Jeszcze Iskra nie zgasła. Skompromitowany radar na pokładzie policyjnego radiowozu
Policyjne radiowozy Alfa Romeo 159 nadal korzystają ze skompromitowanego radaru Iskra-1. Mimo wielokrotnych wyroków sądowych wskazujących na niewiarygodność pomiarów tego urządzenia, policjanci nadal mierzą nim prędkość.
Sprawa policyjnych urządzeń pomiaru prędkości od dawna nie pachnie przyjemnie, w dodatku ciągnie się jak słaba telenowela. Zaczęło się od prymitywnego radaru Iskra-1, który pokazywał losowe wyniki, potem okazało się, że Lidar LTI 20-20 także może zmierzyć inne auto niż to, do którego celuje policjant. Na domiar złego oba te urządzenia (i kilka innych także) nie spełniają określonego w ustawie wymogu jednoznacznej identyfikacji pojazdu mierzonego, ponieważ nie posiadają żadnego wyświetlacza.
Potem czarne chmury nadciągnęły nad wideorejestratory. Kolejne wyroki sądów uniewinniały kierowców od zarzutów przekroczenia prędkości zmyślonych zmierzonych za pomocą tych urządzeń, ponieważ okazało się, że nie posiadają one żadnego urządzenia pomiarowego, które mogłoby określić prędkość ściganego pojazdu.
Mimo problemów z radarem Iskra-1, którego nie chcieli używać nawet policjanci i zapowiedzi wycofania urządzeń ze służby, Iskry nadal działają w radiowozach Alfa Romeo 159. Jak podaje portal ppr.pl, podczas odbioru radiowozów jeden z członków policyjnej komisji odbiorczej odmówił podpisania protokołu odbioru. Powodem była niezgodność z istotnymi warunkami zamówienia, czyli brak homologacji na zestaw radar plus wideorejestrator. Choć problem ten udało się rozwiązać, wątpliwości nadal budzi wiarygodność pomiarów wykonywanych Iskrą-1.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze