ECall tylko dla samochodów. Motocykliści muszą radzić sobie sami
ECall to automatyczne urządzenie ratunkowe, które od marca tego roku ma być obowiązkowym wyposażeniem nowych samochodów. Wbrew wcześniejszym planom urzędników, system nie trafi na razie do motocykli.
Wprowadzenie systemu eCall jako obowiązkowego w nowych samochodach odbywa się na podstawie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego sprzed trzech lat. Wcześniejsze zapowiedzi unijnych ekspertów sugerowały, że eCall będzie obligatoryjny również w nowych motocyklach, jednak treść dokumentu jednoznacznie określa, że obowiązek dotyczyć będzie tylko osobówek i lekkich dostawczaków.
Czym jest eCall? To niewielkie urządzenie wyposażone w żyroskopy, czujniki przyspieszenia i lokalizator GPS, czyli moduły znane nam ze smartfonów. Podobieństwa na tym się zresztą nie kończą - urządzenie będzie wykorzystywać sieć gsm do połączenia z najbliższym centrum ratowniczym. Co istotne - informacja taka zostanie przekazana automatycznie, co będzie miało kluczowe znaczenie jeśli kierowca straci przytomność.
Nie do końca wiadomo dlaczego nie zdecydowano się na wdrożenie systemu także do motocykli, które jak wiadomo są w grupie podwyższonego ryzyka. System taki oferuje w opcji BMW, podobne rozwiązanie jako niezależny od motocykla system oferuje także Konsalnet.
Z szacunków przeprowadzonych przez Komisję Europejską, montaż eCall pozwoli ocalić życie nawet do 2,5 tys. osób rocznie.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeNo i bardzo dobrze, że nie trafi. Nie wiem co trzeba mieć we łbie, żeby kupić samochód z podsłuchem, lokalizatorem i backdoorem do systemu auta ale na pewno nie jest to mózg.
Odpowiedz