tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Modlin 2010, czyli odczyt z czarnych skrzynek
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Modlin 2010, czyli odczyt z czarnych skrzynek

Autor: Łukasz Świderek 2010.05.04, 15:09 29 Drukuj

W ubiegły weekend polskie wyścigi przeżyły wstrząs

W ubiegły weekend polskie wyścigi przeżyły wstrząs, po tym, gdy wszyscy rozmarzeni wizją pięknej imprezy w Modlinie zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię. To lotnisko widziało już wiele lądowań awaryjnych, ale tym razem było ono bardzo bolesne.

Pomysł:

Zawody na lotniskach to żadna nowość, ostatni raz w Polsce odbyły się w 1999 roku i były wspaniałym widowiskiem. Było to także w Modlinie i mimo potwornej pogody organizator odniósł wielki sukces, zajmował się tym Automobilklub Rzemieślnik i ówczesny promotor WMMP firma Polonia Cup. W kolejnych latach pojawiały się pomysły na powtórkę, ale niestety kończyło się tylko na planach. W ubiegłym roku nasza redakcja postanowiła wrócić do tematu i w asyście kilku zawodników oraz ich motocykli sprawdzaliśmy alternatywne miejsca do ścigania, w tym lotnisko w Ułężu. Miejsce wyglądało i nadal wygląda dobrze, a że można tam szybko jeździć potwierdzają szkolenia, jakie się tam po dziś dzień odbywają. Oczywistą sprawą jest, że taki tor okazjonalny wymaga wielkiego nakładu pracy, żeby powstało na jego terenie miasteczko wyścigowe, a sama trasa musi być odpowiednio oznakowana i zabezpieczona.

Wsparcie działu:

Grandys duo2
yam paw
logo rutmar

Dołącz do naszych partnerów

Pisaliśmy wtedy, że do ułożenia takiej trasy można użyć specjalnych „krawężników", które są homologowane przez FIM i bezpieczne dla zawodników. Z takiej konstrukcji budowana jest motocyklowa szykana na torze Imola, szykany na Daytona 200. Rozwiązanie jest na tyle skuteczne, że w zeszłym roku po zawodach we Włoszech pytałem zawodników tam startujących, czy wiedzą, co „ścinali". Żaden nie miał wcześniej zielonego pojęcia, że to był kawałek metalu i nie czuli różnicy. Z tego powodu wyścigi mogą być bardzo bezpieczne na takim obiekcie, gdyż lotnisko, jako teren z założenia szeroki posiada naturalne wybiegi. W naszym materiale zawodnicy wypowiadali się bardzo pozytywnie o takim rozwiązaniu.

Grudzień:

Pomysł uśpiony na kilka miesięcy nagle pojawia się na dzień przed długo oczekiwanym spotkaniem środowiska wyścigowego, gdzie miały zostać podjęte ustalenia na sezon 2010. Oprócz ustalenia klas pojawia się projekt kalendarza, a w nim, jako pierwsza runda figuruje Modlin. Wielkie zaskoczenie, dla jednych pozytywne, dla innych budzące duże wątpliwości, szczególnie że w klubie, który się pod tą imprezą podpisywał nikt nic nie słyszał. Jednak hurraoptymizm zwyciężył i zwolennicy ścigania pod Warszawą, która jest dużym ośrodkiem medialnym i sponsorskich rozpoczęli lobbing i przekonywanie sceptyków. Organizator dostaje trzy miesiące na dopięcie wszystkich spraw i jeśli nie uda się do drugiego marca podpisać wszystkich umów zawody otrzymują rezerwowy termin w Poznaniu (8-9 maja). Ponownie robi się cicho i spokojnie. Czekamy na rezultaty działań organizatorów, nikt im nie przeszkadza, wielu oferuje pomoc.

