tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Ochraniacze motocyklowe czy ich brak. Dlaczego niektórzy motocykliści ryzykują?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Ochraniacze motocyklowe czy ich brak. Dlaczego niektórzy motocykliści ryzykują?

Autor: Andrzej Sitek 2021.11.25, 12:33 Drukuj

Komplet ochraniaczy od stóp do głów czy wolność, której sedno ujął Peter Fonda w kultowym firmie Easy Rider? A może coś pośrodku? To pytanie, które stawia sobie całkiem sporo motocyklistów, w tym wielbiciele stylu Harleya Davidsona i Marlboro Mana z kultowego filmu lat 90. w reżyserii Simona Wincera.

Chodzi o wszystkich tych chłopaków na bobberach, chopperach i mniej lub bardziej zmodyfikowanych cruiserach.   

NAS Analytics TAG

Posiadacze ścigaczy nie muszą zawracać sobie głowy tymi pytaniami, bo u nich to część stylu. Dopasowany kombinezon z żółwiem, integralny kask zamknięty poliwęglanowym wizjerem, rękawice, których nie powstydziłby się hutnik, oraz buty tak mocne, że można by nimi wbijać gwoździe. To gwarancja świetnego wyglądu i dodatkowe punkty życia w kategorii bezpieczeństwo. 

Sposób, w jaki użytkuje się motocykle sportowe, technika jazdy, ułożenia ciała, wreszcie konstrukcja maszyn tego typu: wszystko przemawia za tym, żeby motocykliści wyglądali jak połączenie pilota myśliwca z kosmonautą.

Ścigacz to nie bobber

Ale rodzina skupiona wokół maszyn typu bobber, scrambler, chopper, podkręconych cruiserów - ma nieco inne cele. To nie szybkie winkle, ciało ułożone w pozycji embrionalnej, poliuretanowe klocki na kolanach i 200 km/h na budziku, lecz swobodna postawa, proste plecy, wiatr smagający policzki, głęboki bas wydechów i swobodniejszy strój. Każdy czuje to trochę inaczej, ale chodzi o klimat, który nierozerwalnie łączy się z szeroko rozumianą wolnością.

Ale wolność ma w tym przypadku swoją cenę. Jest nią ryzyko, które podejmują motocykliści nie tak zasadniczo podchodzący do kwestii bezpieczeństwa motocyklowego ubioru.

Statystyki wypadków z udziałem motocyklistów są bezlitosne. Dane Komendy Głównej Policji za zeszły rok ujawniają, że motocykliści brali udział w 2075 wypadkach. W tej liczbie mieści się aż 233 zgonów kierowców i 11 pasażerów. Policja odnotowała również 1699 rannych motocyklistów i 180 pasażerów silnikowych jednośladów. Mimo że w porównaniu do roku 2019 liczba bardzo spadła, finalnie aż o 21 proc., niekoniecznie jest to powód do fety, bo chodzi raczej o fakt, że mieliśmy przez długi czas ograniczenia ruchu z powodu pandemii.

Statystyki policji są niepełne

Niestety dane KGP nie obejmują takich szczegółów jak liczba rannych w odniesieniu do osobistych środków ochrony, czyli np. zbroi, ochraniaczy kolan, rękawic, kasków, itd. Jest to z oczywistych względów niemożliwe, ale nie trzeba statystyk, aby zdać sobie sprawę, że nieosłonięta skóra narażona na gwałtowny kontakt z porowatym podłożem drogi nie wyjdzie z tego spotkania bez szwanku.

Trzeba też sobie powiedzieć wprost, że nie istnieje coś takiego jak bezpieczna prędkość. Noga lub łokieć, który zetknie się z podłożem przy 50 km/h lub 100 km/h będzie wyglądała inaczej, ale obrażenia i tak będą spore, choćby z tego względu, że nie chodzi wyłącznie o nieosłoniętą skórę, ale również masę ciała i motocykla.

Mityczna skuteczność ochraniaczy?

Dla jasności, wiara w zbawienną moc ochraniaczy też może zwieść na manowce. Tyle, że nie bierze się znikąd. W Internecie można znaleźć dziesiątki filmów z wyścigów, w trakcie których zawodnicy spadają ze swoich maszyn, wypadają z torów i lecą jak kula bilardowa, obijając przy tym cztery litery i nie tylko. Mimo to, po wytraceniu pędu do zera, są w stanie zebrać się do kupy, podnieść i jeszcze machają publiczności. Gdyby nie mieli na sobie kombinezonów, rywalizacja sportowa zakończyłaby się w najlepszym przypadku na krótszej lub dłuższej hospitalizacji.

To prawda, ale sytuacja na drodze jest odmienna. Tu nie ma stref bezpieczeństwa wokół toru, gumowych band, natychmiastowej pomocy służb medycznych. Są za to kanciaste, rozpędzone samochody, słupy, drzewa i tysiące innych instalacji, którym nie oprze się nawet najlepsze materiał ochraniacza wykonany w kosmicznej technologii.

A co myślą sami motocykliści?

Zgodnie z oczekiwaniami, fani klasycznych konstrukcji wcale nie przekreślają zabezpieczeń, tym bardziej, że oferta sprzedażowa jest przecież bardzo szeroka i obejmuje wiele rozwiązań dopasowanych stylowo do znacznie lżejszych, wbudowanych w "zwykłą" odzież, przewiewnych i stosunkowo wygodnych.

Na forach, w grupach, społecznościach motocyklowych komunikujących się przez Internet, temat odzieży jest jednym z najczęściej poruszanych niezależnie od tego, czy chodzi o wielbicieli motocykli przeznaczonych do dłuższych tras, czy na przykład cafe racerów.

Częstą konkluzją wielu dyskusji o konieczności lub nie używania systemów bezpieczeństwa w odzieży jest stwierdzenie, że najlepszym ochraniacz to własny mózg. I jeszcze względnie nieduża prędkość, która jest akurat wpisana w styl motocykla typu bobber albo chopper. Ale nawet kierowcy, którzy nie widzą problemu, aby np. zamiast motocyklowych butów ubrać trampki czy sandały, najczęściej zmieniają zdanie po… pierwszej glebie.

Gleba wszystko zmienia

Głosy tych osób, które zaliczyły już twarde spotkanie z podłożem, niemal zawsze brzmią tak samo. Większość tych motocyklistów przyznaje, że od czasu wypadku korzystają ze wszystkich środków ochrony, co potwierdza powszechną tezę, że "w trampkach jeździ się do pierwszego szlifa".

Społeczność motocyklistów dosiadających maszyn sportowych bywa w swoich wypowiedziach bardziej skrajna. Przeważają mocne słowa o "zdrapkach", obrażeniach na własne życzenie, głupocie, itd.

"Ordnung muss sein"

Niektórzy wskazują również, żebyśmy sięgali po doświadczenia wielbicieli dwóch kółek z innych krajów. I rzeczywiście, niemieckiego motocyklistę bez pełnego zestawu zabezpieczeń można spotkać równie często jak japońskiego turystę bez aparatu fotograficznego.

Z drugiej strony, w krajach południowych nawet wyżyłowanych maszyn sportowych dosiadają motocykliści w klapkach i krótkich spodenkach. Na dodatek, nikogo to nie dziwi. Czy Hiszpanie albo Portugalczycy są głupsi od swoich sąsiadów?

Wnioski?

Tym razem ich nie ma. Bez wątpienia do ochraniaczy można się przyzwyczaić i nie mieć poczucia ograniczenia swobody. W końcu każdy kiedyś uczył się jeździć w kasku, co przecież na początku niemal każdemu wydawało się nienaturalne i nieprzyjemne. Motocykliści, którzy mają okazję odwiedzić miejsca, gdzie wymogu zakładania kasku nie ma, np. Michigan w USA, najczęściej po kilku kilometrach go zakładają, bo… czują się bez niego niepewnie i źle.

Z drugiej strony… Trampki, podkoszulek i lekki kask typu orzeszek to ten rodzaj przygody, który ma smak ryzyka. Nie do końca kontrolowanej sytuacji, która potrafi ponieść motocyklistę bardziej niż wychylająca się strzałka prędkościomierza. To swoboda i czas, w którym decydujemy o sobie odrzucając w pewnym sensie logiczną stronę własnego ja.

Być może to nie do końca adekwatne porównanie, ale coś podobnego muszą czuć wysokogórscy wspinacze, kiedy robią kolejny krok w górę, mimo że to może zakończyć się dla nich upadkiem z bardzo wysoka.

Jazda motocyklem nie jest tylko przemieszczaniem się z punktu A do B. Chwilami ma pierwiastek czegoś nieposkromionego, nawet dzikiego. Niektórzy motocykliści mają w sobie nieco więcej chęci, aby znaleźć się blisko tej krawędzi i jeśli nie ryzykują przy tym zdrowia i życia innych, mają do tego pełne prawo. Na szczęście na razie nikt jeszcze tego nie zabrania. Do czasu?

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę