Motocyklista winny - protest na autostradzie
„Gdyby nie to niestandardowe zachowanie, polegające na leżeniu na pasie ruchu i stanowiące wykroczenie, obwiniony zostałby uniewinniony"
Pisaliśmy już na naszych stronach o pierwszym wyroku, który zapadł w sprawie protestującego na autostradzie A4 w lipcu ubiegłego roku. 22-letni Michał Rzegost został uznany przez sąd grodzki w Krzeszowicach winnym zaparkowania swojego jednośladu w kolejce do bramek, wyłączenia silnika i spacerowania między innymi stojącymi motocyklami. Za ten wyczyn dostał karę 200 złotych, a później oczywiście odwołał się od wyroku.
Sprawa trafiła do sądu w Krakowie, Michał nie przyznał się do winy i deklarował, iż jego działania w żadnym stopniu nie tamowały ruchu. Wyjaśniał, iż motocykl zaparkował w kolejce do bramek, ale nie opóźniał przez to płynności tejże kolejki. Znajdował się na swoim pasie ruchu, a spacerowaniem również nie utrudniał przejazdu żadnemu użytkownikowi autostrady. Sąd uznał jednak, iż Michał Rzegost naruszył przepisy kładąc się przy bramce.
Istotnym dowodem w sprawie okazało się być nagranie dostarczone przez zarządzającą autostradą spółkę Stalexport Autostrada Małopolska. Widać na nim wyraźnie, że Michał wraz z trzema innymi motocyklistami położyli się na asfalcie na około 23 sekundy, pozując w ten sposób do zdjęć. Film pokazuje również, że działanie to nie stwarzało zagrożenia, ani nie spowolniało przepływu kierowców przez bramkę. Dlatego właśnie, pomimo uznania winy motocyklisty, sąd odstąpił od wymierzenia kary pieniężnej. Na Michała zostały jedynie nałożone koszty postępowania sądowego w wysokości 100 złotych.
Sędzia Paweł Piesakowski:
„Sam udział w proteście, czy też zorganizowanym przejeździe motocyklistów, jak mówił obwiniony, nie stanowił wykroczenia. Zachowanie obwinionego nie tamowało ruchu, bramka poboru opłat cały czas płynnie pracowała. Gdyby nie to niestandardowe zachowanie, polegające na leżeniu na pasie ruchu i stanowiące wykroczenie, obwiniony zostałby uniewinniony."
Michał Rzegost:
„W pewnym stopniu jestem zadowolony z wyroku, ponieważ z większości zarzutów zostałem uniewinniony, aczkolwiek zostałem ukarany za to, że położyłem się do zdjęć."
Michał dodał jeszcze, że spodziewał się zupełnego oczyszczenia z zawodów i nie zrezygnuje z uczestnictwa w następnych protestach. Nie będzie jednak już kładł się do zdjęć. Wyrok nie jest prawomocny, a motocyklista nie wie jeszcze, czy będzie się odwoływał.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeBramki sa czescia autostrady i obowiazuja tam te same przepisy. Chodzenie po autostradzie oczywiscie jest zabronione wiec IMHO wyrok moglby byc gorszy. Wyglada na to, ze reszte oczekiwanych pozwow ...
OdpowiedzWydaje mi się, że wyrok jest tak naprawdę korzystny dla wszystkich. Jednocześnie dowiedzieliśmy się, że protest ten nie jest wykroczeniem więc hmm... :) wiadomo... a leżenie na autostradzie fakt ...
OdpowiedzBo chodził po drodze przed bramkami
OdpowiedzTo ktory przepis zlamal ?
OdpowiedzNa sądzenie motocyklistów to znajdują czas, ale żeby ukarać tych co kręcą wałki z autobanem i trzepią lewą kasę to nic nie robią.
Odpowiedz