Zanim Star i Jelcz wystartowały w Dakarze. Pierwsza Jazda Terenowa
Ekscytujemy się dziś rywalizacją w rajdzie Dakar 2022. Trzymamy kciuki za naszych zawodników. Od kilkunastu lat w grupie motocyklistów wystawiamy naprawdę mocnych zawodników. Mało tego, mamy tu nawet sztafetę pokoleń - wielokrotnego uczestnika rajdu Dakar Marka Dąbrowskiego zastąpił jego syn - Konrad.
Wierni kibice tego rajdu pamiętają zapewne, że nasze początki w tej rywalizacji zapoczątkowały w 1988 roku ciężarówki Star i Jelcz. Był to jeszcze czas PRL. Później, w nowych realiach politycznych i gospodarczych, możni sponsorzy finansowali starty Polaków w rajdzie Dakar (wcześniej Paryż - Dakar) różnymi pojazdami - motocyklami, samochodami i quadami.
Sięgnijmy jednak jeszcze wcześniej i zobaczmy, kiedy zapoczątkowano w Polsce samochodowa rywalizację po bezdrożach.
Początki automobilowych zmagań na bezdrożach, w amatorskim wydaniu sportowym, mają swe początki w latach 30. Pierwsze samochodowe, typowo terenowe, zawody odbyły się w Polsce przed II wojną światową. Impreza nosiła nazwę "Pierwsza Jazda Terenowa" a jej organizatorem był Automobilklub Polski. Wszystko działo się w jesienną niedzielę, 9 października 1938 roku, w Puszczy Kampinoskiej.
(…) Pierwsza polska terenówka !!! Doczekaliśmy się wreszcie imprezy niezmiernie "smakowitej" zarówno z punktu widzenia wysiłków kierowców i osady samochodu oraz sprawdzianu wartości i możliwości pojazdu w bardzo ciężkich warunkach, jak również z punktu widzenia efektów, jakie dają widzowi tego rodzaju "zapasy" z piaskiem i wodą. Jesienna terenówka była rzeczywiście wspaniałym "deserem", jakim Komisja Sportowa Automobilklub Polski poczęstowała zwolenników sportu samochodowego na zamknięcie tegorocznego sezonu.(…)
Tak rozpoczynał relację z tej imprezy magazyn motoryzacyjny AUTO, w numerze listopadowym z 1938 roku. Parząc z perspektywy, impreza ta była dodatkowo ciekawa ze względu na stan dróg w tamtym czasie oraz pojmowanie pojęć - "droga normalna" i "bezdroże". Standard nie jednej z "normalnych dróg" w owych latach, był o wiele gorszy niż nie jeden "Odcinek Specjalny" w obecnych rajdach samochodów terenowych!
Samochody, które wystartowały w tym wyścigu, były to zwykłe seryjne modele z niewielkimi, indywidualnymi modyfikacjami (wzmocnione zawieszenia, zmienione opony, specjalnie zabezpieczony - przed wodą i piachem - silnik oraz osprzęt, itp.). Jedyne uterenowione auto - Polski Fiat 508 Łazik - wystawiło wojsko, które potraktowało tą nietypową cywilną imprezę sportową, jako kolejny sprawdzian sprzętu i umiejętności kierowców. Ciekawostką jest fakt, że wojsko planowało wystawić do rywalizacji ok. 6 - 8 załóg, ale ze względu na pełną mobilizację zdecydowano się na uczestnictwo tylko jednego samochodu reprezentującego Armię Polską. Była to dopiero jesień 1938 roku, a już wyraźnie było czuć nadchodzący konflikt.
Na starcie zawodów, w niedzielny poranek, stanęły 23 załogi. Do mety dojechało zaś 21. Dwa auta wycofały się, pierwsze z powodu defektu pojazdu, drugie z powodu kolizji z drzewem. Armia Polska wystawiła jedną załogę, która jechała w barwach Wojskowego Klubu Sportowego. Poza tym najliczniej reprezentowane były Automobilkluby: łódzki - 6 załóg i Polski (warszawski) - 12 załóg. Resztę uczestników stanowili zawodnicy niezrzeszeni.
Prototypy. Samochody w PRL – rzecz o motoryzacji i nie tylko...
Jest to opowieść o prototypach samochodów osobowych, które powstały w Polsce w latach 1945 – 1990. Wiele z tych auto było napędzane silnikami motocyklowymi.
KSIĄŻKĘ "PROTOTYPY. SAMOCHODY W PRL" KUPISZ TUTAJ »Wracając do aut, jakie uczestniczyły w tej imprezie, na uwagę i wielkie uznanie zasługuje fakt, że większość z nich stanowiły małe samochody z silnikami o pojemności skokowej ok. 900 - 1500 cm³ i mocach rzędu 25 - 35 KM. Z aut dużych i średnich, w pierwszej "Terenówce", wystartowały tylko: trzy Chevrolety oraz po jednym: Steyr 120, Steyr 220, Aero 50 i Mercedes 170 V. Małe auta, które brały udział w rajdzie to: siedem Polskich Fiatów 508 III Junak, jeden wojskowy uterenowiony Polski Fiat 508 "Łazik", dwa samochody DKW z dwusuwowymi silnikami, dwa Fiaty 1100 i po jednym samochodzie Fiat 1500, Opel Kadet, Steyr 50 oraz Skoda Popular.
Trasa pierwszej "Terenówki" liczyła 120 km, z czego odcinek terenowy - 85 km - wiódł piaszczystymi drogami i bezdrożami Puszczy Kampinoskiej i okolic Warszawy. Tu trzeba było pokonać również dwa brody wodne, które okazały się najbardziej widowiskową częścią tej imprezy i miejscem największego sprawdzianu dla pojazdów i ich załóg. Trzeba zaznaczyć, że w startujących samochodach oprócz kierowcy i pilota znajdowały się jeszcze 1 lub 2 osoby załogi. W praktyce były to osoby, pomagające wypychać samochód z brodów i głębokiego piasku. Niekiedy jednak siła i zaangażowanie tych ludzi nie wystarczały i trzeba było sięgnąć po "obcą pomoc", która jednak wiązała się z otrzymaniem punktów karnych. "Obcą pomoc" stanowiły wojskowe ciągniki gąsienicowe i ciężarówki, rozmieszczone na najtrudniejszych odcinkach trasy. Jak podkreślali komentatorzy tej imprezy, właśnie od zaangażowania załogi zależał w dużym stopniu wynik poszczególnych zawodników. Jeżeli, ktoś wziął zbyt "delikatną" załogę mógł zapomnieć o czołowej lokacie.
Uczestnicy imprezy to ówczesna śmietanka polskiego automobilizmu, z tak znamienitymi nazwiskami jak: Mazurek, Jakubowski, Sokopp, hr. Tyszkiewicz, dlatego warto wspomnieć również o wynikach, gdyż są one wymownym dowodem ducha walki, poświęcenia i umiejętności zawodników. Zwycięzca, Aleksander Mazurek jadący Chevroletem, uzyskał średnią prędkość na całej trasie przejazdu 64 km/h oraz średnią prędkość 54,5 km/h na 85 km odcinku terenowym, obfitującym w liczne piachy, doły, gliny i brody. To zwariowane tempo tak skomentowali członkowie załogi A. Mazurka: (...) aby osiągnąć ten rezultat Mazurek musiał wyzyskać wszystkie możliwości swojego wozu i żeby nie pasy przybite do podłogi wozu, za które trzymaliśmy się w czasie jazdy, nikt by z osady wozu bez potłuczeń nie dojechał do mety ( ...).
Klasyfikacja 10 pierwszych pozycji Pierwszej Jazdy Terenowej Automobilklubu Polski
Klasyfikacja ogólna |
ZAWODNIK |
SAMOCHÓD |
PRZYNALEŻNOŚĆ KLUBOWA |
1 |
Aleksander Mazurek |
Chevrolet |
Automobilklub Polski |
2 |
Edward Sokopp |
DKW |
Automobilklub Polski |
3 |
Józef Jakubowski |
DKW |
Nie stowarzyszony |
4 |
Kpt. Stanisław Grąbczewski |
P. Fiat 508 Łazik |
Wojsk. Klub Sportowy |
5 |
Jan Skarżyński |
Polski Fiat 508 |
Automobilklub Polski |
6 |
Stefan hr. Tyszkiewicz |
Mercedes 170 V |
Automobilklub Polski |
7 |
Tadeusz Rozenblatt |
Fiat 1100 |
Nie stowarzyszony |
8 |
Stefan Grosman |
Fiat 1500 |
Automobilklub Łódzki |
9 |
Roman Piwoński |
Polski Fiat 508 |
Automobilklub Polski |
10 |
Lucjan Grabski |
Polski Fiat 508 |
Nie stowarzyszony |
Mimo wielkiego wysiłku fizycznego i psychicznego, jakiego wymagała od uczestników ta impreza, a może właśnie dlatego, oceny pierwszej "Terenówki" były bardzo entuzjastyczne. Potwierdzeniem tego było, w sierpniu 1939 roku, zgłoszenie ponad 60 zawodników, chcących wystartować w II Terenówce - jesienią tegoż roku. Do tej imprezy jednak nie doszło, z powodu wybuchu wojny.
Zawodnicy podkreślali duże znaczenie przygotowania taktyki jazdy oraz umiejętności kierowcy, a dopiero w drugim rzędzie moc samochodu. Taki stan rzeczy dawał możliwość rywalizacji, na równym poziomie, zarówno małym jak i dużym autom. Sprzyjało to rozwojowi amatorskiego uprawiania sportu samochodowego. Wyścigi drogowe, w owym czasie, w wyraźny sposób faworyzowały auta duże i mocne, a co za tym szło drogie. Dlatego też opinia publiczna z wielką radością przyjęła tą nową formę sportu samochodowego, dostępną dla szerszej rzeszy pasjonatów automobilizmu.
Tomasz Szczerbicki
Dziennikarz i autor książek: tomasz-szczerbicki.pl
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze