The Spartan wygrywa w Barcelonie. Podsumowanie GP Katalonii
Jorge Lorenzo zwycięża drugi z rzędu wyścig i powraca do grupy liczących się w walce o tytuł zawodników. Jeszcze kilka tygodni temu, nikt nie wierzył, że jest w stanie cokolwiek wartościowego pokazać na Ducati, a tu taki numer…
Zmiana nakładki na bak paliwa. Czy to mogło tak diametralnie odmienić prowadzenie się włoskiego motocykla? Jorge wygrał na Mugello, teraz rozłożył na łopatki całe towarzystwo w Grand Prix Katalonii. Mocny był już od piątku, by w sobotę wywalczyć Pole Position.
Pierwsza linia była wręcz niebezpieczna - Lorenzo, uskrzydlony po Mugello, Marquez, chcący wygrać przed własną publicznością, oraz Dovizioso - z gigantyczną ilością niepowodzeń w tym sezonie. To już trzeci, nieukończony wyścig dla DesmoDOVI w tym roku.
LIGHTS ON...LIGHTS OUT...GO! 🚦
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) 17 czerwca 2018
The #CatalanGP is goooo! pic.twitter.com/xEBxeqoFtv
Wyścig wystartował jak zawsze punktualnie o 14:00 i już na końcu pierwszego okrążenia, Mika Kallio został wystrzelony ze swojego KTMa na ostatnim zakręcie. To dopiero początek eliminacji kolejnych zawodników, gdyż w sumie dwunastu z nich nie osiągnęło linii mety. Między innymi Andrea Dovizioso zaliczył kolejny, już trzeci w tym sezonie nieukończony wyścig. W ten sposób oddala się marzenie o tytule mistrzowskim. Jak stwierdził po wyścigu Dovi, wywrotka była jego ewidentnym błędem i może mieć pretensje tylko do siebie. Za bardzo chciał utrzymać tempo Jorge i Marca.
Nightmare for @AndreaDovizioso! He's crashed out of third! 😫
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) 17 czerwca 2018
His Championship challenge takes another hit! 😕 #CatalanGP pic.twitter.com/oBJRNG9VkQ
Tito Rabat ukończył walkę przed czasem w najbardziej spektakularny sposób, zeskakując w możliwie najbezpieczniejszy sposób z płonącego motocykla. Ducati wyzionęło ducha, a Tito jest cały i zdrowy, choć niepocieszony takim zakończeniem weekendu, podczas którego prezentował naprawdę dobre tempo. Dziewiąta pozycja w kwalifikacjach, to dobry wynik.
🔥🔥🔥@TitoRabat's #CatalanGP goes up in smoke 💨 pic.twitter.com/NlgO7Rv28B
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) 18 czerwca 2018
Monday. pic.twitter.com/NZwq73cIEm
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) 18 czerwca 2018
Niebezpieczną wywrotkę zaliczył również Hafizh Syahrin, który wystrzelony z motocykla, zaliczył twarde lądowanie na wewnętrznej stronie zakrętu, gdzie przez dłuższą chwilę stacjonował wraz ze swoją Yamahą. Bardzo niebezpieczne miejsce i cała akcja mogła się źle skończyć dla innych.
A teraz o tych którzy ukończyli, a są tacy…aż czternastu, więc każdy w punktach.
Jorge Lorenzo startował z Pole Position i prowadzenie w wyścigu oddał Marcowi Marquezowi, tylko na czas jednego okrążenia. Potem jego przewaga już tylko rosła, by wygrać drugi wyścig z rzędu na Ducati. Walki o podium wielkiej nie było, gdyż Marc Marquez spokojnie dowiózł drugą pozycję, a najniższy stopień "pudła" był dla Valentino Rossiego. Rossi mógł cieszyć się z podium, chyba tylko przez błąd Doviego. Fakt, startował z siódmego pola startowego i pojechał poprawny wyścig, ale walka miała miejsce tylko przez dwa pierwsze okrążenia, gdy wskoczył na czwartą pozycję. Na podium zawodnicy nie pili szampana, a dedykowali je tragicznie zmarłemu tydzień wcześniej na barcelońskim torze, Andreasowi Perezowi.
Cal Crutchlow przeskoczył kilka pozycji do góry, by finalnie zdobyć 13 punktów za czwarte miejsce. Dani Pedrosa tuż za Brytyjczykiem i pewnie nie jest mu łatwo się skupić, gdy jego losy ciągle są nieznane. Co będzie robił w przyszłym roku? Czy pojawi się w satelickim zespole Yamahy? A może skończy z zawodowym ściganiem?
Maverick Vinales startował z czwartego pola, by ukończyć wyścig na szóstym miejscu. W końcówce wyścigu zbliżał się do Pedrosy, ale brakło mu 2, może 3 okrążeń na podjęcie próby wyprzedzania. Mógł wywalczyć lepszy wynik, gdyby nie spadł na 10. pozycję po starcie. Za Vinalesem finiszował Zarco, a jako ósmy, linię mety przekroczył Petrucci, który już ma w garści kontrakt z fabrycznym zespołem Ducati, gdzie zastąpi Jorge Lorenzo.
Dziewiąty ukończył Alvaro Bautista, a dziesiątkę zamknął Andrea Iannone. Włoch z początkiem przyszłego sezonu, będzie zespołowym partnerem Aleixa Espargaro w zespole Aprilii.
Zaraz po Grand Prix Katalonii, zawodnicy powrócili na swoje motocykle w oficjalnych testach na katalońskim obiekcie. Najlepszy czas dnia wykręcił Marc Marquez, pokonując Mavericka Vinalesa i Johanna Zarco. Zespoły mogły przetestować nowe ramy, części, czy ustawienia elektroniki, by przygotować swoje motocykle na kolejne wyścigi.
Po dwutygodniowej przerwie, powrócą do ścigania na legendarny tor w holenderskim Assen, gdzie w roku ubiegłym, kolejne zwycięstwo wywalczył Valentino Rossi, stając na podium w towarzystwie Marca Marqueza i Danilo Petrucciego.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze