodobnie na E2. W teamie są odczuwalne pewne zmiany po wykupieniu HSV przez BMW. Jest widoczna odrobina niemieckiej organizacji. Wszyscy pracują według planu ustalonego na początku sezonu, co tyczy się także pracowników samej fabryki HSV, nie tylko racing teamu. Mam nadzieję, że wkrótce wpłynie to pozytywnie na jakość Husqvarny.
Ścigacz.pl: Czy jest ktoś komu chciałbyś podziękować za wsparcie, współpracę w tym sezonie?
Bartek Obłucki: Dziękuję wszystkim kibicom, przyjaciołom i rodzinie za wsparcie w momentach, kiedy naprawdę zastanawiałem się, co zrobić z dalsza karierą sportową... Ale to już za mną i z niecierpliwością czekam na nowy sezon!
Ścigacz.pl: My z kolei dziękujemy za miłą rozmowę i trzymamy mocno kciuki za najbliższe Twoje zmagania.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeGazu Bartek!!!
Odpowiedz