Zmiany i terminy WMMP 2010 - okiem zawodników
Znamy już zasady i terminy Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski 2010. Specjalnie dla czytelników Ścigacz.pl postanowiliśmy zapytać o ich ocenę zawodników.
Janusz Oskaldowicz:
Osobiście myślę, że nowe zmiany idą w dobrym kierunku. Nowa klasa Superstock 600 Junior (w sumie stara, bo starych wywalamy do Supersport) daje możliwość, nadzieję dla młodych zawodników rozwoju bez presji walki z tymi starymi wyjadaczami. „Stare konie", po trzydziestce, co zarobią już trochę pieniędzy (prywatnych) to bawią się w ten sport. Dosłownie! Bez żadnych cudzysłów, bawią się w ten sport, a ci, co walczą w tym wieku, jak ja muszą mieć już sponsorów na Supersport. Dla nich jest już za późno w wyścigi międzynarodowej rangi Mistrzostw Świata. Korzystamy z tego życia, pasji, ja również, bo moje najlepsze czasy minęły na wyścigach KDLowskich (Krajów Demokracji Ludowej. MotoGP krajów właściwego reżimu z dołączeniem towarzyszy z Kuby- red.), kiedy to nie miałem szans gdzieś wystartować, a w tej chwili bawię się w sport. To jest mój cel, moja pasja i jestem szczęśliwy, że mogę to kontynuować. Dlatego cieszy mnie ta nowa klasa, gdzie młodzież powalczy o Młodzieżowego Mistrza Polski w Superstock 600, a jednocześnie w Supersport zmierzy się z gwiazdami. Bo tam mamy takich asów jak braci Szkopków, mamy Francuza, cholera wie kogo, mamy Bukowskiego, Kałdowskiego. Wszyscy oni, to niesamowicie szybcy zawodnicy. Dzieciaki muszą się uczyć od nich, mimo, że walczą między sobą. Dla nich, młodych ta klasa daje szansę wypłynięcia, uzyskania swojego tytułu, ale ci, co ambitni powalczą też o tytuł w Supersport. Na słabszych motocyklach mogą pokazać klasę! Niestety wyścigi na dziś to takie zamknięte koło: „głupiś, boś biedy, biednyś boś głupi"! W kółko się kręcimy, bo jeśli powolutku nie będziemy tego przerywać to nigdy nigdzie nie dojdziemy. Sponsorów nie ma, bo w mediach zbyt mało, bo zbyt „branżowe", więc nie popularne, bo w jednym miejscu i nikt nic nie wie! I koło się zamyka. To są te zamknięte kręgi, dlatego musimy je przełamywać, wyścigi organizować w różnych miejscach (za „dobrych" czasów wiele miast gościło wyścigi, ale na ulice nie wracajmy, lotniska byłyby czymś), stawiać na młodzież, pomagać jej.
Ścigacz.pl przełamał pewne bariery. Pierwszy krok, bardzo ważny. Z tego, co wiem, to dział o WMMP dotarł do niesamowitej liczby stałych czytelników i dobrze! Co do wyścigu w Modlinie jestem całkowicie za! Czytałem w Internecie tych „fachowców", co mówią: „nie, to bzdura". To nieprawda! Nie możemy bać się ścigania, a jeśli ktoś się boi nowych wyzwań niech rowerkiem daje wokół trzepaka, bo tam jest gwarancja, że sobie krzywdy nie zrobi. Natomiast my nie możemy ścigać się na jednym obiekcie, ja bardzo kocham Tor Poznań. Znam każdy centymetr tego obiektu, bo skórę z tyłka zdzierałem tam na każdym zakręcie, natomiast nie możemy ograniczać się tylko do ścigania w Poznaniu i stałych wyjazdów zagranicznych. Bo tam jedzie zwykle czołówka i kilku najlepszych z pucharów, a reszty może na to nie stać. Dlatego ten Modlin i daj Boże kiedyś inne obiekty w Polsce. Ja rozumiem, że tam mogą być warunki gorsze niż na innym „prawdziwym" torze, nawierzchnia i tak można wyliczać przez godzinę, ale jedno będzie lepsze: będzie inny obiekt! Gdzie każdy ma równe szanse, gdzie jeżeli jest „dziura", to ta „dziura" jest dla wszystkich i starajmy się ją ominąć, uczmy się tej jazdy, nie bójmy się nauki, bo to jest tak, że mnie się to kojarzy (te krzyki i wrzaski) z tą szkołą dla dzieci specjalnej troski, gdzie najlepiej wszyscy będą w czwartej klasie i znamy te literki i po co następnych się uczyć. Nam jest dobrze, i po co więcej? Uczmy się tego, żeby nie zapomnieć! To jest śmieszne i bzdurne! Wiem, że czyhają nas niebezpieczeństwa, ale my musimy się z tym pogodzić, że wszędzie czyhają na nas niespodzianki. Może być, jak w Poznaniu, gdzie jest bezpieczny tor: w sezonie 2008 na końcu prostej szczepiłem się z Marcinem Walkowiakiem.
Ten sport jest niebezpieczny w każdym miejscu i musimy sobie z tego zdawać sprawę, że jak będzie łączenie asfaltu w Modlinie, to będzie dla wszystkich. Wydaje mi się, że to jest hartowanie takiego, naszego sportowego ducha. Ja wychowałem się na wyścigach ulicznych, między latarniami (za żadne skarby na świecie nie chciałbym do tego wrócić), ale lotnisko nie jest tak groźne, jak o tym piszą „pieniacze". Po porostu każdy się może wszędzie wywalić. Starajmy się tego nie robić, starajmy się jechać na dziewięćdziesiąt osiem procent swoich możliwości, nie przekraczać ich, i na pewno skończy się to atrakcyjnie dla kibiców. Poziom się podniesie, a przede wszystkim medialność WMMP zyska. Na pewno, jeśli jeden, czy dwa takie wyścigi w roku odbyłyby się mówiłyby o tym ogólnopolskie media, oprócz naszych, branżowych. To będzie z korzyścią dla wszystkich! Ja nie jestem zachwycony ściganiem po lotniskach, tam bym wolał pięć profesjonalnych torów w naszym kraju, ale ponieważ takich obiektów nie mamy, musimy robić coś innego. Nie możemy „kiblować w czwartej klasie", bo to do niczego nie prowadzi.
Bartek Wiczyński:
Cieszę się, że będą wyścigi na różnych torach. Na pewno będzie trudniej, ale też i dużo ciekawiej. Podczas czterech eliminacji będziemy ścigać się razem z zawodnikami z Alpe Adria i dlatego trzeba być naprawdę dobrze przygotowanym na starcie z nimi. Myślę, że dzięki temu pojadę trochę szybciej i trochę się podciągnę, bo jest się od kogo uczyć. Jeszcze nie wiem, czy wystartuję w Supersport 600 czy nadal w Superstock 1000, wszystko zależy od budżetu na 2010 rok. Co do regulaminu, nie mam większych uwag. Cieszy fakt, że stawia się na młodych i pozwala się im rozwijać.
Piotr Betlej:
Mamy już pierwsze oficjalne informacje na temat WMMP 2010 i mówiąc najoględniej - będą zmiany, a co za tym idzie, nieustanne dywagacje na temat proponowanych rozwiązań, czego przykładem są mniej lub bardziej konstruktywne komentarze na forum Ścigacz.pl. Osobiście najbardziej interesują minie dwie kwestie: ilość wyścigów w klasach mistrzowskich i miejsce inauguracji sezonu. W dużym przybliżeniu, zamiast sześćdziesięciu okrążeń w Rookie 1000, czeka mnie jakieś sto pięćdziesiąt w klasie mistrzowskiej. To diametralna różnica. Malkontenci znajdą w tym jakieś czarne strony, dla mnie jednak jest to niebywała szansa do podnoszenia swoich umiejętności mniejszym kosztem. To tak jakby zrobić dwa sezony w jednym, nie wydając przy tym dużo więcej. Większość z nas chce przecież podnosić swoje umiejętności, a to najlepsza do tego okazja. Jedynym problemem, jaki tu widzę jest kondycja. W tym sezonie miałem dosyć już przy siódmym okrążeniu, a teraz będzie dwa razy tyle. Jak to mówią przecież „chcieć, to móc". Wiele kontrowersji wzbudza jednak inauguracja sezonu na lotnisku w Modlinie. Zdania są podzielone, jak zawsze. Dopiero jak rozpoczęcie się tam odbędzie, będziemy mogli ocenić, czy to był dobry pomysł czy nie. Jak to mówią „im trudniej tym lepiej", jeśli się oczywiście uda. Dużym plusem jest fakt, że będzie to tor nowy dla wszystkich i szanse będą naprawdę wyrównane. Nie bez znaczenia jest też data, długi weekend może skutkować niebywałą frekwencją, a i bliskość Warszawy jest niewątpliwym atutem. Oby tylko tym razem pogoda dopisała. W tej beczce miodu jest i łyżka dziegciu, a mianowicie nawierzchnia. Wszyscy psioczą, że jest „lipna". Ja nie byłem, więc się nie wypowiadam. Dla mnie, liczy się bardziej przełamanie hegemoni Poznania i nauka jazdy w każdych warunkach. „Piruet" na dziurach w Moście bolał, więc w Modlinie może być ciężko, ale kto powiedział, że ma być łatwo? Grunt to pozytywne nastawienie. Różnorodności w WMMP 2010 nie zabraknie, a będziemy mogli to sprawdzić na pięciu torach. Strzałem w dziesiątkę jest nowiutki Slovakiaring, gdzie Słowacy udowodnili, że jednak można. Nurtuje mnie na koniec jedno pytanie - kiedy doczekamy się takiego obiektu w Polsce?
Tomek Kędzior:
Moim zdaniem nowe regulacje w WMMP są strzałem w dziesiątkę. W szczególności chodzi mi o klasę Junior Superstock 600. Musimy promować naszą młodzież i dawać jej szansę rozwoju, a starzy, którzy mieli już szansę się pokazać i zdobyć sponsorów niech budują motocykle do klasy Supersport. Bardzo fajnie, że doszedł też nowy tor na Słowacji i mam nadzieję, że wyścig w Modlinie dojdzie do skutku. W ten sposób WMMP 2010 odbędą się na pięciu torach, ostatni raz taka sytuacja miała miejsce jakieś dwadzieścia lat temu. Myślę, że to rozwinie bardzo naszych zawodników i poziom naszych zawodów podobnie, jak się to stało w 2009.
Łukasz Bończak, promotor pucharów Hondy:
Zmiany, które następują w WMMP są kolejnym małym kroczkiem do przodu. Mam nadzieję, że runda inaugurująca sezon 2010 w Modlinie będzie jeszcze ciekawsza, niż ta (w opinii wielu najlepsza jak dotąd) z 1999 roku. Cieszy mnie utrzymanie klasy Superstock 600 dla młodych zawodników, gdyż nie zawsze dysponują takim budżetem, aby profesjonalnie przygotować motocykl do klasy Supersport, a dodatkowo wyodrębniona klasyfikacja zmotywuje ich do uczestnictwa w bądź, co bądź klasie mistrzowskiej, a nie będą się jedynie ścigać latami w pucharach markowych.
Adam Badziak:
Ogólnie wszystkie zmiany mi się bardzo podobają, a jeśli chodzi o tory to jestem wręcz zachwycony! Mimo, że jestem pokojowo nastawiony do świata, to pewne osoby kopnąłbym w tyłek, gdy czytam pewne osoby krytykujące ściganie się w Modlinie. Powiem, że wręcz się kompromitują pewnymi stwierdzeniami, brakiem wiedzy o realiach w Polsce, Europie czy USA. Gdy ścigałem się w ProSuperbike to zawody na lotniskach były takie, że głowa boli! Ścigaliśmy się w Czeskich Budziejowicach (České Budějovice), na Słowacji w Trenczynie, (Trenčín) gdzie było profesjonalnie to zrobione i w Modlinie też tak było i może być. Jeśli chodzi o zmiany w klasach uważam, że są rewelacyjne, ale lubię, gdy wszystko jest robione przejrzyście. Klasa dla młodych otwiera przed nimi nowe szanse, mogą walczyć o sponsorów, swój tytuł, a jednocześnie ścigać się z najlepszymi w kraju. Do tego nadal mogą rywalizować z kolegami z Europy, ponieważ mają takie same motocykle. Mam jednak wątpliwości do terminu wprowadzenia tych zmian. Od dawna mówiło się o takim pomyśle, ale nie było decyzji i wielu starszych zawodników zaczęło inwestować w sprzęt na starych zasadach i dziś są w trudnej sytuacji. W MotoGP zmiany zapowiada się dużo wcześniej i nie mówię tu, że też mamy trzy lata wcześniej zapowiadać zmiany, ale nie na ostatnią chwilę. Problem polega na tym, że jeśli pojawi się jakiś nowy kontrowersyjny pomysł i jego autorzy będą chcieli natychmiastowej zmiany będą mogli powołać się na ten precedens. Idea jest wspaniała, ale ze względów estetycznych można było zrobić to wcześniej. Podwójne wyścigi w każdy „polski" weekend to też rewelacja, wyeliminuje to przypadkowość. Podwyższa to trochę koszta, ale uatrakcyjnia rywalizację sportową. Można mieć wątpliwości ze względów finansowych, ponieważ doszła jedna runda więcej w Słowacji i trochę to wygląda, jakby nie było kryzysu i było pięknie i bogato. Mam nadzieję, że wszyscy zniosą to jakoś i nie będzie sytuacji, że biedniejsi zawodnicy jadą dwa wyścigi na jednym komplecie opon, bo nie stać ich na dwa. Mam nadzieję, że nie zabije to wyścigów, bo stanie się to za drogie. Lepiej byłoby, gdyby to weszło w życie po kryzysie, ale dla sportu to dobrze. Wybiegając trochę do przodu mam wątpliwości, czy jeśli uda się eksperyment z „600" powtarzać go w „litrowych" motocyklach. Wydaje mi się, że lepiej będzie jednak trzymać jedną klasę dla młodych i nie rozdrabniać ich na dwie kategorie. Mam też wątpliwości, co do Alpe Adria. Wiem, że dziś dostosowujemy nasz regulamin do nich, ponieważ tworzymy jedną całość i dzięki temu możemy jechać do Albacete, ale ich pomysły na przyszłość są dość dziwne i zaczynają odrywać się od FIM. Moim zdaniem Alpe Adria zaczyna iść w stronę zawodów dla „emerytów", gdzie będą klasy, w których starzy będą ładować pieniądze w motocykle i się tam ścigać. To będzie miejsce dla ludzi, którzy już nie widzą miejsca dla siebie gdzie indziej, a nikt nie myśli o młodych. Moja obawa jest taka, że jak zaczniemy iść za nimi (na dziś to dobry kierunek, mówię o przyszłości) bez refleksji możemy zapędzić się w ślepy zaułek, a później ciężko będzie z niego wybrnąć.
Artur Wielebski:
Znakomity pomysł, z utworzeniem klasy Superstock 600 Junior. To bardzo istotna zmiana dla młodych zawodników. Takiej klasy brakowało w WMMP. Teraz młodzi zawodnicy będą mogli walczyć między sobą, jak równi, a jednocześnie uczyć się od starszych, dużo szybszych i bardziej doświadczonych. Bardzo cieszę się również z podwójnych wyścigów podczas każdej z rund w Polsce. Dwa nowe tory to też mega pozytywna zmiana. Co do rundy w Modlinie, nigdy nie jeździłem motocyklem po lotnisku i nie wiem na ile one nadają się do wyścigów, ale jeżeli tacy zawodnicy jak Paweł Szkopek, czy Tomek Kędzior sądzą, że można się tam ścigać, to z pewnością tak jest.
I na koniec Hubert Tomaszewski. Bardzo bał się dla nas wypowiadać przez prawie rok, ale wreszcie się przełamał. Chyba wreszcie jest wolny!:
Wspaniałe wiadomości o sezonie 2010, gdy to usłyszałem to ogarnęła mnie pełna euforia. Ostatnie miesiące to pełne oddanie mojej córce i rodzinie oraz pracy, więc uczciwie przyznam, że kompletnie nie śledziłem wydarzeń i informacji o nadchodzącym sezonie. Zapowiada się wręcz fenomenalnie, jestem ogromnym fanem rundy w Modlinie, co pozwoli przybliżyć wyścigi nie tylko wielkopolskiej publice, ale również mazowieckiej, tym bardziej że kibic będzie miał spektakularne możliwości oglądania wyścigu, jak to bywa na takich
obiektach. Przykład toru w Walencji, wprawdzie nie jest to tor "lotniskowy", natomiast "widoczność" jest ogromna dla kibiców. A przecież ścigamy się również, a przede wszystkim dla kibiców. Oczywiście najważniejszy aspekt, to kolejny tor i kolejne urozmaicenie WMMP. Również runda na Słowacji budzi duże emocje i dla każdego będzie pewnego rodzaju niewiadomą, co znacznie uatrakcyjni walkę. Same dobre wiadomości: siedem rund, pięć różnych torów, jedenaście wyścigów. Dlatego już kończę pisanie i lecę na trening, bo motywacja do jeszcze lepszego przygotowania do sezonu została zdecydowanie zwiększona! Skorzystam z okazji, wszystkiego najlepszego w 2010 roku, zdrowia, bo to najważniejsze i pasma ciągłych sukcesów. Widzimy się na torze!
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeSwider, moglbys mi powiedziec kto jest na dzien dzisiejszy organizatorem WMMP? Ma ten ktos jakas strone internetowa? Pozdrawiam
Odpowiedzzgodnie z regulaminem organizatorem wmmp jest pzm, pzm może zlecić wykonanie itd itp. w praktyce to robia kluby, które robią daną rundę (do tej pory aw, w modlinie ap). strony brak, tylko wyniki.
OdpowiedzDzieki
Odpowiedza czy adam, albo świderek mogliby przybliżyć o co chodzi z tą klasą open w aa??
Odpowiedzto bardzo poroniony pomysł, ma być czymś między stockiem i superbike, ale inaczej niż w IDM. pomysł beznadziejny i raczej federacje to obalą
OdpowiedzNo ładna bzdura by była. Badziak ma racje w ocenie alpe adria
Odpowiedzjestem początkujący jeśli chodzi o jazdę po torach(do tej pory jeździłem tylko po kartingowych), ale chciałbym w końcu spróbować. słyszałem, że podobno w piątki podczas treningów wmmp można ...
Odpowiedzbartek nie pier... tylko zacznij już lepiej ćwiczyć przed sezonem :)
Odpowiedzoskaldowicz i badziak dobrze podeszli do tematu, szczególnie badziak poruszył trudny temat aa na przyszłość ciekawe czy pzm jest w stanie obalić głupie pomysły ?
Odpowiedz