Jazda motocyklem w zimie. Mo¿e byæ bezpieczna, je¶li pamiêtamy o kilku wa¿nych sprawach
Wystarczy dzień lub dwa odwilży lub mroźnej, ale słonecznej pogody, żeby w głowach wielu motocyklistów pojawił się pomysł przerwania zimowania motocykla i wizja krótszej lub dłuższej przejażdżki. Bo dlaczego nie?
Uprzedzając wasze uwagi. Poniższych porad nie kierujemy do chłopaków, którym niewiele brakuje do Eskimosów oraz zawodników, dla których Elefantentreffen, czyli zimowy zlot słoni w Lesie Bawarskim, to żadne wyzwanie i trudność. Oni znają skalę trudności. Ale poza wiarusami, dla których zima to prostu odmienne okoliczności pogody, są też pozostali motocykliści - nieco mniej wyrobieni z zimowym żywiołem. A to nie są wcale błahe sprawy.
Kiedy jest naprawdę zimno?
Załóżmy, że śniegu nie ma i jest zimno. Ale jak zimno? Ogólna zasada brzmi, że jeżeli temperatura utrzymuje się powyżej zera, można wytoczyć motocykl z garażu. W temperaturze od -2 do -10°C lepiej odpuścić. Jeśli temperatura jest jeszcze niższa, najrozsądniej zostawić motocykl w jego zimowym leżu.
Odnośnie temperatury chodzi o kilka spraw. Pierwsza to przyczepność. Opona motocyklowa nie jest w stanie wystarczająco rozgrzać się w temperaturze poniżej 5°C. Oznacza to po prostu większe ryzyko poślizgu. Niebezpiecznie jest także dlatego, że zimowe warunki oznaczają zwykle ewentualność gołoledzi i jej różnych wariantów, na przykład groźnego czarnego lodu.
Co zrobić gdy śnieg zaskoczy Cię na drodze?
Zobacz, jak wyglądały nasze testy Triumpha Tigera w Afryce
Jeśli ktoś myśli o oponach z kolcami to ten pomysł raczej odpada. Nie dlatego, że to złe rozwiązanie. Wręcz przeciwnie. Opony z kolcami pozwalają bez ograniczeń używać manetki gazu, hamować przodem i tyłem. Ale co z tego, skoro kolców nie można używać na drogach publicznych, bo nie posiadają homologacji drogowej? To właściwie wyklucza ich użycie w większości przypadków. Oczywiście z pominięciem offroadu.
Skąd wiadomo, że jest ślisko?
Warto śledzić prognozy, ale jeżeli jesteś już w trasie, o tym czy jest ślisko dowiesz się, zwalniając do prędkości nie wyższej niż 20-30 km/h i delikatnie hamując tylnym hamulcem. Można w ten sposób wyczuć, czy tylne koło zaczyna się ślizgać.
Niezależnie od wyniku "testu", nawet jeśli na danym odcinku droga jest względnie bezpieczna, kilkaset metrów dalej sytuacja może być zupełnie inna. Często nagła zmiana przyczepności pojawia się w miejscach zacienionych, gdy wjeżdżamy w jakąś depresje terenową lub w las. Droga może być na tych odcinkach pokryta szronem lub lodem nawet gdy temperatura powietrza przekracza zero o kilka stopni.
Prędkość i hamowanie
Oczywiście doskonale wiesz, że prędkość należy dostosować do warunków panujących na drodze. Ale w trakcie najzimniejszych miesięcy roku trzeba wzmóc uwagę jeszcze bardziej. Zasady są proste: nie szarżuj, nie wykonuj gwałtownych ruchów, daj sobie spokój z wyprzedzaniem i agresywnym przyspieszaniem.
Zagadnienie prędkości łączy się z hamowaniem. W zimie lepiej unikać ostrego hamowania, szczególnie przednim hamulcem, który odpowiada za koło sterujące całym motocyklem. Warto również przećwiczyć użycie hamulca w warunkach, jakie będą panować na drodze, ale w miejscu, gdzie samochodów i innych uczestników ruchu nie ma.
Chodzi również o hamowanie pulsacyjne (oczywiście jeśli motocykl nie jest wyposażony w ABS). Niestety technika ta wymaga wyćwiczenia i nie można jej się nauczyć z książek. Generalna zasada brzmi - spokojnie i delikatnie, bez nerwowych ruchów.
Zakręty i łuki drogi to pułapka
Zmiana techniki jazdy na zachowawczą i ostrożną musi uwzględnić zakręty i łuki drogi. Odpada składanie się w winklach, zresztą przy ograniczonej prędkości to niemożliwe. Jak wchodzić w zakręty? Należy starać się, aby łuk był jak najmniej wygięty, prędkość stała, bez pospiesznego dodawania gazu na wyjściu z łuku.
Dobrze jest obserwować samochody pokonujące zakręt. Zimą motocyklista powinien wykonać manewr wolniej od kierowcy auta. Lepiej zostawić sobie nieco za dużo marginesu na błąd i jechać jakby pod kołami widać był taflę lodu, niż balansować na granicy przyczepności.
Ważny jest także odpowiedni dystans przed pojazdem poprzedzającym. Odpowiedni, czyli taki, który umożliwi awaryjne hamowanie bez ryzyka poślizgu i zderzenia.
Jeszcze jedna rzecz dotyczy toru jazdy. W miarę możliwości lepiej jechać środkiem pasa. Nie blisko osi jezdni, nie przy krawędzi. Oczywiście zawsze może trafić się jakiś samochodowy szeryf, który będzie ostro trąbić uznając ostrożnego motocyklistę na zawalidrogę, ale pomyśl wtedy, że masz przede wszystkim bezpieczne dojechać do domu. Wariantów najlepiej ignorować.
Również białe pasy na drodze, liście, niekiedy błoto pośniegowe, to utrudnienia, które w zimie stają się szczególnie groźne.
Kiedy marzniesz, na nic technika
Jeszcze jedna sprawa niedotycząca bezpośrednio motocykla i nawierzchni to ubiór motocyklisty. To jasne, że należy się ciepło ubrać, ale nie chodzi tylko o zasadę kilku warstw ter mimicznych. Chodzi o to, aby powstrzymać wiatr przed przenikaniem przez odzież. To zimny wiatr jest w głównej mierze odpowiedzialny za wychłodzenie organizmu. Newralgiczne punkty na ciele to twarz, dłonie, stopy i kolana.
Stosunkowo najłatwiej zabezpieczyć twarz, wystarczy dobry kask i trochę kremu. Stopy też dość łatwo ukryć w ocieplanych butach. Poza tym w sklepach są dostępne wkładki grzejne do obuwia. Nieco gorzej jest z palcami dłoni, które nawet w rękawiczkach dość szubko kostnieją, co powoduje, że trudniej jest operować klamkami sprzęgła i hamulca, oraz gazem. Można zainstalować specjalne, plastikowe osłony manetek lub zakupić podgrzewane manetki, albo podgrzewane… rękawice.
Bez wątpienia w tej kwestii nie można oszczędzać i pozostaje zadbać o wybór dobrych rękawic motocyklowych, gwarantujących utrzymanie ciepła rękawic motocyklowych.
Podobnie jest z kolanami. Motocyklowe spodnie są niezbędne. Dobrze sprawdzają się różnego rodzaju modele z ochraniaczami, które w zimie spełniają dodatkową rolę, czyli chronią kolana przed wychłodzeniem.
I jeszcze jedno. Z liczbą warstw ubrań nie można przesadzić. Zakładanie zbyt wielu warstw odzieży może spowodować ograniczenie ruchów i utrudni prowadzenia maszyny. Trzeba też uważać z wszelkimi kołnierzami i szalikami. Głowa musi pozostać swobodna i nic nie może ograniczać jej ruchów.
Wiatr i sól drogowa
Na koniec dwie sprawy. Pierwsza to wiatr, który w zimie potrafi częściej niż w lecie dmuchnąć z boku. Jeśli mocno wieje, najlepiej zdecydować się na to samo rozwiązanie, co podczas mocnego mrozu, czyli… dać sobie spokój z jazdą na motocyklu.
Druga rzecz to specyfika dróg w zimie, szczególnie w miastach. Drogowe arterie miast posypywane są solą i innymi mieszankami, które oddziałują i penetrują opony oraz odsłonięte elementy motocykla. Kiedy już jednoślad wróci wraz z właścicielem do garażu, trzeba jeszcze dokładniej niż zwykle, umyć maszynę ciepłą wodą z mydłem oraz przetrzeć opony. I wytrzeć jednoślad do sucha, szczególnie w nieogrzewanym garażu, żeby pozostała wilgoć nie zamieniła się w lód.
Przed odstawieniem maszyny do garażu zalewamy ją jeszcze paliwem pod korek, a jeśli stoi w zimnie, podłączamy akumulator do ładowarki, w tryb podtrzymania. Jeszcze tylko oddychający pokrowiec i tak zabezpieczona maszyna może czekać na następną przejażdżkę.
Koniec zimy nieprędko, ale…
Arktyczne powietrze będzie wyraźnie oddziaływało w najbliższych dwóch dniach, ale już od środy czekają nas duże zmiany. Nadciąga ocieplenie z temperaturami nawet do 5°C. To może oznaczać, że zanim nadejdzie sylwestrowy wieczór, będzie całkiem niezła pogoda na przejażdżkę. Wystarczy zapamiętać kilka spraw, o którym dzisiaj sobie powiedzieliśmy, a jazda powinna będzie nie tylko przyjemna, ale również bezpieczniejsza.
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeOczywi¶cie nie porównuje siê z motocyklistami na du¿ych maszynach,ale swoj± hond± swing 125 je¿d¿ê ca³y rok. Oczywi¶cie nie robiê d³ugich dystansow ,ale je¿d¿ê . Dla mnie podstaw± s± zimowe opony....
OdpowiedzZima nie jest dla motocykli przynajmniej ta nasza ¿e ¶niegiem i Mrozem.
Odpowiedznonsens, tak tylko jak u nas w Ciemnogrodzie, w Hiszpani czy we W³oszech nawet jak spadnie ¶nieg to normalnie je¿d¿±… u nas mentalny za¶cianek, ¿e jak pada to tylko doro¿k±…
Odpowiedz