Joe Merkel i jego Flying Merkel, czyli historia "Latającej Angeli"
Amerykańska marka motocyklowa "The Flying Merkel" istniała w latach 1911 - 1917. Powstała w macierzy Harleya, czyli w mieście Milwaukee, ale po pewnym czasie przeniesiono ją do Middletown w stanie Ohio. Założycielem firmy był Joe Merkel. Trudno powiedzieć, czy był to krewny znanej pani kanclerz.
Joe Merkel zaczął konstruować silniki do motocykli w 1902 roku. Tym pierwszym był jednocylindrowy silnik o pojemności skokowej 316 cm³. Rok później dobudował do niego resztę i tak powstał jego pierwszy autorski projekt - cały motocykl. Pięć lat później założył firmę Light Manufacturing and Foundry Company w Pottstown w Pensylwanii, która produkowała motocykle o nazwie "Merkel Light". W 1910 roku Merkel skonstruował swój pierwszy silnik dwucylindrowy. Oczywiście w układzie V, co w USA stawało się już standardem. Tamtejsze społeczeństwo - niezbyt obyte w wiedzy technicznej - stereotypowo wierzyło, że "V" jest najlepsze, bo takie motocykle produkują Harley i Indian.
Rozwój firmy przerósł jednak możliwości Joe Merkela i w 1911 roku jego przedsiębiorstwo zostało przejęte przez Miami Cycle and Manufacturing Company z Middletown w stanie Ohio.
Powstałe w 1895 roku The Miami Company produkowało rowery i mało popularne motocykle pod kilkoma nazwami, m.in. "Raycycle" i "Miami". Przejęcie firmy Merkel dało Miami produkt z najwyższej półki i podniosło rynkową rangę tej firmy. Po przejęciu zmieniono nazwę marki na "The Flying Merkel".
Motocykl The Flying Merkel to ciekawa hybryda konserwatyzmu i nowoczesności. Linia motocykla z silnikiem V była typowa dla tamtych czasów, ale gdy bliżej przyjrzycie się temu motocyklowi dostrzeżecie kilka ciekawych rozwiązań technicznych, które były duchem przyszłości. Rozrząd silnika górno-dolny (jeden zawór w systemie sv a drugi ohv) to początek, drugie to użycie w silniku łożysk zamiast tulei z brązu, kolejne - i chyba najciekawsze - to miękkie zawieszenie tylnego i przedniego koła. Nie widać tego? Przyjrzy się dokładnie - pod siodełkiem widać kawałek rury, w której ukryto resorującą sprężynę tylnego koła. Podobnie z przodu, sprężyny umieszczone zostały w grubszym widelcu. To była dopiero nowoczesność. Do lat 40. miękkie zawieszenie tylnego koła było spotykane bardzo rzadko w motocyklach. U nas SHL 125 M04 do roku 1954 miała sztywną ramę z tyłu. Zawieszeniem tylnego koła The Flying Merkel wyprzedzić czas o dobre 30 lat. Spójrzmy w przyszłość dalej - dziś centralna sprężyna resorująca tylne koło jest powszechnie stosowana. W motocyklu The Flying Merkel, wytwarzanym seryjnie, użyto tego rozwiązania chyba po raz pierwszy. Tu zaznaczam "wytwarzanym seryjnie", bo w jednostkowych egzemplarzach sportowych można znaleźć takie rozwiązanie już wcześniej, chociażby w wcześniejszych sportowych motocyklach Joe Merkela.
Motocykle w PRL - rzecz o motoryzacji i nie tylko...
Przyjęło się powszechnie mianem "motocykle PRL" określać pojazdy produkcji krajowej: WFM, SHL, WSK, Junak. Jest to jednak wielkie uproszczenie, bo obok wspomnianych jednośladów na naszych drogach można było również spotkać kilkanaście marek motocykli importowanych: Jawa, MZ, CZ, IFA, IŻ, M-72, K-750, Panonia, Lambretta, Peugeot, a także: BMW, Triumph, Norton, BSA,AJS, Harley-Davidson i wiele innych.
O TYM WŁAŚNIE JEST TA KSIĄŻKA "MOTOCYKLE W PRL" »Miękkie zawieszenie było też ważną częścią marketingu tej marki, ich hasło reklamowe brzmiało: "Wszystkie drogi są gładkie dla The Flying Merkel".
W 1911 roku widlasty silnik tego motocykla miał pojemność 884 cm³, a jego moc wynosiła 6 KM. Napęd przenoszony był przez dwuprzekładniową skrzynię biegów i dalej pasem na tylne koło. Taki układ napędowy pozwalał na osiągniecie prędkości maksymalnej ok. 95 km/h. W 1913 roku silnik uległ kilku modernizacjom.
Powstała też wersja wyścigowa, w której zwiększono pojemność skokową do 997 cm³, co skutkowało też wzrostem mocy, a żeby jeszcze bardziej zwiększyć osiągi ujęto trochę wagi z podwozia, np. usunięto hamulce. Motocykl The Flyig Merkel odniósł wiele sukcesów sportowych, ale to temat na oddzielny artykuł.
Motocykle The Flying Merkel goniły handlowo amerykańska konkurencje i w przeciągu kolejny lat miały szansę zbliżyć się do czołówki. Kluczowe w tym procesie były sukcesy sportowe. Wybuchła jednak I wojna światowa i rynek amerykański załamał się. Nie wytrzymał tego ekonomicznie firma. Ostatnie egzemplarze motocykli The Flying Merkel wyprodukowano w 1917 roku.
I byłby to zapewne koniec historii gdyby nie Greg Merkel - prapra bratanek Joe. Powołał do życia firmę Flying Merkel Inc., która z zapomnienia wyciągnęła dawną markę. Tak pisze o tym przedsięwzięciu: (…) Flying Merkel była źródłem dumy w naszej rodzinie. Dla nas to coś więcej niż niesamowity kawałek Ameryki - to część naszej rodzinnej historii. Posunęliśmy tę dumę o krok dalej, walczyliśmy o prawa do posiadania tej marki i prowadzenia jej w przyszłości (…).
Greg jest z zawodu architektem, nie planuje gigantycznego come back-u firmy, ale nie daje o niej zapomnieć. Oferuje gadżety z logiem firmy (czapki, koszulki, bluzy, naszywki) oraz replikę motocykla The Flying Merkel z 1911 roku. Replika ta kosztuje 28 000 dolarów. Obserwując ceny motocykli zabytkowych z tamtych lat cena wydaj się rozsądna. Zwłaszcza, że motocykl zbudowany jest z ogromną dbałością o szczegóły.
Tomasz Szczerbicki
Dziennikarz i autor książek: tomasz-szczerbicki.pl
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze