Ścigacz.pl

Wielka Gala Mistrzów Sportu Motocyklowego tradycyjnie wyznacza kres sezonu. W minioną niedzielę w Centrum Olimpijskim w Warszawie najlepsi zawodnicy 2019 roku zostali udekorowani w obecności licznie zgromadzonej publiczności. Zanim odetchniemy na krótką chwilę przed ponownym gorączkowym okresem przygotowań do kolejnych motocyklowych zmagań zapraszam na kilka zdań podsumowania.

Supersport 300

Debiut klasy mistrzowskiej wyścigów młodzieżowych wygenerował nową młodą gwiazdę naszego środowiska czyli Mateusza Hulewicza z Wójcik Racing Team. 18-latek z Grudziądza swoją niepodważalną dominację okrasił nie tylko rekordem Toru Poznań (1:46.031), ale także solidnymi występami w międzynarodowej serii Alpe Adria. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że po Piotrku Biesiekirskim i Danielu Blinie jest kolejnym naszym rodzimym "towarem eksportowym", o który należy odpowiednio zadbać. Za jego plecami rozegrała się bitwa o kolejne miejsca na podium z których zwycięsko wyszli Krzysztof Borys oraz Filip Kurek. Na uwagę zasługuje także piąty w klasyfikacji Kamil Barcik, który jako jedyny był w stanie w poszczególnych wyścigach przeciwstawić się dominacji Kawasaki Ninja 400 dosiadając Yamahy R3.

Sport 300

Wygrany sezonu Wiktor Ostrowski zwycięstwo wyrwał doświadczeniem nabytym w sezonie 2018 oraz równą jazdą na wysokim poziomie we wszystkich odsłonach minionego roku. Dosłownie kilka punktów zabrakło do finalnego sukcesu Tomaszowi Jarzombkowi, który rozkręcał się z wyścigu na wyścig, nie mając sobie równych na krętych torach kartingowych. Trzecie miejsce przypadło Mateuszowi Wąsowskiemu, jedynemu zawodnikowi na KTM RC390. Na specjalne wyróżnienie zasłużył także szósty w klasyfikacji końcowej Szymon Rudak, który bez wątpienia wykonał największy postęp w sezonie, wykazując kolosalną różnicę w rzemiośle wyścigowym z początku i końca rywalizacji w 2019.

Sport 250

W najniższej klasie także mieliśmy do czynienia z bezapelacyjnym dominatorem czyli Krzysztofem Dzikowskim z Motokenner Racing Team. Odnosząc dziesięć zwycięstw w sezonie nie pozostawił nikomu złudzeń na końcową wygraną. Drugie miejsce przypadło Tomaszowi Nosalowi, zawodnikowi doświadczonemu w pokrewnych dyscyplinach motorsportu, który dysponował najlepszym pakietem w stawce. Końcowe podium uzupełnił po bardzo zaciętej walce najmłodszy zawodnik w wyścigach, 13-letni Mateusz Molik. Przeglądając tabelę także tej klasy należy zatrzymać się na chwilę przy czwartym Marcinie Zapertym. Po trzech sezonach spędzonych w "ćwiartkach" bez sukcesów wreszcie wzniósł się na bardzo wysoki poziom, który pozwolił mu do końca walczyć o premiowane pucharowe miejsca.

Rozwój małych klas - analiza

Suche dane statystyczne nie są w stanie zobrazować tego, że padok WMMP w Poznaniu podczas połączonych rund Mistrzostw i Pucharu Polski zaczął być dominowany przez jeźdźców z wyżej omówionych klas, zarówno w ogólnej przestrzeni jak też budując profesjonalne boxy. Co więcej, rywalizacja "trzysetek", na której zapełnionych jest przeciętnie trzydzieści pól startowych, stała się największą wizualną i emocjonalną atrakcją wyścigowego weekendu. Sklasyfikowanych w sumie 52 zawodników małych pojemności to już pokaźna siła w naszym środowisku.

Poziom sportowy także widocznie wzrósł w porównaniu z poprzednimi latami. Liczba małych maszyn poruszających się tempem 1:46 - 1:49 zaczyna robić wrażenie nie tylko na kibicach, ale też na zawodnikach wyższych klas. Niedosyt wciąż jednak jest odczuwalny, jeśli spojrzymy na przekrój wiekowy uczestników. Niestety, ale zawodników niepełnoletnich wciąż można policzyć na palcach jednej ręki. Spora grupa nazwisk w wieku 20+ to jednak za mało, aby mieć bliską perspektywę zawojowania międzynarodowych serii w niedalekiej przyszłości.

Bardzo cieszy natomiast fakt, że pomijając jeden incydent w klasie Sport250, wszystkie wyścigi odbyły się w bezpiecznych warunkach z zachowaniem ostrożności i szacunku wobec konkurentów. Dobra atmosfera jest bardzo doceniana przez debiutantów, którzy podkreślają rodzinny klimat, szczególnie na małych obiektach kartingowych.

Plany na 2020

Prawdopodobnie poza kosmetycznymi zmianami w Supersport300 (m.in. nowe limity obrotów) wynikających z odgórnych zmian przepisów w WSSP300 w pozostałych klasach nic się nie powinno zmienić. Jedyną nowością, której należy bardzo dopingować to udział prototypowych motocykli moto5, popularnej klasy na półwyspie Iberyjskim przeznaczonej dla juniorów (12-15 lat), która ma szanse gościnnie startować przy Sport250.

Jest to duża szansa na wzrost frekwencyjny młodzieży, która miałaby szansę płynnie przejść w świat wyścigów z bardzo obleganych klas Pucharu Polski Pit Bike SM. Liczymy tutaj na dużą inicjatywę szkoły Jakuba Wróblewskiego, która opiekuje się naszym jedynym przedstawicielem w tegorocznej selekcji Red Bull MotoGP Rookies Cup Milanem Pawelcem oraz zespołu Motormania Kidz GP - obiecujących podopiecznych Piotra Surowca.

Zmianie może ulec pula obiektów, na których przyjdzie stoczyć kolejne batalie. Klasa mistrzowska Supersport300 uzależniona będzie od nowego włoskiego promotora rozgrywek Alpe Adria. Miejmy nadzieje, że zagraniczne rundy uda się rozegrać na torach krajów ościennych bez konieczności dalekich wycieczek na półwysep Apeniński. Zawodnicy klas pucharowych natomiast coraz bardziej narzekają na "przestarzały" Koszalin oraz "nudny" Radom pomimo jej perfekcyjnej organizacji. Jest wielce prawdopodobne, że otworzą się nowe opcje na urozmaicenie rywalizacji na torach w Słomczynie oraz w Starym Kisielinie.

Do zobaczenia w sezonie 2020.