Pierwotniak w mózgu zmienia nas w skłonne do ryzyka zombie
Tytuł artykułu brzmi jak skrócona zajawka horroru klasy B, ale dotyczy jak najbardziej prawdziwych sytuacji. Jeden z pierwotniaków, o swojsko brzmiącej nazwie Toxoplasma Gondii, niszczy określone obszary mózgu człowieka, który wpada wtedy w euforię i staje się skłonny do ryzykownych zachowań - również na drodze.
Źródłem tego, co nazywamy często ułańską fantazją, nie muszą być wcale wrodzone skłonności danej osoby. Diabełek siedzący na ramieniu i namawiający do złych rzeczy może mieć bardzo niepozorną formę. Niewidoczny gołym okiem, mierzący zaledwie kilka mikrometrów długości pierwotniak Toxoplasma Gondii jest właśnie takim ukrytym manipulatorem.
Szybki rzut oka do Wikipedii daje obraz niecnych postępków tego małego cwaniaka. Jego głównym żywicielem są koty. Toxoplasma Gondii żerują w ich układzie pokarmowym, gdzie również się rozmnażają. Zygoty trafiają wraz z odchodami na zewnątrz, gdzie często są zjadane przez myszy i szczury. Pierwotniaki czynią w ich mózgach spore spustoszenie, sprawiają m.in. to, że gryzonie przestają bać się zapachu kotów i są przez nie zjadane. Krąg życia Toxoplasma Gondii się zamyka, przy jego czynnym udziale.
Skąd nagle kącik biologiczny w portalu motocyklowym? Stąd, że pierwotniak ten często przedostaje się również do organizmów ludzi. Szacuje się, że jest nim zarażona około jedna trzecia ludności świata, a w niektórych rejonach nawet 95% populacji. Toxoplasma Gondii robi swoją robotę również w ludzkich mózgach, a konkretnie w ciele migdałowatym, odpowiadającym za uczucie strachu. Zniszczone komórki nie są w stanie ostrzec swojego właściciela o niebezpieczeństwie. Co gorsza, pierwotniaki są w stanie sztucznie wytworzyć i dostarczyć w odpowiednie obszary mózgu dopaminę, dającą nam poczucie szczęścia.
Efekty są łatwe do przewidzenia - osoba zainfekowana łatwo popada w euforię i jest skłonna do ryzykownych zachowań. Zaobserwowano ponadto, że mężczyźni stają się zazdrośni, a kobiety otwarte i ufne. Obecność Toxoplasma Gondii stwierdza się często w ciałach samobójców, a także ofiar wypadków drogowych, szczególnie tych spowodowanych brawurową jazdą.
Jeśli więc stwierdzasz u siebie skłonności do szybkiej jazdy motocyklem nawet w niesprzyjających warunkach, a po zakończonym rajdzie schodzisz z maszyny i zastanawiasz się, dlaczego zrobiłeś to co zrobiłeś - warto przebadać się pod kątem obecności tego pierwotniaka w organizmie. Być może jesteś zmanipulowany przez wroga, którego nie jesteś w stanie dostrzec.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeMoże najwyższa pora w tym świecie w którym tylko czyhają na nas te wszystkie choroby cywilizacyjne warto kupić kota??? W końcu podwyższona dopamina i obniżony próg strachu nie brzmi źle...
OdpowiedzMam kota od dwoch lat ale raczej nie zauwazylem u mnie owych zmian. Caly ten artykul wydaje mi sie raczej sciema. Gdyby to naprawde dosiegalo jednej trzeciej ludzi na swiecie to chyba byloby o tym nieco glosniej. Poza tym masa ludzi powodujacych wypadki moglaby uzyc tego w sadzie jako obrony, ze byl po wplywem eehhkm kociej bakterii i nic za to nie moze.
Odpowiedz