Mandat dla pasażera motocykla. Kiedy musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami?
Kiedy rozmawiamy o ewentualności mandatu, automatycznie myślimy o kierowcach pojazdów i pomijamy pasażerów. To logiczne, bo przecież bezpośrednio nie odpowiadają na decyzję podejmowane przez osobę kierującą samochodem albo motocyklem. Ale to nie znaczy, że pasażerowie są wobec prawa bezkarni.
Nietrzeźwy jak pasażer
Przede wszystkim rozważmy przypadek pasażera na podwójnym gazie. Czy można przewozić pasażera będącego pod wpływem alkoholu? Prawo stanowi w tym przypadku, a konkretnie Prawo o ruchu drogowym (Art. 45.3.) brzmi: "Kierującemu pojazdem zabrania się (…) przewożenia osoby, o której mowa w ust. 1 pkt 1, (pod wpływem alkoholu) na rowerze lub motorowerze albo motocyklu, chyba że jest przewożona w bocznym wózku".
Zwróciliście uwagę na wyjątek dotyczący wózka bocznego? To trochę wyjaśnia fenomen zaprzęgów motocyklowych licznie pojawiających się na imprezach i dłuższych zlotach motocyklowych.
A już na serio, przepisy rzeczywiście dopuszczają możliwość przewożenia nietrzeźwego, ale znam kilka przypadków, które nie kwalifikowały się nawet do tego transportu. Chodzi o to, że nie wszyscy nietrzeźwi grzecznie siedzą w wózku i spokojnie czekają, aż będą mogli wysiąść. Na pewno wiecie o czym mówię.
Przypuśćmy teraz, że policja zatrzymuje motocykl bez wózka bocznego, z pijanym pasażerem uczepionym kierowcy. Bez wątpienia taka sytuacja jest o wiele niebezpieczniejsza, niż gdyby pijany odpoczywał w samochodzie. Tak też sprawa jest interpretowana przez prawo, chociaż nie jest to przestępstwo a wykroczenie.
Konkretny zapis w taryfikatorze mandatów brzmi: "Przewożenie osoby w stanie nietrzeźwości, stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu na rowerze lub motorowerze albo motocyklu poza bocznym wózkiem podlega karze w wysokości 150 zł. Ale uwaga! W tym przypadku mandatem nie zostanie ukarany pasażer, lecz kierowca. Natomiast nie musi dodatkowo obawiać się punktów karnych, które nie trafia w powyższej sytuacji na jego konto.
Pijany kierowca i trzeźwy pasażer
Co ciekawe, sytuacja zmienia się, gdy to kierowca jest na podwójnym gazie, a nie pasażer. Jeśli w takiej sytuacji dojdzie do kontroli drogowej, odpowiedzialność za zaistniałą sytuację będzie spoczywała również na osobie, która posiada prawo jazdy i nie znajduje się pod wpływem alkoholu.
Pasażer, który pozwala pijanemu kierować motocyklem, jest wówczas dyscyplinowany przez prawo nawet do kwoty 5 tys. złotych! Sytuacja pasażera zrobi się jeszcze trudniejsza, jeśli nietrzeźwy kierujący doprowadzi do wypadku. Konsekwencje tego zdarzenia mogą również dotknąć osobę siedzącą za motocyklistą. Chodzi o zobowiązani do naprawienia szkody, których część spadnie na pasażera.
Kolejna sytuacja dotyczy odszkodowania, o które może wystąpić pasażer poszkodowany przez pijanego motocyklistę. Pieniądze są wypłacane z OC sprawcy, ale towarzystwo ubezpieczeniowe może podważyć roszczenie pasażera, jeśli uzna, że do szkoda powstała również z jego winy, bo dopuścił do sytuacji prowadzeni pojazdu przez pijanego.
Ubezpieczyciele dokonują tej kalkulacji procentowo i jeśli przykładowo uznają, że pasażer przyczynił się do 50 proc. powstania szkody, o tyle uszczuplą odszkodowanie dla niego. W takich sytuacjach sądy prawie zawsze stają po stronie towarzystw ubezpieczeniowych.
"Pleczaczek" rzucił papierek. Teraz zapłaci
Z konsekwencjami prawnymi musi liczyć się pasażer, który zaśmieca drogę. Upuszczony papierek, czy nawet wypluta guma, daje policjantowi prawo do wystawienia mandatu w wysokości nawet 500 złotych.
Podstawą prawną będzie w tym przypadku art. 145 kodeksu wykroczeń, dotyczący zaśmiecania miejsc publicznych. Stanowi on: "Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany".
Nie słyszeliście o takim przypadku? Ja też nie, ale stosowne zapisy w kodeksie istnieją.
Zakładaj kask, bo…
W naszym kraju, w przypadku jazdy motocyklem, istnieje obowiązek zakładania kasku. Nieużywanie kasku ochronnego odpowiadającego właściwym warunkom technicznym podczas jazdy motocyklem, czterokołowcem lub motorowerem jest karane mandatem w wysokości 100 zł. Płaci również pasażer.
Ale kierowca musi spodziewać się dodatkowej kary, ponieważ kierowanie motocyklem, czterokołowcem lub motorowerem przewożącym pasażera nieużywającego kasku ochronnego jest karane dodatkowo mandatem w wysokości 100 zł.
Wypadek a wina pasażera
Oczywiście śmiecenie na drodze lub brak kasku, to stosunkowo małe przewinienia, ale pasażer może zostać uznany winnym w znacznie poważniejszych przypadkach. Chodzi o sytuację, gdy to pasażer doprowadzi przez swoje bezpośrednie działanie do groźnego w skutkach przypadku, np. poprzez naciśnięcie dźwigni hamulca, zasłonięcie oczu kierowcy, gwałtowną zmianę pozycji, pociągnięcie za kierownicę.
To może wydawać się nieprawdopodobne, ale takie sytuacje rzeczywiście się zdarzają, a część z nich kończy wypadkami drogowymi. Oczywiście od ustalenia wszelkich okoliczności jest wówczas sąd, natomiast konsekwencje mogą być bardzo poważne, aż do kary kilku lat więzienia łącznie.
O wysokości kary decyduje sąd
Powyższa lista jest stosunkowo krótka, ale oczywiście istnieją niezliczone warianty zdarzeń, które finalnie kończą się na sali rozpraw. Na przykład autentyczne zdarzenie z pościgu za motocyklistą, którego pasażer rzucił kamieniem w kierunku radiowozu.
W tym przypadku surowsza kara spotkała właśnie pasażera, bo zgodnie z obowiązującymi przepisami kodeksu wykroczeń, kto rzuca kamieniami lub innymi przedmiotami w pojazd mechaniczny będący w ruchu, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny. Kara dla kierowcy, to grzywna od 20 do 5000 zł albo areszt od 5 do 30 dni.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeKonsekwencje??? Czy chodzi tutaj autorowi o Konsekwencje???
Odpowiedz