Wiosenna pobudka. Jak zrobiæ przegl±d motocykla po zimie i kwarantannie
Dobre przygotowanie motocykla do zimowania to niemalże gwarancja bezproblemowego wiosennego uruchomienia. Mimo to, przed wyruszeniem w pierwsza trasę powinniśmy wykonać przy naszej maszynie kilka czynności.
Najważniejszą sprawą jest zamontowanie do motocykla odpowiednio zadbanego, naładowanego akumulatora. Jeśli jednak zapomnieliśmy o baterii przez całą zimę, najczęściej ratunkiem jest tylko wymiana. Jeśli nasz akumulator przeleżał kilka miesięcy w nieogrzewanym garażu, mamy bardzo małe szanse, że nawet po ładowaniu uda się utrzymać jego parametry.
Nie ma co reanimować akumulatora na siłę - we współczesnych motocyklach zapomnijmy o starcie na pych. To nie tylko rozrusznik potrzebuje prądu, ale także cała elektronika, włączając w to układ wtryskowy i zapłonowy. Nie za dobrym pomysłem jest także rozruch z kabli podłączonych do akumulatora pracującego samochodu. W ten sposób nie uratujemy naszej baterii, a przy gwałtownym odłączeniu źródła zasilania możemy narobić bałaganu z elektroniką motocykla. W jakich sytuacjach można więc posilić się obcym źródłem zasilania? W przypadku lekko nadwyrężonej baterii, można się podłączyć do większego akumulatora (przy zgaszonym silniku dawcy).
Czyste paliwo
W przypadku motocykli gaźnikowych, podstawą jest napełnienie komór pływakowych świeżym paliwem (w czasie zimowania powinny być one puste). Ustawiamy więc kranik na PRI, a jeśli nie ma takiej możliwości, zdajemy się na pompę paliwa. Jeśli nie spuściliśmy paliwa na zimę, trzeba to zrobić teraz i od nowa napełnić gaźniki. Rzadko kiedy motocykl zapali na starej, zwietrzałej benzynie. W przypadku motocykli z wtryskiem paliwa, nie ma tego typu problemów, chyba że na zimę zostawiliśmy dosłownie resztkę paliwa. Jeśli tak się stało, dotankujmy z kanistra chociaż 5 litrów świeżutkiej benzyny.
Oleje i płyny
Warto również zerknąć na poziomy najważniejszych płynów, ze szczególnym naciskiem na olej. Nie wymieniliśmy go przed zimowaniem? Zróbmy to więc teraz!
Sprawdźmy także poziom płynu chłodniczego. Płyn wykonany w technologii krzemianowej IAT (zazwyczaj barwiony na kolor niebieski lub zielony), wymaga zazwyczaj wymiany co 2 lata, płyn bezkrzemianowy OAT (zazwyczaj w kolorze różowym lub czerwonym) co 3-4 lata. Starzeje się on nie tylko podczas jazdy, ale także kiedy motocykl stoi. Podczas użytkowania stopniowo spada skuteczność ochrony przed korozją, zamarzaniem i przegrzaniem.
Koniecznie trzeba zajrzeć do płynu hamulcowego i sprzęgłowego. Zawsze w czasie zimy mogło dojść do wycieków. Zwróćmy uwagę na ślady pod motocyklem - wszelkie podejrzane plamy powinny być dla nas znakiem ostrzegawczym. Sprawdzenia hamulców nie powinniśmy ograniczyć do samych płynów.
Przed ruszeniem w trasę koniecznie musimy upewnić się, że hamulce trzymają ciśnienie. Zdarza się, że podczas zimowania układ sam z siebie może się zapowietrzyć (niestety uszczelnienia zacisków nie zawsze są w 100% szczelne dla powietrza, nawet jeśli nie występuje wyciek płynu). Co zrobić w takim wypadku? Wymienić płyn hamulcowy i dokładnie przejrzeć wszystkie przewody i zaciski.
Wiosenne powietrze
Nawet najlepiej zimowany motocykl, wraz z nadejściem wiosny może nie mieć prawidłowego ciśnienia w oponach. Niewielkie spadki są jak najbardziej dopuszczalne - często wynikają ze zmian temperatury, czy niewielkich rozszczelnień na połączeniu opony z felgą. Podejrzany może być całkowity "kapeć", w takim przypadku konieczne może być szczegółowe sprawdzenie ogumienia, felg i wentyli.
Jeśli opona jest odgnieciona w jednym miejscu (do czego nie powinniśmy dopuścić, przestawiając motocykl co 2-3 tygodnie), możemy na jakiś czas napompować ją z zapasem. Pół bara powyżej normy będzie wystarczające, nie przekroczymy wtedy dopuszczalnego ciśnienia. Oczywiście przed wyruszeniem w trasę, wracamy do prawidłowej wartości.
Psiknąć tu i tam
Sprawdźmy wszystkie ruchome elementy motocykla - klamki, dźwignie nożne, manetkę gazu. Czy wszystko pracuje lekko i bez zacięć czy pisków? Jeśli nie, zastosujmy odpowiedni do miejsca smar. W każdej instrukcji obsługi motocykla znajduje się informacja, jakie środki stosować do konkretnych elementów. Bardzo dobrze, jako uniwersalny środek smarujący, sprawdza się smar silikonowy w sprayu.
Gdzie trzeba, doda on możliwość poślizgu, nie niszcząc przy tym elementów wykonanych z gumy czy plastiku. Przyda się także smar do łańcucha - przed pierwszą jazdą warto dodać jego nową warstwę. Jeśli zaś zostawiliśmy łańcuch brudny i zardzewiały, niezbędne będzie także jego mycie. Możemy do tego użyć specjalnego środka bądź nafty. Pierwsza metoda jest z pewnością szybsza i wygodniejsza.
Elektryka
Przed pierwszym wyjazdem nie możemy zapomnieć o światłach. Sprawdźmy, czy wszystkie żarówki są sprawne, a może coś nie kontaktuje we wtyczkach? W tym przypadku może pomóc elektro-spray - środek czyszczący styki, a jednocześnie poprawiający przepływ prądu. Sprawność całej instalacji elektrycznej w dużej mierze zależy od warunków zimowania. Wilgoć nie jest sprzyjająca i możemy spodziewać się problemów. Wisienką na torcie niech będzie ustawienie aktualnego czasu na zegarku naszego motocykla.
Mycie i pucowanie
Zadbanie o wizualną stronę motocykla nie jest oczywiście obowiązkowe. Ale który prawdziwy pasjonat jednośladów nie lubi samodzielnie zadbać o swoją maszynę? Niech zatem w ruch idzie szampon lub specjalistyczny preparat do czyszczenia, a potem odpowiednie środki do pielęgnacji metalowych części, lakieru i plastików. Warto na pierwszą wiosenną trasę ruszyć nie tylko motocyklem sprawdzonym pod względem technicznym, ale także ładnym.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze