ILE?! Absolutny rekordzista w ilości podejść do egzaminu na prawo jazdy
Przejściowe trudności ze zdaniem egzaminu na jedną lub kilka kategorii prawa jazdy miała prawdopodobnie większość z nas. Jednak pewien kandydat na kierowcę ze świętokrzyskiego pobił wszelkie rekordy pecha i pewnie przy okazji zdrowego rozsądku. W WORD w Kielcach zostawił małą fortunę.
Kiedy mijamy na drogach innych kierowców, nie znamy ich historii. A ta potrafi być naprawdę burzliwa i zasiać poważne wątpliwości co do zdolności delikwenta do prowadzenia auta czy motocykla. Wpływa to oczywiście na bezpieczeństwo nas wszystkich.
Rekordowy przypadek z Kielc podnosi ciśnienie, i to niezbyt delikatnie. Jeden z kandydatów na kierowcę do egzaminu teoretycznego podchodził równe 100 razy. Słownie - STO! W praktyce okazał się już znacznie skuteczniejszy, zaliczając ją za 53 razem. Biorąc pod uwagę koszty egzaminów i dodatkowych jazd, zostawił w kieleckim WORD i szkołach jazdy dobre kilkanaście tysięcy zł.
Rozumiemy chorobliwy stres w sytuacji egzaminu i wielokrotne podejścia ludzi, którzy po krótkim czasie dobrze radzą sobie w ruchu drogowym. W tym przypadku komuś powinna się jednak zapalić czerwona lampka, zanim nad miejscem jakiegoś przykrego zdarzenia rozbłysną niebieskie.
Źródło: echodnia.eu
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzea podobno wordy nie mają kasy?
OdpowiedzNiestety, widać to na ulicach i w programach typu "Drogówka". Współczuje policjantom słuchać setny raz, że "włączyłem migacz to powinien mi ustąpić" itp.
OdpowiedzCzytalem o tym. Ten Pan ma zespol Downa o czym zapomnieliscie wspomniec.
OdpowiedzCzy uważasz, że osoba z Zespołem Downa, czy bez, która tyle razy nie może zdać egzaminu powinna być kierowcą?
OdpowiedzUważam że powinien być limit np 10 prób (to i tak b. dużo), po którym delikwent powinien dostawać dożywotnią adnotację w papiery "nie posiada predyspozycji do prowadzenia pojazdów mechanicznych" i na pocieszenie bilet miesięczny. A że gość ma downa, co z tego? Może właśnie dlatego nie mógł zdać, a może pomimo to, ale nie powinien jeździć i koniec.
Odpowiedzczy szanowny autor tego wspaniałego posta pomyślał że jest dużo zmiennych typu rozwalone pojazdy egzaminacyjne [ sam oblałem sprzęgło działo 0-1 bez oporu że samemu musiałem, podczas ostatniego egzaminu 3 razy samochód zmieniałem bo kamery ] egzaminator który robi by ciebie uwalić bo ma za 20 minut wizytę u lekarza ostatnio tutaj był przypadek z tym że gościu nie zdawał bo nie włączył lewego kierunku przy WJEŹDZIE na rondo na A miałem egzaminatora który nigdy nie siedział na moto fajnie? Co on mógł wiedzieć teoria na C już lepiej było bo za pierwszym razem teraz gościu prowadzę wóź bojowy [straż] nie było żadnych zastrzeżeń bo są wśród nas tacy co mają dłużej wszystko zależy od podejścia instruktora i egzaminatora [ instruktor to kierowca zawodowy ]
Odpowiedz