Jesień i zima to dobry czas na zmianę motocykla, bo ceny są zazwyczaj niższe niż w środku lub na przednówku sezonu. Ale żeby kupić wymarzoną maszynę, najczęściej trzeba sprzedać dotychczasowego, metalowego rumaka. I pięknie, tylko jak szybko przekonać potencjalnego klienta do zakupu? Warto pamiętać o kilku bardzo ważnych sprawach.

Oryginalne części

Osobiście nie znam motocyklisty, który jeździ maszyną w stanie wyjściowym, czyli taką, którą wyjechała z salonu i jest absolutnie bez przeróbek. Niektórzy wolą zmiany praktyczne, np. podgrzewane siodło albo handguardy - których zabrakło w salonowym egzemplarzu, inni skupiają się ulepszeniu silnika, układu jezdnego lub niezliczonych możliwości zmian wizualnych. I bardzo dobrze, ale nigdy nie rób jednej rzeczy.

Nie sprzedawaj oryginalnych części zdjętych ze swojego motocykla. Dla wielu potencjalnych klientów to bardzo ważne, aby dostać pojazd z zestawem fabrycznych elementów. Poza tym skrzynka z asortymentem oryginalnych części najczęściej podnosi cenę sprzedaży.

Modyfikacja wyglądu

Jeśli twoje pomysły idą w kierunku zmian wizualnych i zaplanowałeś przemalowanie zbiornika paliwa  na wykonane ręcznie dzieło sztuki, to oczywiście bardzo dobrze. Nikt inny na świecie nie będzie miał takiego egzemplarza, ale gdy przyjdzie czas rozstać się z maszyną, może się okazać, że oryginalność dzieła nie trafia w gusta ewentualnych nabywców. W zasadzie do nikogo nie trafia poza tobą.

Jeśli już zlecasz przemalowanie motocykla, postaraj się przynajmniej, aby rzecz była zrobiona porządnie, najlepiej u renomowanego twórcy, bo jakość ma tutaj kluczowe znaczenie. Po drugie, jeśli zdejmiesz emblematy i oryginalne znaczki producenta, zachowaj je dla przyszłego nabywcy.   

Zmiana zawieszenia

Założenie do Harleya kompletu amortyzatorów Progressive Suspension może podnieść cenę motocykla, ale jeśli walczyłeś o prześwit nad kołem albo ściągnąłeś jedną z przednich tarcz, mimo że w oryginalnym układzie są dwie, później możesz mieć kłopot ze sprzedażą motocykla. Tak samo wymiana paska na łańcuch napędowy, mimo że dla ciebie uzasadniona, zapewne zniechęci wielu nabywców.

Generalnie zmiany zawieszenia to trudny temat, bo ewentualni kupcy najczęściej wolą, aby układ był w wyjściowej, fabrycznej konfiguracji. I mają rację, bo to jeden z głównych systemów motocykla, który wpływa na prowadzenie jednośladu i bezpieczeństwo motocyklisty. Chyba, że zmiany były dokonywane przez profesjonalny zakład i są na to dokumenty.

Duże modyfikacje

Cięcie ramy, zmiana podwozia i grube ingerencje w silnik pozwalają osiągnąć niesamowite efekty. Możemy je potem oglądać podczas pokazów customów na motocyklowych imprezach. Kto by nie chciał ciekawie przerobionego motocykla?

Wszystko pięknie, dopóki nie zagłębimy się w szczegóły. Mogą pojawić się wątpliwości, czy po przeróbkach motocykl nadal spełnia wymogi homologacji, a zmiany nie wpłynęły negatywnie na prowadzenie, co może się zdarzyć choćby z powodu przesunięcia środka ciężkości pojazdu.

Jaka jest gwarancja jakości wykonanych zmian, spawania, trwałości całej konstrukcji? Jak zmiany wpływają na zachowanie motocykla w trakcie jazdy, wspomniany środek ciężkości, zamykanie winkli? Te i inne pytania pojawiają się, gdy już nasycisz oczęta znakomitym wyglądem customa. Po prostu praktyczny aspekt użytkowania i jazdy. Klient myśli w ten sposób i ma uzasadnione wątpliwości.

Lista ewentualnych, negatywnych skutków niestandardowych działań, może być bardzo długa. Co gorsza, szybki przegląd maszyny, a nawet testowa jazda, nie wykażą wszystkiego. Stąd wiele wynalazków miewa zaskakujące niskie ceny. Po prostu nabywcy chcą pewnego egzemplarza, a nie tylko bardzo ciekawej, ale niepewnej maszyny.

Oczywiście idealne podejście to takie, które umożliwia cofnięcie zmian, gdy nadejdzie czas sprzedaży, ale jeśli uciąłeś ramę pomocniczą i przerobiłeś pół silnika, to będzie znacznie trudniej.

Niepopularne i wycofane z produkcji modele

Najczęściej sprawa dotyczy starszych lub rzadszych modeli, których zakup może oznaczać mniejsze lub większe kłopoty z dostępnością części. To niezbyt popularne podejście, ale jeśli wiesz, że tak jest w przypadku twojego egzemplarza, warto wspomnieć o tym w ogłoszeniu. Plus jest taki, że amatorzy rzadszych lub starszych pojazdów to zazwyczaj konkretniejsi, nierzadko zdecydowani kupcy.

Jeśli części są wyjątkowo trudno dostępne, pozostaje jedynie zachwalanie kolekcjonerskich zalet motocykla. Gorzej, jeśli maszyna jest po prostu niepopularna na rodzimym rynku. W niektórych przypadkach bardziej opłacalna może być opcja sprzedaży za granicą, co wcale nie jest takie trudne, jak się powszechnie uważa.

Przebieg pojazdu

Temat rzeka i jeden z parametrów, o który natychmiast pytają klienci. Teoretycznie stan licznika to ostatnia rzecz, na którą należy patrzeć przy kupnie motocykla, bo ważniejsze jest utrzymanie maszyny i odpowiednie serwisowanie, ale i tak przebieg stanowi podstawowe kryterium oceny dla wielu ewentualnych nabywców.

Oczywiście najechane 50 tysięcy kilometrów w przypadku BMW serii GS, Yamahy R1 i małej Hondy o pojemności 50 cm3, to zupełnie inne kwestie, ale jako właściciel jednośladu powinieneś przede wszystkim zadbać, aby motocykl był właściwie serwisowany, a historia tych czynności została zarejestrowana. Rzetelna, możliwa do zweryfikowania historia serwisowa jest często ważniejsza od aktualnego stanu licznika, przynajmniej dla bardziej zorientowanych klientów.

Niestety książka też nie zawsze bywa gwarantem faktycznego stanu pojazdu, bo istnieją pięknie wypełnione książeczki, których treść jest wyssana z palca.

Zamienniki są tak dobre jak oryginały?

Jeśli masz markowy motocykl, to najczęściej nie jest to pojazd tani. Tak samo jak części zapasowe, materiały eksploatacyjne, albo serwis u dealera marki. Trzeba przyznać, że jakość wykonania niektórych części no-name lub mniej renomowanych producentów, nie jest zła, ale gdy będziesz chciał sprzedaż motocykl, tanie elementy zapewne wpłyną na obniżenie finalnej ceny sprzedaży.

Oczywiście to również temat rzeka, bo mogłeś wymienić przerysowaną zewnętrzną kapę sprzęgową na elegancki wariant Arlena Nessa, chociaż powiedzmy sobie szczerze, że najczęściej naprawa idzie w drugą stronę, czyli solidnie, ale tanio.

 Dociekliwy i uważny klient może dostrzec kiepską jakość zamienników, co utrudni lub uniemożliwi dobicie targu. Najlepiej byłoby od razu wyjaśnić, co i kiedy wymieniłeś. Sprawdza się zasada "jak dbasz, tak masz". W tym przypadku obejmuje również późniejszą procedurę sprzedaży.

Dokumenty pojazdu

Ten punkt właściwie jest oczywisty, ale mimo wszystko warto wspomnieć o sprawie dokumentacji. Nie chodzi wyłącznie o dowód rejestracyjny, ale również instrukcję producenta, dokumenty alarmu - o ile jest zainstalowany, dodatkowy kluczyk i wszelką dokumentację potwierdzającą dotychczasowe losy maszyny.

Uporządkowane dokumenty z pozbawioną białych plam historia motocykla od dnia sprzedaży, pozytywnie wpływa na ewentualnego klienta i negocjacje sprzedaży. Bywają też problemy, które mogą zniechęcić nabywcę, na przykład zapis w dowodzie rejestracyjnym, że motocykl jest jednomiejscowy albo rejestracja motocykla na inną osobę niż sprzedający (w niektórych przypadkach).

Stan ogólny

Zazwyczaj staramy się, aby motocykl był niezawodnym środkiem transportu. Motocykl wymaga trochę pracy, aby spełniał podstawowe standardy. Zjechany łańcuszek, łyse opony, popękane osłony silnika, zardzewiałe części, zgięta kierownica, rozdarte siedzisko lub brak oleju, to przede wszystkim twój problem.

Lista może być długa. Jeśli należysz do nielicznej grupy, która nie uważa powyższych niuansów za ważne, możesz mieć problemy ze sprzedażą. Bo jeśli ktoś nie zwraca uwagi na podstawowe kwestie, czego można się spodziewać w przypadku poważniejszych zagadnień?

I na koniec

Na koniec zostawiłem jedną poradę praktyczną dotyczącą podejścia do sprzedaży. Najgorzej sprzedawać motocykl, kiedy potrzebujesz szybko środków, na przykład na kolejny, czekający już w salonie model. Kilka razy zdarzyło mi się, że potencjalni klienci wyczuwając moją chęć szybkiego sfinalizowania sprawy, byli mniej skorzy do zapłaty proponowanej ceny. I dłużej się targowali.

Jeśli sprzedajesz motocykl, nie od rzeczy będzie wspomnieć raz lub dwa, że ci się nie spieszy. Nie tylko dla ewentualnego kupca, ale również dla sobie. Swoją drogą, niuanse dotyczące sprzedaży, jak i kupna jednośladu, to temat szeroki jak Wisła i pewnie jeszcze o niego zahaczymy następnym razem.  

O czymś nie wspomniałem? Nie zapomnijcie zostawić komentarza.