tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Opóźniona pierwsza pomoc, czyli strach przed reakcją
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Opóźniona pierwsza pomoc, czyli strach przed reakcją

Autor: Konrad Bartnik 2019.05.17, 15:08 1 Drukuj

Poziom wiedzy na temat pierwszej pomocy wśród kierowców z roku na rok wyraźnie rośnie. Kiedy jednak przychodzi godzina próby, zgromadzone informacje i przećwiczone schematy działania często nie są realizowane z powodu blokady psychicznej przygodnego ratownika. Czy jest jakiś sposób by temu zaradzić?

Patrząc na obecne zagęszczenie ruchu i ilość pojazdów na drogach jest bardzo możliwe, że każdy z nas będzie kiedyś świadkiem lub uczestnikiem poważnego wypadku. Wśród motocyklistów takie prawdopodobieństwo jest jeszcze wyższe. Mnie się jeszcze nie zdarzyło, choć prowadzę różne pojazdy od kilkunastu lat. Inni jednak mają takie sytuacje kilka razy w roku - tu nie ma reguły.

NAS Analytics TAG

Kilka dni temu internet obiegło nagranie ciężkiego wypadku motocyklisty w Jarosławiu, który po uderzeniu w znak drogowy stracił nogę. Na filmie widzimy dwie skrajnie różne postawy świadków tego wydarzenia. Z jednej strony dwóch mężczyzn reagujących błyskawicznie i adekwatnie do sytuacji - wzywających pomoc i uciskających ranę paskiem od spodni. Z drugiej wielu kierowców przejeżdżających obok bez zatrzymania oraz jeden tankujący auto, bezczynnie przyglądający się ofierze w stanie zagrożenia życia.

Wypadki komunikacyjne mają to do siebie, że często są wydarzeniami wyjątkowo traumatycznymi nie tylko dla ofiar, ale również dla świadków. Ogromne siły działające na ciało ludzkie w czasie nagłego wytracenia prędkości oraz na skutek uderzeń i cięć przez przeszkody i elementy pojazdu potrafią spowodować straszliwe okaleczenia. Jest to sytuacja z gatunku tych wojennych, która potrafi postawić w stan szoku kogoś zupełnie nieprzygotowanego na jej przyjęcie.

Dlatego na początku chciałbym pójść trochę wbrew wielu opiniom i powiedzieć, że jestem w stanie może nie tyle usprawiedliwić, co zrozumieć osoby, które widząc poważny wypadek po prostu dębieją i nie podejmują żadnych działań. Tak naprawdę dopóki nie spotkamy się z taką sytuacją, nie wiemy jak zareagują nasze ciało i umysł. Wszystko, co wcześniej układaliśmy w głowie, może nagle wyparować, choć z drugiej strony wielu ludzi dostaje nagle niesamowitego kopa do instynktownego działania.

Działaj, lecz nie oceniaj

Tak lekko poza tematem, z tego właśnie powodu uważam, że żyjąc w warunkach pokoju, nie mamy większego prawa oceniać postępowania ludzi w realiach wojennych, zarówno historycznie, jak i w czasie aktualnie trwających konfliktów. Po prostu sami nie wiemy, jak zachowalibyśmy się wśród wybuchających pocisków, ciał, w stanie ciągłej obawy o życie własne i swoich bliskich (nie dotyczy to oczywiście gwałtów i grabieży). Moim zdaniem jeśli ktoś nigdy tego nie przeżył, a wie, w jaki sposób by się zachował, to zwyczajnie kłamie lub bredzi. Podobnie jest z ciężkimi wypadkami drogowymi.

Prawny obowiązek, specjalna ochrona

Nie znaczy to jednak, że możemy nie walczyć z własną biernością. Wynika to zarówno z poczucia ludzkiej przyzwoitości i zwykłej empatii, jak też z przepisów prawa. Nieudzielenie pomocy ofiarom wypadku jest przestępstwem, za które grożą nawet 3 lata więzienia. Warto przy tym dodać, że tak jak prawo od nas wymaga, tak również nas chroni.

Wiele osób nie podejmuje żadnych działań z obawy o ewentualną odpowiedzialność karną, jeśli coś pójdzie nie tak, jeśli zaszkodzimy. Nie ma obaw - działając w kierunku ratowania życia i zdrowia, nie zostaniemy ukarani ani za dalsze uszkodzenia ciała (np. złamanie żeber przy uciskaniu klatki piersiowej poszkodowanego), ani za uszkodzenie mienia, np. wyłamanie drzwi czy wybicie szyby. Co więcej, osoba udzielająca pierwszej pomocy jest w świetle przepisów traktowana jak funkcjonariusz publiczny. Jeśli więc ratujący spotka się z agresywną reakcją innych osób, co często zdarza się w sytuacjach kryzysowych, każde naruszenie jego nietykalności cielesnej będzie ścigane z urzędu.

Wiedza bez pajęczyn

Skuteczne działanie to połączenie wiedzy i odruchów. Jest to potrzebne zarówno do prowadzenia motocykla, jak i udzielania pomocy ofiarom wypadków. Wydarzenia tego typu przychodzą jak złodziej w nocy, niespodziewanie i zawsze o złej porze. Dlatego utrwalanie i regularne odświeżanie wiedzy na temat pierwszej pomocy jest tak istotne.

Obecnie okazji do szkolenia się w tym zakresie jest bardzo wiele, a znakomita większość jest bezpłatna. Kursy i pokazy pierwszej pomocy są częścią zlotów, pikników rodzinnych, festynów i innych imprez masowych, wiele organizacji prowadzi je również regularnie w różnych miastach Polski. Pamiętaj również, że nabyte umiejętności mogą się przydać nie tylko na drodze. Zachłyśnięcia, upadki, porażenia i inne groźne sytuacje zdarzają się również, a wręcz przede wszystkim w domu.

Myśl o sobie, żądaj od innych

Kiedy już zatrzymasz się obok miejsca wypadku i opanujesz emocje na tyle, że możesz zacząć działać, zacznij od oceny potencjalnych zagrożeń. Zapewnienie bezpieczeństwa przede wszystkim sobie nie jest przejawem egoizmu. To jedna z podstawowych zasad udzielania pierwszej pomocy. Uderzony przez przejeżdżający pojazd czy zarażony czymś przez kontakt z krwią poszkodowanego sam staniesz się kolejną ofiarą. Spójrz na miejsce wypadku, może jest tuż za zakrętem lub wniesieniem? Załóż kamizelkę odblaskową, rozstaw trójkąt ostrzegawczy w odpowiedniej odległości.

Pomagając, nie wahaj się również nie tyle prosić, co zażądać pomocy. Jeśli są inni świadkowie, wydaj im konkretne polecenia, np. wyjęcia telefonu i wezwania służb. Jeśli zebrała się grupka, na pewno będzie w niej wielu "zbaraniałych". Nie rzucaj w powietrze haseł typu "niech ktoś zadzwoni", bo bardzo możliwe, że nikt nie zadzwoni, tylko wskaż konkretnie, kto ma to zrobić.

Bardziej nie zaszkodzisz

Nie będę opisywał technik udzielania pierwszej pomocy. Po pierwsze dlatego, że mojemu tekstowi bliżej do felietonu, niż do szczegółowego poradnika. Temat jest zbyt obszerny. Po drugie, profesjonalni ratownicy i szkoleniowcy robią to dużo lepiej. Dlatego jeszcze raz namawiam do regularnego poszerzania wiedzy po okiem fachowców.

Podsumowując, kluczowe elementy, pomagające w opanowaniu własnej niemocy w obliczu wypadku to poczucie obowiązku, przekonanie o słuszności swojego postępowania i świadomość ochrony prawnej, jaką w tym momencie mamy oraz wiedza i odruchy pozwalające ją zastosować w praktyce. Do tego poczucie bezpieczeństwa na odpowiednio zabezpieczonym obszarze działania, dające odpowiednią swobodę. Pamiętaj - zazwyczaj nie możesz bardziej zaszkodzić, za to zawsze możesz pomóc. Warto z tego skorzystać.

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę