UE chce zakazać ujawniania nagrań z kamerek rejestrujących jazdę
Europejska Rada Ochrony Danych w najnowszych zaleceniach dla administratorów danych oraz odpowiednich urzędów poszczególnych krajów stwierdza, że popularne kamerki samochodowe (i motocyklowe) mogą naruszać przepisy dotyczące RODO. Jednym ze skutków tej interpretacji może być delegalizacja popularnych kanałów na YouTube, publikujących kompilacje niebezpiecznych zachowań kierowców.
Kamerki samochodowe dokonały pewnej rewolucji na polskich drogach. W tej chwili są często jedynym źródłem pewnej informacji w sytuacjach spornych, potrafią również uchronić przed niesłusznym mandatem. Nagrania przypadkowych świadków niebezpiecznych zachowań, wymuszeń czy kolizji pełnią również ważną funkcję edukacyjną. Kanały YT zbierające i publikujące takie nagrania, jak Polskie Drogi czy Stop Cham mają miliony wyświetleń.
Wygląda jednak na to, że najnowsze zalecenia EROD mogą położyć kres swobodnej publikacji tych filmów. Szczególnie rygorystycznie odnoszą się do pojazdów służbowych, które według tych wytycznych nie mogą swobodnie przetwarzać danych osobowych (za które uważa się tablice rejestracyjne oraz wizerunki przechodniów), a jeśli mają na pokładzie kamerkę, muszą być specjalnie oznaczone - tak żeby spełnić wymogi art. 13 RODO, określającego obowiązki informacyjne.
Jeśli chodzi o kamerki montowane w prywatnych autach i motocyklach, według interpretacji EROD nie będą one mogły pracować w trybie ciągłym, co już na wstępie poddaje w wątpliwość sens ich stosowania. W końcu wypadki oraz inne groźne sytuacje zdarzają się zazwyczaj zupełnie niespodziewanie. Uznano jednak, że możliwość nagrania wypadku jest mniej istotna, niż naruszenie praw osób uwiecznionych na filmie. Nie będzie można również takich nagrań swobodnie publikować w internecie.
EROD zaleca również szybkie kasowanie zgromadzonych materiałów, a w przypadku zarejestrowania zdarzenia drogowego, przekazanie policji tylko fragmentu z tym zdarzeniem. Nie wiemy jeszcze, jak do tych wytycznych podejdzie polski Urząd Ochrony Danych Osobowych, ale najprawdopodobniej wprowadzi je w życie w niezmienionej formie. Może to oznaczać praktyczny kres stosowania bardzo skutecznego narzędzia w walce z drogową patologią. Szczerze mówiąc idea ochrony danych osobowych w tym przypadku zupełnie do nas nie przemawia.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze