2000 km motorowerem Komar w ci±gu 61 godzin, Zapomniany wyczyn
2000 km motorowerem Komar w ciągu 61 godzin
Młodzi ludzie z Wrocławia pozazdrościli sławy kierowcom, którzy w ubiegłym roku ustanowili międzynarodowe rekordy Polskim Fiatem 125p, i podjęli interesującą próbę ustanowienia rekordu jazdy non-stop, na dystansie 2000 km, motorowerem Komar. Próbę podjęła szóstka uczniów z Wrocławia, byli to: Hanna i Piotr Gerberowie, Piotr Dąbrowski, Andrzej Jacobson, Piotr Krupa i Mirosław Malecki. (…)
Mimo różnych kłopotów, zwłaszcza wobec braku części zamiennych, które w czasie długiej rekordowej jazdy wymieniano z drugiej rozebranej maszyny, próba ustanowienia rekordu zakończyła się powodzeniem. Rano, 17 kwietnia br., po 61 godzinach nieprzerwanej jazdy motorowerem Komar, prowadzonego na zmianę przez szóstkę wspomnianych uczniów przejechano 2000 km, osiągając średnią blisko 33 km/h.
"Motor" 19 / 1974
Do wspomnianej próby rekordowej jazdy non-stop motorowerem Komar młodzi wrocławianie podeszli z ułańską fantazją i młodzieńczą spontanicznością, co nie przeszkadzało w ogromnej determinacji osiągnięcia najlepszego wyniku. Trudno powiedzieć, dlaczego bydgoski Romet czy ówczesny "monopolista" w działalności społeczno-motoryzacyjnej - Polski Związek Motorowe nie udzielili wsparcia młodym motorowerzystom.
Wrocławski rekord Komara miał jeszcze inny wymiar, wpisał się trwale w bogatą historię wyczynów dokonanych na krajowych pojazdach. Poza samochodem Warszawa, każdy pojazd produkowany u nas mógł pochwalić się jakimś trudnym wyczynem - Syrena przejechała na torze żerańskim non-stop 5000 km, skuter Osa na tym samym torze jeździł non-stop przez 24 godziny, Marek Michel na motocyklu WSK 125 objechał świat dookoła w 115 dni, w 1973 roku fascynowaliśmy się rekordową jazdą Polskiego Fiata 125p, a w 1974 roku do tej listy dołączył krajowy motorower Komar.
Rekord jazdy na Komarach
Przed niespełna rokiem emocjonowaliśmy się rekordową próbą Fiata 125p, walczącego z czasem i dystansem na podwrocławskiej autostradzie. Od minionego poniedziałku do wczoraj kolejną porcję motorowych emocji - choć w znacznie skromniejszym wymiarze - dostarczyli mieszkańcom Sępolna i okolic uczniowie XI Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Spółdzielczej. Piątka siedemnastoletnich "kierowców", uczniów dziesiątej klasy: Piotr Gerber, Piotr Dąbrowski, Andrzej Jacobson, Piotr Krupa, Mirosław Marecki oraz "amazonka" z siódmej klasy Hanna Gerber, podjęli próbę przejechania non-stop 2000 km motorowerem marki Komar.
Przez trzy doby aleja wiodąca do Stadionu Olimpijskiego przypominała "dorosły" tor rajdowy. Kolorowe plansze: "Komar rekord", "Rekord 2000 km" itp.; barwne stroje kierowców ozdobione podobnymi napisami; namiot-motel; punkt chronometrażowy; punkt serwisowy; no i - rzecz oczywista - punkt odżywczy, wspomagany solidnymi wałówkami od rodziców i kolegów. Wszystko jak na wielkim rekordzie. "Magazynem" części zamiennych była druga maszyna, z której w razie potrzeby wymontowywano konieczne detale. A że defektów było sporo, a części zbyt mało, rekordowa próba przedłużyła się o kilkanaście godzin.
Motorowery w PRL – rzecz o motoryzacji i nie tylko...
Przedwojenna historia to krajowe „setki”, które były ówczesnymi motorowerami. Pamiętne marki: SHL, Podkowa, Niemen, Perkun, Wul-Gum oraz spora gama pojazdów zagranicznych. Powojenna historia motorowerów rozpoczęła się zaś w 1956 roku od modeli Ryś i Żak. Niedługo po nich pojawiły się pierwsze Komary. W kolejnych latach to właśnie motorowery były najliczniej produkowanymi pojazdami silnikowymi w naszym kraju. Każdego roku na rynek trafiało ich 150–200 tysięcy. Krajową produkcję wspierał import między innymi takich marek jak Simson czy Jawa.
O TYM WŁAŚNIE JEST TA KSIĄŻKA "MOTOROWERY W PRL" »
Młodzi kierowcy zdani byli wyłącznie na własne siły, bowiem pomoc PZMot., PZU, WOSTiW-u ograniczał się w zasadzie do dobrych rad i życzeń. Także bydgoski Romet - producent Komarów - poprzestał wyłącznie na liście z życzeniami sukcesów. A szkoda! Tę moto-zabawę można było wykorzystać do dalszej popularyzacji sportów motorowych, zwłaszcza wśród najmłodszych, oraz do zebrania wielu informacji technicznych służących doskonaleniu produkcji bydgoskich motorowerów. (…).
"Wieczór Wrocławia" 100/1974 (29 kwietnia 1974)
Po ponad 40 latach tak wydarzenie to wspomina Piotr Gerber: była to dla nas świetna zabawa, choć ze wszystkich sił walczyliśmy o jak najlepszy wynik. Inspiracją do tego wyczynu była rekordowa jazda Polskiego Fiat 125p, która odbyła się rok wcześniej. Nasz wynik został uznany za bardzo dobry, średnia prędkość na dystansie 2000 km wyniosła 33 km/h. Po latach mogę stwierdzić, że dało nam to sporo doświadczenia dotyczącego jazdy i naprawy pojazdu. (wypowiedź przesłana Tomaszowi Szczerbickiemu 4 lipca 2017 roku)
W przypadku Piotra Gerbara - wówczas siedemnastolatka - był to zapewne wartościowy impuls rozwoju jego zainteresowań. W ostatnich latach, poza licznymi obowiązkami zawodowymi, Piotr Gerber jest twórcą m.in. dwóch muzeów techniki (Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku w Jaworzynie Śląskiej oraz Walcownia - Szopienice w Katowicach) oraz właścicielem jednej z największych kolekcji motocykli amerykańskich w Polsce oraz sporego zbioru polskich motorowerów.
Tomasz Szczerbicki
Dziennikarz i autor książek: tomasz-szczerbicki.pl
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze