W miniony weekend na torze Slovakiaring zawodnicy Rabin Racing Team walczyli o jak najlepsze rezultaty w kończącym się, niespotykanym sezonie 2020. Lider zespołu Kamil Barcik odniósł podwójną wygraną w nisko obsadzonej klasie Supersport300. Dużo ciekawiej przebiegła walka Tomasza Jarzombka, który w Sport250 zajął drugie miejsce. Trzeci zawodnik zespołu, 12letni Kacper Raniszewski, niestety z powodów niezależnych od siebie musiał odpuścić swój start w tej rundzie.

Tomasz Rabiński (manager): - Cieszę się, że słowacka ruda doszła do skutku, bo do ostatnich dni wszyscy przypuszczali, że w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego, organizatorzy odwołają wyścigi. Tak więc przyjechaliśmy na "wariackich papierach", ale dzięki sprawnej pracy całej ekipy zdążyliśmy na czas zapewnić warunki naszym zawodnikom do rywalizacji.
Niestety przez całe zamieszanie na zawody nie dotarło wiele ekip. Przez to rywalizacja w klasie Supersport300 spadła na dalszy plan i zamieniła się w pracę nad rozwojem naszej Yamahy R3, która została wzbogacona elektroniką Solo Engeneering rodem z WSSP300.
Niesamowite emocje przeżyliśmy wraz z Tomkiem Jarzombkiem, który podjął niesamowitą walkę o Puchar Polski Sport250. Pomimo tego, że nie wygrał, jestem bardzo zadowolony z postępów, które zrobił i z tempa, które reprezentuje na mało konkurencyjnej maszynie. Potencjał, który w nim drzemie jest wielki.
Dziękuję także naszym partnerom, którzy w tych trudnych czasach są ciągle przy nas i nieustannie nas wspierają.

Kamil Barcik (Supersport300): - Nie był to dla mnie ciekawy weekend od strony wyścigowej. Żałuję, że na zawody nie stawił się nikt z moich bezpośrednich rywali. Zwycięstwo w tej klasie w tym wypadku nie jest żadnym wyczynem i tym samym traktuję je humorystycznie. Cieszę się jednak, że wraz z zespołem mieliśmy trochę luzu, aby przetestować nową elektronikę w mojej Yamasze R3 z systemem 2D do zbierania danych. Po zeszłorocznej pracy z podstawową wersją datalogerów otworzył się dla nas ocean nowych możliwości.
Dziękuje całej ekipie za kolejny rok zaangażowania w mój rozwój, bo pomimo braku ciągłości startów czuję, że cały czas utrzymuję wysoką formę. Jak zwykle także dziękuję za wsparcie mojej żonie, rodzinie i wszystkim kibicom.

Tomasz Jarzombek (Sport250): - Z pokorą przyjąłem brak wygranej w Pucharze Polski, bo mam już świadomość jak nieprzewidywalny jest motorsport. Kwestia, która zaważyła to błąd przy redukcji biegów na szóstym zakręcie w ostatnim okrążeniu. To już drugi rok z rzędu, kiedy muszę zadowolić się drugim miejscem w klasyfikacji końcowej, ale to motywuje mnie jeszcze bardziej przed kolejnym. Serdeczne gratuluje Jurandowi Kuśmierczykowi zwycięstwa oraz postępu, którego dokonał w krótkim czasie i dziękuję mu za czystą walkę.
Cały sezon przepracowałem bardzo ciężko, aby ciągle podnosić swoje umiejętności. Dzięki intensywnym treningom na szkoleniach Duszanteam oraz analitycznej pracy z moim zespołem na wyścigach czuję, że wciąż robię progres i to się dla mnie najbardziej liczy. Dziękuję bardzo im wszystkim, bo na każdym kroku przekonuje się, że wykonują dla mnie kawał dobrej roboty.