Marzec:

Mija data ustalona na spotkaniu i środowisko, zawodnicy, zespoły, kibice zaczynają nerwowo dopytywać o Modlin. Nikt nie wydaje oficjalnych komunikatów, a plotki są często sprzeczne. Dodatkowo powstają obawy o termin w Poznaniu, bo przecież wiadomo, że każda data na tym obiekcie jest jak kilogramowa trufla. Piątego marca zadajemy pytanie o sytuację Modlina, próbujemy wręcz uspokajać ludzi tłumacząc drobne problemy organizatorów. Niestety w prywatnej rozmowie jestem krytykowany za utrudnianie organizacji. Mijają kolejne dni i nic się nie dzieje i dopiero dwudziestego marca możemy Was poinformować, że wreszcie ukazał się oficjalny komunikat GKSM, że Modlin jest pewny. Sytuacja się rozluźnia, każdy już wie, co ma robić, kilka dni później powstaje Stowarzyszenie Wyścigów Motocyklowych. Na spotkaniu założycielskim pojawiają się też organizatorzy i publicznie opowiadają o imprezie, zapewniają, że jest to trudne przedsięwzięcie, ale wszystko jest pod kontrolą, że właśnie wracają ze spotkania w telewizji i że będzie duża relacja (niestety w programach telewizyjnych na ten weekend nie była nawet zaplanowana, możliwe, że gazety publikują błędne informacje). Wtedy pada też po raz pierwszy pytanie czy przedstawiciele SWM będą mogli uczestniczyć w budowie toru, odpowiedź jest wymijająca. Sytuacja powtarza się przez kolejne tygodnie, każda informacja od organizatorów wyrywana jest wręcz na siłę, pojawiają się sprzeczne informacje o sposobie budowy trasy. Niestety zwolennicy Modlina starają się nadal nie przeszkadzać i nie ujawniać publicznie swoich wątpliwości. Każda oferta pomocy jest odrzucana praktycznie do ostatnich dni, kiedy to nagle były przyjmowane.

Zamieszanie z homologacją:

Tydzień przed zawodami powstaje panika, że osoba odpowiedzialna za homologację toru nie chce przyjechać, aby homologować obiekt. Wersja organizatorów Modlina brzmi, że „facetowi się nie chce, czy nie ma czasu". Inna głosi, że człowiek po ludzku boi się podpisać pod trasą, żeby nie ponieść odpowiedzialności i że są „naciski z góry". Niestety znów popełniam błąd i nie informuję opinii publicznej o tych problemach, żeby nie zostać oskarżonym o utrudnianie i sianie paniki.

Wtorek:

Po tygodniach próśb przedstawicielom SWM udaje się wprosić na „budowę". Zastają na miejscu kilka zakrętów z wysokich krawężników i niezbyt uśmiechniętego Pana Kopczyka, który ma się pod tym podpisać. Opinię o tym, jak to wygląda wyraża Artur Wajda w „powiedzieli przed" przytaczając słowa samego zainteresowanego. Trwają konsultacje, które wyglądają niemrawo, ale pada obietnica, że rano będzie jeszcze lepiej, ponieważ większość sprzętu dopiero jest w drodze. Na tę chwilę wszyscy muszą wierzyć na słowo.

Środa:

Wierzymy i liczymy, że będzie wszystko dobrze publikując zapowiedz imprezy. Niestety na miejscu widać nadal chaos, zjeżdżają się zawodnicy nie mają prądu, ani obiecanej bieżącej wody. Toalety dopiero się zjeżdżają, pryszniców brak, nawet biuro zawodów z kontenerów jeszcze nie dotarło. Wszystko przeciąga się w czasie, wygląda jakby organizatorom zabrakło dnia, ale i tak wszyscy patrzą jeszcze przez różowe okulary. Potencjał dobrej woli zaprezentowanej przez środowisko był niespotykany dotychczas. Takie wydarzenia w Poznaniu nie przeszłyby bez echa, ale każdy marzył o zapowiadanej pięknej imprezie z kibicami i telewizją.

Czwartek:

Zaczęło się już rano, kiedy zawodnicy klasy Pretendent stawili się przed wyjazdem na tor, na wolny, płatny trening. Wybitne było ich zdziwienie, że na torze nie ma obsługi i trwają kolejne prace przy trasie. Oczekiwanie, na chociażby informację o przewidywanym opóźnieniu trwało kolejne godziny. Jeszcze wtedy panowało zrozumienie pod hasłem „zabrakło chłopakom doby". Niestety nagłośnienie milczało jak zaklęte. Odezwało się pod wieczór, by informować głównie o cenach w barze, o tym, że są już natryski (około siedemnastej, czyli większość miała już na koncie dwa dni „śmierdzenia") i informacja, że wszystko jest „unormowane" i wspaniali są ci, którzy zostali. W tamtej chwili wszystko było „unormowane", ponieważ po raz kolejny nad torem wywieszona była czerwona flaga.

Wreszcie zaczął się jakiś ruch na torze. Jakieś nienormowane grupy były wypuszczane celem sprawdzenia jak wygląda tor, kolejne narady i pierwsza „masówka" zawodników. Wymiany „uprzejmości", kłótnie i jakieś głosowanie, gdzie wszyscy odmówili jazdy. W tym czasie organizator rozpoczął już prace nad przebudową toru, a z inicjatywy naszej redakcji wreszcie pomyślano, że Mistrz Świata, Gwen Giabbani jest na miejscu, olewany jak amator i może on, jako najbardziej utytułowany i doświadczony powinien wyrazić swoją opinię. Gwen objechał z nami tor, zbadał ciężar krawężników, zmierzył szerokość szykan (każda inna) i wybitnie zdębiał na widok bramy na starcie. „Przyczepność toru jest różna, ale jest różna też na innych torach, inna na wodzie i z tym każdy zawodnik musi sobie radzić, to część tego sportu. Ale te krawężniki w drugich zakrętach szykan są zabójcze. W szykanie zwykle puszcza przednie koło, a uderzając w „to" bankowo demolujesz motocykl i coś sobie łamiesz, jeżeli nie tracisz męskości. Niedopuszczalne są różne szerokości szykan, bo ja chce jechać, a nie przypominać sobie, co kółko ile miejsca mam w danym miejscu. No i ta brama, po wyjściu z tunelu za kogoś mogę się zabić o to coś! Przeszkadzają też różnokolorowe barierki ustawiane szczególnie na drodze hamowania. Nie pokazane są też kolejne kierunki jazdy." Obserwacje zostały przekazane sędziemu zawodów i szefowi SWM, a w krótkim czasie obiegły paddock wraz z pomysłem Gwena, żeby krawężniki z „drugich" zakrętów szykan zastąpić plastikami, które zabezpieczają kable od megafonów. Rozwiązanie takie stosowane jest na torze Albi we Francji i jest bezpieczne. Jeśli znikną przeszkody, Francuz gwarantował swój start w wyścigu.

Niestety w tym czasie organizator tylko „wyprostował" drugie zakręty pozostawiając niebezpieczne krawężniki i poprzestawiał kolorowe separatory, próbował namówić zawodników do ponownego sprawdzenia toru. Wielu nie chciało się zgodzić, jednak po propozycji, że wyjedzie tylko kilku najbardziej doświadczonych w tym Giabbani i Andy Meklau postanowiono poczekać z kolejnymi decyzjami. Niestety na torze znów pojawiło się pospolite ruszenie, a chcących obejrzeć tor Meklaua i Giabbaniego nie wpuszczono na tor na skuterach po tym teście, podczas którego Paweł Szkopek z pewnością ustanowił rekord toru o mało nie zahaczając bramy startowej. Gdy „zagraniczni" chcieli wizytować tor pewna grupa zamknęła się w „wieży" i debatowała. Wreszcie zamiast masowej pyskówki chciano przedstawić ludziom jakiś pomysł, bo poprzednie awantury przy asyście kamer TV kompromitowały nasz sport. Niestety tam podobno też było nieprzyjemnie, ale przynajmniej postronni na to nie patrzyli. Meklau i Giabbani oczywiście zostali na zewnątrz kombinując jak zobaczyć zmiany. Nie zdążyli, ponieważ po wyjściu obradujących rzucono najgorsze rozwiązanie z możliwych.

Dziś treningi wolne, później zawody bez punktów, żeby „jechać spokojnie, bez walki o punkty". Po co się ścigać o nic? Po co narażać zdrowie na dalej niebezpiecznym torze? Po co marnować opony, o które i tak wybitnie w Polsce trudno, gdy jest czas na poprawki? BMW Cup spakowało swoje namioty, Suzuki Cup czekał na oficjalne pismo, bo takie zawody są „dzikie" inne teamy poszły tą drogą. Decyzja ta wydawała i nadal wydaje się słuszna, ponieważ powiedzenie czegoś na schodach nie jest komunikatem GKSM, czy organizatora. Czekano długo i przed dziewiętnastą, gdy wielu było już w drodze do domu wycofano się z pomysłu i decyzję przełożono na piątek. Chwilę później zaczęło się zbieranie podpisów zawodników, że zgadzają się na zawody bez punktów. Nie wydano oświadczenia, że „Pierwsza Runda WMMP jest odwołana, a organizator w jej miejsce zaprasza do udziału w wyścigu o Puchar Modlina". Nie, zrzucono odpowiedzialność na zawodników, że zrzekają się punktów, chociaż nie przewiduje tego regulamin. Zresztą wiele rzeczy tego dnia było wbrew regulaminom, które jakby nie istniały. Puszczono treningi płatne imprezy podobno nadal pod egidą PZM po trasie bez wystarczającej ilości karetek zabezpieczających. Po kolejnym wypadku trzeba było wstrzymać jazdy, gdyż została jedna (brawa za twardą postawę pani doktor Mas, która podobno stoczyła o to wielki bój). Niestety wypadek miał przebieg przewidziany wyżej przez Giabbaniego, jednak wniosków nikt nie wyciągnął. Zakończył się złamaniem obojczyka.

bliskosc murkow modlin wmmp 2010 b mg 0611
mokre wyjscie na prosta modlin wmmp 2010 f mg 0236
meta modlin wmmp 2010 f mg 0144
kolano vs beton modlin wmmp 2010 b mg 0280
koniec wyscigu modlin wmmp 2010 f mg 0134
murki strasza modlin wmmp 2010 b mg 0416
ostrozna jazda po mokrym modlin wmmp 2010 f mg 0013
start modlin wmmp 2010 d mg 0005
start mistrzostwa polski modlin wmmp 2010 g mg 0110
test toru modlin wmmp 2010 a mg 0140
technika na zakretach modlin wmmp 2010 b mg 0391
supermoto modlin wmmp 2010 b mg 0235
zawodnik zauwaza olej na torze modlin wmmp 2010 f mg 0232
zlozenie modlin wmmp 2010 b mg 0270
na starcie modlin wmmp 2010 g mg 0007
perek modlin wmmp 2010 b mg 0417
zakret modlin wmmp 2010 b mg 0601
wyjazd w trawe modlin wmmp 2010 b mg 0413
powrot modlin wmmp 2010 g mg 0071
wtargniecie obserwatora na tor modlin wmmp 2010 b mg 0267
walkowiak rower modlin wmmp 2010 b mg 0356
czachor instruktorem modlin wmmp 2010 g mg 0041
zwyciezca przed startem modlin wmmp 2010 g mg 0103
nikt nic nie wiemodlin wmmp 2010 b mg 0371
strazacy nalewaja wode do separatorow modlin wmmp 2010 b mg 0326
strazacy czyszcza tor modlin wmmp 2010 d mg 0095
woda do separatorow modlin wmmp 2010 b mg 0334
brama ktm modlin wmmp 2010 g mg 0050 zawodnik w karetce modlin wmmp 2010 d mg 0092 piotrus modlin wmmp 2010 g mg 0083 jazdy testowe ktm modlin wmmp 2010 g mg 0032
deszcz wypadek modlin wmmp 2010 f mg 0033 czerwona flaga modlin wmmp 2010 b mg 0374
NAS Analytics TAG

Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: oldi 07/05/2010 19:18

no demiurg normalnie;)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę